Auta spoza UE trafią do nas przez Niemcy

Tomasz Dominiak
Fot.Chrysler/Reuters: W ubiegłym roku Polacy sprowadzili ze Stanów Zjednoczonych rekordową liczbę 20 tys. samochodów
Fot.Chrysler/Reuters: W ubiegłym roku Polacy sprowadzili ze Stanów Zjednoczonych rekordową liczbę 20 tys. samochodów
Ministerstwo Infrastruktury chce ograniczyć import aut z USA. Przepisów jeszcze nie ma, ale importerzy twierdzą, że już znaleźli furtkę. Zamierzają sprowadzać auta przez Niem­cy. Jaki będzie efekt? Auta i tak trafią do Polski, ale cło i VAT zostaną w Niemczech.

Ministerstwo Infrastruktury chce ograniczyć import aut z USA. Przepisów jeszcze nie ma, ale importerzy twierdzą, że już znaleźli furtkę. Zamierzają sprowadzać auta przez Niem­cy. Jaki będzie efekt? Auta i tak trafią do Polski, ale cło i VAT zostaną w Niemczech.

O kontrowersyjnym pomyśle Ministerstwa Infrastruktury pisaliśmy w styczniu. Chce ono, aby każde auto spoza Unii Europejskiej musiało przejść badania homologacyjne. Bez nich nie będzie można go zarejestrować. Na takie badania będzie ustalona astronomiczna cena - nawet do 18 tys. zł. Urzędnicy już pracują nad projektem ustawy, która weszłaby w życie za kilka miesięcy. Liczą, że skutecznie ograniczyłaby import aut spoza Unii.

Fot.Chrysler/Reuters: W ubiegłym roku Polacy sprowadzili ze Stanów Zjednoczonych rekordową liczbę 20 tys. samochodów
Fot.Chrysler/Reuters: W ubiegłym roku Polacy sprowadzili ze Stanów Zjednoczonych rekordową liczbę 20 tys. samochodów

 

Obecnie bez homologacji można sprowadzić raz w roku jedno auto. Korzysta z tego wielu Polaków. Dzięki rekordowo taniemu dolarowi w 2007 r. kupiliśmy 20 tys. aut z USA (wszystkich spoza Unii ok. 24 tys.). Samochody te są nawet o 60 tys. tańsze niż w polskim salonie.

 

Kupujących nie odstrasza nawet fakt, że zarejestrowanie amerykańskiego auta u nas już teraz może stanowić nie lada problem. Samochody sprowadzone z USA muszą przejść szereg modyfikacji, aby można je było za­rejestrować w Polsce. Trzeba zmienić m.in. kierunkowskazy czy elementy systemu oświetlenia wraz z układem elektrycznym. To koszt nawet 4-5 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć podatki - akcyzę, cło i VAT. Mimo to nadal jest tanio.

 

Na przykład Audi Q7 kupione w USA, uwzględniając wszystkie opłaty, kosztuje 230 tys. zł, zaś w salonie ok. 300 tys. zł. Hybrydowy Prius ze Stanów to wydatek rzędu 80 tys. zł, zaś u nas - 100 tys. zł.

 

Ustawa przygotowywana przez Ministerstwo Infrastruktury wcale nie oznacza, że skończy się cenowe eldorado. Importerzy aut już wpadli na pomysł, jak ominąć przyszłą ustawę. Twierdzą, że będą sprowadzać samochody przez Niemcy. Wystarczy sprowadzone auto oclić, tymczasowo zarejestrować (homologacja nie jest tam wymagana), a następnie wjechać nim do Polski.

 

- Wprowadzenie utrudnień w imporcie aut z USA nie spowoduje spadku zainteresowania - przewiduje Krzysztof Jucewicz, prezes spółki FIZ, będącej właścicielem portalu UsaAutoSystem.pl. Według niego zmniejszy się tylko liczba aut clonych w Polsce, przez co istotnie spadną dochody polskiego budżetu. Cło wynosi 10 proc. od wartości auta. Jeśli 20 tys. aut z USA wartych średnio 100 tys. zł zostanie odprawionych w Niemczech, to do naszego budżetu nie wpłynie kwota 200 mln zł. Co więcej, VAT od amerykańskich aut również zasili konto niemieckiego, zamiast polskiego fiskusa. To kolejne 300-400 mln zł, które może stracić budżet. Polski fiskus będzie musiał zadowolić się akcyzą, która w przypadku aut z USA wynosi 13,6 proc. wartości.

 

Do zmiany przepisów przygotowują się też importerzy aut z Chin. - Zamierzamy wystąpić o zwolnienie z homologacji samochodów marki Zo­tye Nomad na zasadzie importu pojazdów tzw. małej serii do 500 sztuk rocznie - mówi Bohdan Bogucki, pełnomocnik China Motors Hong Kong Ltd., firmy sprowadzającej na zamówienie kilkanaście modeli.

Jak widać, fali aut spoza Unii nie da się powstrzymać żadnymi przepisami.

 

Ile za auto

 

Sprowadzając auto z USA, można je przewieźć do portu w Polsce lub Niemczech. Transport drogą morską to łączny koszt od 1 tys. do 1,5 tys. dol. Samo przewiezienie auta do portu w Bremerhaven kosztuje ok. 650 dol., zaś do Gdyni ok. 900 dol. Dodać należy do tego opłatę portową - 300 euro w Bremerhaven - albo 1,2 tys. zł w Gdyni. Prowizja firmy importującej to od 3 do 6 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć podatki. Łączny koszt sprowadzenia najtańszego auta z USA wraz z podatkami to minimum 10 tys. zł. Jeśli wejdą w życie przepisy o obowiązkowych badaniach homologacyjnych, to do ceny sprowadzanego auta trzeba będzie doliczyć dodatkowe 18 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty