Kiedy siedemdziesiąt lat temu w samochodzie osobowym zamontowano silnik ciężarówki nikt nie przypuszczał, że będzie to jeden z najszczęśliwszych pomysłów konstruktorów.
Nim powstał trzeba było rozwiązać kilka problemów. Silniki o zapłonie samoczynnym pracowały w fabrykach, okrętach i ciężarówkach. Tam sprawdzały się znakomicie, ale standardowy, 6-cylindrowy diesel Mercedesa zamontowany próbnie w kilku typowych autach osobowych sprawił, że po pewnym czasie rozleciały się od wibracji. Inżynierowie
amputowali mu więc dwa cylindry, podpierając jednocześnie wał pięcioma łożyskami. Pojemność spadła z 3,8 do 2,6 l, moc z 80 do 45 KM, ale moment obrotowy nadal miał imponującą wartość. Nowy silnik z powodzeniem pracował w trzynastu eksperymentalnych taksówkach, aż trafił do seryjnego 260 D. Na początek montowano go w wydłużonym, sześcioosobowym modelu Pullman Landaulet. Jednak od września 1936 można było
zamówić go z innymi nadwoziami, między innymi kabrioletem typu B.
Wysokoprężny Mercedes został faworytem taksówkarzy i tak pozostało do dziś. Jednak grono amatorów diesla stale rosło. Po II wojnie 170D był pierwszym obok 170V osobowym typem jaki wszedł do produkcji. Olej napędowy był łatwiej dostępny niż benzyna, więc "ropniak" miał wzięcie. Mercedes przedstawiając nowy model zawsze pamiętał, aby dodać
wersję wysokoprężną. Tak było w 1954 roku kiedy debiutował "Ponton Mercedes", pierwszy seryjny z błotnikami połączonymi w jedną całość z resztą nadwozia oraz w 1961 roku, gdy na tylnych błotnikach wyrosły Mercedesom płetwy.
Półmilionowy samochód z dieslem został zbudowany w 1965 r. U nas "ropniaki" rozpowszechniły się szerzej kiedy zaczęły
napływać z Zachodu modele serii W115 przedstawionej w 1968 roku, tak zwane "puchatki". Po 200D i 250D pojawił się w 1974 r. 240D 3.0 najmocniejszy wówczas na świecie samochód osobowy z silnikiem wysokoprężnym. Miał 5 cylindrów i osiągał moc 80 KM oraz moment obrotowy 175 Nm. Jeszcze większym sukcesem okazały się wysokoprężne "beczki" (seria W123), których rozeszło się w ciągu dziesięciu
lat produkcji (od 1976 do 1986 r.) przeszło 1,4 miliona sztuk.
Kryzysy naftowe lat siedemdziesiątych przyspieszyły rozwój diesla. W 1978 eksperymentalny Mercedes C111-III z trzylitrowym silnikiem o mocy 230 KM pobił na włoskim torze Nardo dziewięć rekordów prędkości i podczas dwunastogodzinnej jazdy utrzymał przeciętną szybkość 315 km/h. Dla nabywców amerykańskich przygotowano klasę S typu 300SD, pierwsze auto osobowe z turbodoładowanym dieslem oraz model 300CD serii W123 - pierwsze coupe z dieslem. Od 1985 r. samochody kierowane do Kalifornii miały w standardzie filtr sadzy w układzie wydechowym.
Choć silniki wysokoprężne miały coraz lepsze osiągi i montowano je w coraz mniejszych samochodach, to ich kultura pracy nie zwiększyła się istotnie. Charakterystyczny terkot rozbrzmiewał za każdym przekręceniem kluczyka. Przełom nastąpił dopiero w latach dziewięćdziesiątych wraz z nowymi systemami zasilania i zastosowaniem wtrysku bezpośredniego. W 1997 r. powstał Mercedes C220 CDI wyposażony w szynę common rail. Niezależnie od chwilowej prędkości obrotowej silnika dostarcza ona paliwo pod stałym, wysokim ciśnieniem 1350 bar. Dzięki temu sterowane elektronicznie wtryskiwacze mogą w kilku fazach precyzyjnie odmierzać dostającą się do cylindrów porcję paliwa, co owocuje mniejszym hałasem i niższą zawartością substancji szkodliwych w spalinach.
Od 2002 r. jest Mercedes stosuje silniki CDI drugiej generacji, a jazda samochodem z silnikiem Rudolfa Diesla może budzić zazdrość nie tylko z powodu niskiego zużycia paliwa.
Rudolf Diesel uzyskał patent na swój silnik w 1892 roku. Jego pomysł udoskonalił 16 lat później inżynier Prosper L’Orange zatrudniony w firmie Benz & Cie. Wymyślił on wstępną komorę spalania, do której wtryskiwane było paliwo i po jego zapaleniu, płomień przenosił się do głównej komory spalania. Komora wstępna połączona była z główną
wąskim przewężeniem, dzięki czemu uzyskano łagodniejszy przebieg spalania paliwa w głównej komorze. Silnik pracował ciszej i bardziej "miękko". Dzięki tym cechom ta jednostka napędowa nadawała się do napędu samochodu osobowego.
Później inni konstruktorzy zmieniali kształt komory wstępnej, jednak idea pozostała taka sama. Dopiero w latach 90. zaczęto stosować w samochodach osobowych silniki wysokoprężne z bezpośrednim wtryskiem paliwa, w których nie było wstępnej komory spalania. "Miękki" bieg silnika uzyskano dzięki kilkukrotnemu wtryskowi paliwa w małych dawkach.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?