Będziemy robić benzynę z węgla

Rafał Lorek, Henryk Sadowski
Fot. Materiały prasowe: Ok. 6 mld zł ma kosztować instalacja przerabiająca węgiel kamienny na paliwa płynne
Fot. Materiały prasowe: Ok. 6 mld zł ma kosztować instalacja przerabiająca węgiel kamienny na paliwa płynne
Rosnące ceny paliw sprawiły, że na całym świecie przyśpieszają prace nad alternatywnymi źródłami energii. Szuka się także nietradycyjnych metod pozyskiwania ropy. Także w Polsce.

 

Resort gospodarki chce do października przygotować studium opła­calności budowy w Oświęcimiu fabryki produkującej paliwa płynne z węgla. Jak mówi wicepremier Waldemar Pawlak, już w czerwcu będzie wiadomo, która firma przygotuje taki dokument.

- Dopiero po zapoznaniu się ze studium będziemy mogli ocenić opłacalność in­wes­tycji - mówi prezes spółki Synthos Dariusz Krawczyk.

 

Ta właśnie firma kilka miesięcy temu podpisała z władzami Oświęcimia oraz Kompanią Węglową list intencyjny w sprawie budowy fabryki. Instalacja ma kosztować ok. 6 mld zł i dać zatrudnienie 1,5 tys. osób. Rocznie będzie przerabiała ok. 6 mln ton węgla, z którego powstanie 2 mln ton paliwa syntetycznego. Sygnatariusze listu liczą na dofinansowanie przedsięwzięcia z funduszy

Fot. Materiały prasowe: Ok. 6 mld zł ma kosztować instalacja przerabiająca węgiel kamienny na paliwa płynne
Fot. Materiały prasowe: Ok. 6 mld zł ma kosztować instalacja przerabiająca węgiel kamienny na paliwa płynne

unijnych i wsparcie rządu.

 

Pomysł budowy rafinerii zjednoczył wszystkich posłów ziemi oświęcimskiej: Beatę Szydło (PiS), Janusza Chwieruta (PO) i Stanisława Rydzonia (Klub Poselski Lewica).

- Oświęcim doskonale pasuje pod tę inwestycję - mówi Beata Szydło, w przeszłości burmistrz pobliskich Brzeszcz, słynących z kopalni o bardzo dobrej jakości węgla. - Jest tu wiele osób mających doświadczenie zarówno w branży chemicznej, jak i górniczej.

 

Gorącym zwolennikiem budowy fabryki na terenie Syn­thosu jest Jan Babiarz. Emerytowany dyrektor dawnych zakładów chemicznych doradza dziś w tej sprawie prezydentowi Oświęcimia.

 

- Rośnie zapotrzebowanie na ropę. Rosną też koszty poszukiwań złóż naftowych i kosz­ty wydobycia ropy. Dlatego produkcja płynnych paliw syntetycznych z węgla kamiennego staje się coraz bardziej opłacalna - mówi. Zdaniem specjalistów produkcja paliwa z węgla staje się opłacalna, kiedy cena baryłki ropy przekracza 100 dol. Tymczasem już dziś oscyluje ona wokół 140 dol.

 

Produkcja taka była już prowadzona m.in. w Niemczech, gdzie w 1944 roku wyprodukowano 4,6 mln ton paliw. Stosowano wtedy dwie metody: Bergiusa, polegającą na bezpośrednim uwodornieniu węgla, oraz Fiszera - Tropscha, gdzie węgiel najpierw zgazowywano do tlenku węgla i wodoru. Potem z tego gazu wytwarzano paliwo, tzw. syntina.

 

Także w Polsce przez jakiś czas stosowano tę metodę.  W ramach reparacji wojennych z Niemiec do Polski trafiła linia do produkcji paliwa z węgla. Zainstalowano ją w zakładach chemicznych w Oświęcimiu.

 

- Tak było do końca 1960 r. - wspomina Jan Babiarz. - Kie­dy cena ropy spadła, nie było sensu zajmować się produkcją paliwa syntetycznego. Na dziesiątki lat sprawę odłożono do lamusa.

 

Z ekonomicznego i logistycznego punktu widzenia instalacja do zgazowania węgla powinna być umieszczona bezpośrednio przy kopalni, a synteza i przetwórstwo - na terenie spółki Synthos. Firma dysponuje wolnymi, uzbrojonymi terenami oraz potrzebną infrastrukturą techniczną i ekologiczną, co zmniejszyłoby koszty inwestycji ok. 25 proc. Natomiast zgazowanie węgla przy kopalniach pozwoliłoby uniknąć kosztownego transportu oraz problemów z zagospodarowaniem popiołów (szlaki). Wytworzony przy kopalni gaz syntezowy (tlenek węgla i wodór) przesyłano by do Oświęcimia rurociągiem.

 

Co istotne, upłynnianie węgla jest procesem proekologicznym ze względu na brak emisji powstających gazów do atmosfery. To ważny argument na rzecz inwestycji, bo protokół z Kioto zmusza Polskę do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 5,2 proc. do 2012 r.

Nie bez znaczenia jest też znaczące uniezależnienie się od zagranicznych dostawców ropy. Jednak musiałoby po­wstać więcej takich instalacji. Bo roczna produkcja 2 mln ton paliw to zaledwie kilka procent krajowego zapotrzebowania.

 

- Jeśli przedsięwzięcie się powiedzie, to mamy paliwo na 200 lat - mówi z nieskrywanym entuzjazmem prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek. - Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, fabryka mogłaby zacząć pracę już za pięć lat.

 

Największym na świecie producentem paliw syntetycznych z węgla jest Republika Południowej Afryki. Zajmujący się tym kombinat Sasol osiągnął zdolność przerobową 40 mln ton węgla rocznie. Natomiast roczna produkcja paliw syntetycznych wynosi 5 mln ton.

Stany Zjednoczone, które przygotowują się do funkcjonowania w świe­cie bez ropy, przeprowadzają próby z zastosowaniem w lotnictwie benzyny pochodzącej z licznych pilotażowych instalacji upłynniania węgla. Niedawno zakończono testy w locie samolotu B52, a do końca 2011 r. takimi testami zostanie objęta cała flota powietrzna USA.

 

Z kolei w Chinach koncern węglowo-energetycz­ny Shenhua Group zapowiada uruchomienie jeszcze w tym roku pierwszej instalacji do upłynniania węgla. Ma ona odpowiadać zdolności wytwórczej 20 tys. baryłek ropy naftowej na dobę. Testowe instalacje pojawiają się także w innych krajach.

 

Niestety, na tym tle instalacja planowana w Oświę­cimiu jest więc już spóźniona o dobrych kilka lat.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty