- Swego czasu bardzo dużo jeździłem, bo rozwoziłem różne rzeczy. Dziennie pokonywałem nawet 100-200 kilometrów - mówi Andrzej Daczkowski, właściciel pojazdu.
Samochód jeździł po polskich drogach. Właściciel udał się także nim m.in. na Litwę i do Estonii. Przyznaje, że nie ma gdzie garażować pojazdu, aby zachował się w dobrym stanie i zadecydował o wystawieniu Matiza na sprzedaż.
- Małe gabaryty, dobry promień skrętu i przede wszystkim oszczędny - zachwala pan Andrzej.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?