Elegancko we Frankfurcie. Felieton Jerzego Iwaszkiewicza

Jerzy Iwaszkiewicz
We Frankfurcie odbyły się doroczne targi motoryzacyjne i było elegancko. Największym zainteresowaniem cieszyły się kiedyś samochody Renault, ale to nie z powodu nowych modeli, tylko dach hali się załamał pod deszczem i wszyscy biegli zobaczyć co z tych samochodów jeszcze zostało.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Wszyscy produkują teraz głównie samochody duże i eleganckie. Małe były w zasadzie tylko nowa Kia Picanto i Smart, ale za to za duże pieniądze. Większość firm proponuje limuzyny klasy premium. Na to jest obecnie najlepszy rynek, także i w Polsce. Nowa Skoda podobnie jak koncepcyjna Kia KED-12 wygląda prawie jak Mercedes i jakby zdjąć znaczki to można by się pomylić. Mercedesy przestały być zresztą kwadratowe jak szafy, są lekkie, z wdziękiem i prawie wszystkie wyglądają trochę tak jakby były przerabiane na zamówienie w wersji AMG. Mercedes-AMG, czyli firma od przeróbek obchodzi właśnie 50-lecie i przedstawiono z tej okazji hipersamochód z napędem hybrydowym, z wykorzystaniem ogniw paliwowych.           

Kręciliśmy kiedyś telewizyjny program Auto z AMG. Zwykła wiocha gdzieś w górach, a przerabiają Mercedesy dla różnych szejków za miliony dolarów. Jeździłem wtedy egzemplarzem za 5 milionów i poza ceną niczym się specjalnie nie wyróżniał. Mercedes pokazał również we Frankfurcie zmodernizowane, dwuosobowe coupe oraz kabriolet Klasy S. Ewa Łabno – Fałęcka z Mercedesa, która wie wszystko twierdzi, że są to samochody, które podniecają kobiety, a Klasa S szczególnie.

Zobacz także: Ateca - testujemy crossovera Seata

Jak sprawdza się Hyundai i30?

Pokazano dużo innych nowości: nowa generacja Porsche Cayenne, a także legendarne, ale całkiem jak nowe Porsche 911. Opel przedstawił z kolei nowe auto typu SUV – Grandland X, na co zapisało się już przeszło 50 tysięcy klientów. Opel sprzedany został francuskiej sieci PSA (Peugeot – Citroen), ale dalej nazywa się Opel i w Warszawie wszelkich informacji jak zawsze konkretnie zresztą udziela Wojciech Osoś z Opla.

Świat pilnie poszukuje nowych napędów i były też na targach liczne samochody elektryczne. Opel Ampera‑e z USA przejechał już na jednym ładowaniu 750 kilometrów. Wicepremier Morawiecki obiecuje, że już niedługo takie samochody będziemy masowo produkowali w Polsce, będą różne zniżki, specjalne ubezpieczenia itd. Tyle że jak obecnie są to puste obietnice. Samochody elektryczne liczą się w Polsce na sztuki, kosztują ponad 100 tysięcy złotych i jak na razie nikt nie słyszał o żadnych zniżkach.

Tyle z Frankfurtu. Było elegancko – powtórzmy. Europa szykuje się również na rynki chińskie. Oblicza się że już niebawem będzie można sprzedawać w Chinach ponad 20 milionów samochodów rocznie. Już obecnie jest to największy rynek na świecie i dla każdej firmy jest to ciepły interes.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty