Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile wynosi bezpieczny odstęp? Jak nie wjechać w tył innego pojazdu?

Bartosz Gubernat
Bezpieczny odstęp jest kluczowy zimą. Jak go ocenić?
Bezpieczny odstęp jest kluczowy zimą. Jak go ocenić?
W normalnych warunkach drogowych bezpieczny odstęp między autami powinien wynosić minimum dwie sekundy. W gorszych warunkach, np. podczas opadów deszczu lub śniegu albo mrozów, minimum to trzy sekundy. W ten sposób właściwa odległość w metrach między pojazdami wydłuża się wraz z prędkością.

Polskie przepisy w kwestii zalecanej odległości między jadącymi w kolumnie samochodami mówią niewiele. Precyzyjnie określają ją tylko dla tuneli o długości powyżej 500 m w terenie niezabudowanym. W takiej sytuacji kierowca samochodu o masie do 3,5 t. albo autobusu powinien jechać w odległości minimum 50 m od poprzedzającego go pojazdu. W przypadku cięższych aut ta wartość wynosi przynajmniej 80 m. Z kolei kierowca samochodu lub zespołu pojazdów o długości powyżej 7 m ma obowiązek zachować odstęp, pozwalający bezpiecznie wjechać przed niego wyprzedającym go samochodom.

Niemcy bardziej skrupulatni

W pozostałych przypadkach odstęp musi być dostosowany do warunków panujących na drodze. Odległość ma pozwolić kierowcy bezpiecznie zatrzymać auto w przypadku nagłego hamowania poprzedzającego go pojazdu. To kierowca musi ją racjonalnie ocenić i dostosować.

- W przypadku uderzenia w poprzedzający samochód winę prawie zawsze ponosi kierowca jadący z tyłu. Mandat w takim przypadku to dwieście złotych za spowodowanie kolizji i ewentualnie kara za inne wykroczenia. Winę kierowcy samochodu jadącego z przodu orzeka się tylko wówczas, gdy udowodni się mu, że nagłe zatrzymanie auta było nieuzasadnione, a co za tym idzie, stworzył on niebezpieczną sytuację na drodze – tłumaczy Janusz Trzeciak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Bardziej restrykcyjne są przepisy w krajach Europy Zachodniej. W Niemczech na autostradach są malowane poprzeczne pasy. – Kierowca jadący za innym samochodem powinien widzieć przed maską dwie takie linie i dopiero tył poprzedzającego auta. W przeciwnym razie popełnia wykroczenie. Z kolei w terenie zabudowanym bezpieczną odległość określono na dwanaście metrów, czyli długość trzech przeciętnych samochodów osobowych – mówi Radosław Jaskulski, instruktor jazdy ze Szkoły Auto. W Austrii przepisy działają podobnie, przy czym rozróżnia się dwa rodzaje odległości. Większy odstęp należy zachować w trudnych warunkach, np. podczas mgły i opadów deszczu. 

Prędkość = odległość

Zdaniem Jaskulskiego zagraniczne rozwiązania są bardzo rozsądne. Polskim kierowcom zaleca, aby mimo mniej restrykcyjnych przepisów także stosowali takie zasady podczas jazdy. – Pozornie bardzo trudno ocenić, jak długi powinien być bezpieczny odstęp, bo będzie on inny zależnie od prędkości samochodów i warunków panujących w danym momencie na drodze – mówi instruktor.

Podaje przykłady. W pierwszym dwa samochody jadące w tym samym kierunku poruszają się z prędkością 70 km/h, jest między nimi ok. 40 m odległości, czyli odstęp wynosi 2 sek. Pierwszy kierowca gwałtownie hamuje. Kierowca jadący z tyłu na działanie poprzednika reaguje po sekundzie, podczas której pokonał ok. 20 m. Auto bezpiecznie zatrzymuje się po kolejnych 20 m. W drugim przykładzie prędkość wzrasta do 140 km/h, ale odstęp pozostaje taki sam. Jeśli jednak podać go w sekundach – zmalał z 2 do 1 sek. W razie nagłego hamowania kierowca jadący z tyłu z dużą prędkością uderzy w poprzedzające auto. Stanie się tak, bo prędkość hamującego samochodu nie maleje liniowo, najwięcej prędkości auto wytraca na ostatnich metrach.

- Dlatego bezpieczny dystans zawsze powinniśmy mierzyć nie w metrach, ale w czasie. Przyjmuje się, że w dobrych warunkach drogowych musi on wynosić przynajmniej dwie sekundy, choć warto zachowywać większy odstęp. Jeśli jest mgła, pada deszcz lub śnieg, czas reakcji kierowcy i auta oraz droga hamowania samochodu ze względu na bodźce zewnętrzne się wydłuża. Wtedy do tych dwóch sekund należy dołożyć trzecią, a najlepiej kolejne – mówi Jaskulski.

Aby ocenić, czy odstęp jest bezpieczny, obserwujemy samochód jadący przed nami. Gdy mija jakiś obiekt, np. znak drogowy, zaczynamy odliczać 121, 122, 123. Jeśli w momencie wypowiedzenia ostatniej liczby mijamy znak, odległość od poprzedzającego pojazdu wynosi 3 sek.

Inna stosowana przez wielu kierowców metoda mówi o odległości równej prędkości. Stosuje się ją w trudnych warunkach na drodze, np. podczas mgły czy śnieżycy. W myśl tej reguły jadąc 20 km/h trzymamy się za poprzedzającym autem w odległości 20 m, a przyspieszając do 50 km/h zwiększamy odstęp do 50 m.

Systemy bezpieczeństwa to dodatek

Kierowca rajdowy Maciej Rzeźnik szczególną uwagę radzi zwrócić na warunki drogowe. – To one wpływają na długość drogi hamowania, która inna będzie na suchym asfalcie, a inna podczas opadów deszczu czy śniegu. Ale to nie wszystko. Bardzo ważne jest także ograniczone zaufanie do systemów bezpieczeństwa samochodu. Owszem, pomagają one wyjść z opresji, ale nawet w najlepszym aucie nie uratują nas, jeśli nie zachowamy bezpiecznego odstępu – przekonuje kierowca rajdowy.

Przypomina, że zachowanie dużego odstępu od innych samochodów pozwala lepiej ocenić sytuację na drodze. – Kierowca ma może zwolnić, jeśli widzi przed sobą czerwone światło, potrafi dobrze ocenić ruch i w porę dostrzec pieszych idących poboczem. Łatwiej też ocenić, czy są bezpieczne warunki do wyprzedzania – wyjaśnia Maciej Rzeźnik. Fachowcy przypominają, że kierowca powinien zadbać także o stan samochodu. Brak opon zimowych, zużyte amortyzatory i uszkodzone zawieszenie to podstawowe czynniki wydłużające drogę hamowania.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty