Jeździsz służbowym autem prywatnie? Mogą być kłopoty

Zbigniew Bartuś (AIP)
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Miało być prościej, wyszło jak zawsze. Przedsiębiorcy liczą, ile dodatkowo kosztować ich będzie użyczanie pracownikom firmowych aut. Niezbadane są wyroki fiskusa i to, co jeszcze zostanie opodatkowane i ozusowane
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

- Ustawa nazywa się "o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej". Lepiej, by nikt nam nie ułatwiał życia w ten sposób - to głos małopolskich przedsiębiorców. Z początkiem roku zmienił się cały system rozliczania podatku dochodowego z tytułu użytkowania przez pracowników samochodów służbowych do celów prywatnych. Dotąd pracodawca musiał wyliczyć, o ile trzeba powiększyć przychód pracownika korzystającego prywatnie ze służbowego auta (czyli z tytułu tzw. nieodpłatnego świadczenia). Wyliczenia były różne (winny się opierać na rynkowych cenach wynajmu aut), co przy mocno nieprecyzyjnych - jak to w Polsce - przepisach prowadziło z jednej strony do unikania podatków, a z drugiej - do nadgorliwości kontrolerów skarbowych, wlepiających kary. Rząd od lat głowił się, jak to załatwić. W wybrał ryczałt, który "jako rozwiązanie prostsze ułatwi podatnikowi rozliczenie", a zarazem "będzie sprzyjał ujawnieniu korzyści z tytułu nieodpłatnych świadczeń do celów podatkowych".

Nagłaśniając tę fundamentalną zmianę, Ministerstwo Finansów akcentowało raczej - a jakże! - ułatwienia. "Ujawnienie korzyści", czyli de facto zwiększenie wpływów do budżetu państwa oraz - jak się okazuje - ZUS, wyszło na jaw "w praniu", gdy doradzający przedsiębiorcom księgowi zaczęli analizować skutki nowej regulacji oraz bolesne (dla firm) ministerialne interpretacje. Na pierwszy rzut oka wszystko jest banalnie proste: prywatne użytkowanie służbowego auta z silnikiem do 1600 cm sześc. jest świadczeniem o wartości 250 zł, a powyżej 1600 cm sześc. - wzrasta do 400 zł miesięcznie. Oznacza to, że przy 18-procentowej stawce PIT pracownik musi zapłacić co miesiąc odpowiednio 45 zł lub 72 zł podatku. Jeśli wykorzystuje służbowe auto do prywatnych celów jedynie przez część miesiąca, wartość świadczenia ustalana jest za każdy dzień, a podatek jest proporcjonalnie mniejszy. Pracodawco, płać! Niby logiczne, ale… jest jeszcze ZUS, o którym nikt w załączonych do ustawy wyliczeniach nie wspomniał.

Jak każde świadczenie, również nowy ryczałt stanowi przychód, a więc i podstawę naliczenia składek na ubezpieczenie społeczne. Jak wylicza Piotr Cybula z krakowskiej kancelarii PC-Partner, po doliczeniu składek ZUS - 34,28 zł przy ryczałcie 250 zł i 54,84 zł przy 400 zł - pracownik będzie musiał oddać państwu odpowiednio 75,70 zł lub 120,90 zł. Kwoty tę zostaną potrącone z jego wynagrodzenia zasadniczego. Będą one wyższe (87 i 140 zł), jeśli pracownik przekroczy I próg opodatkowania i "wpadnie" w 32 proc. Ale to nie wszystko! Bo jest jeszcze ZUS płacony przez pracodawcę: 45 lub 72 zł przy pierwszym progu podatkowym oraz 92 lub 147 zł przy drugim. - Zmiana przepisów powoduje zatem wzrost kosztów po stronie pracodawcy - podkreśla doradca.

Kolejne wątpliwości budzi brak jednoznacznego określenia w przepisach, czy w ryczałcie doliczanym do zarobków pracownika zawarta jest wartość paliwa. W wypowiedziach dla mediów minister finansów temu przeczy. Niektórzy prawnicy analizujący ustawę i jej uzasadnienie są jednak przeciwnego zdania. Piotr Cybula zwraca uwagę, że pracownik używając samochodu służbowego, zobowiązany jest do prywatnego tankowania na paragon. - Według nas będzie to przedmiotem kontroli w ciągu najbliższych 6 lat. W przypadku wykrycia, że koszty paliwa są ponoszone przez firmę, a nie pracownika, powstaje zaległość podatkowa w podatku VAT oraz PIT - wyjaśnia doradca. Przypomnijmy, że od 1 kwietnia 2014 r. wydatki związane z użytkowaniem samochodów osobowych przez pracowników umożliwiają pełne odliczenie VAT tylko wtedy, gdy pojazd jest używany wyłącznie dla celów służbowych. Wymaga to zgłoszenia auta do urzędu skarbowego i prowadzenia szczegółowej ewidencji przebiegu. Jeśli nawet w minimalnym stopniu auto jest używane w celach prywatnych lub brakuje ewidencji, przedsiębiorca może odliczać jedynie 50 proc. VAT. Nie dotyczy to kosztów paliwa - tu odliczenie będzie możliwe dopiero od 1 lipca 2015 r. Proste?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty