Wystarczy spojrzeć na przód obu samochodów, by nie mieć złudzeń, że chiński pojazd to po prostu skopiowany Amarok. Inżynierowie z Dalekiego Wschodu nawet nie wysilili się, by pozmieniać różne szczegóły. Znaczek Volkswagena zamienili tylko na logo swojej marki.
Pojazd z Chin nie może się jednak równać ze swoim europejskim pierwowzorem. Pod maską T7 znajdzie się bowiem przeciętny silnik diesla Isuzu, o pojemności 2,8 l. Jest on w stanie wygenerować moc 100 KM, co jak na auto tych rozmiarów nie jest imponujące.
Opcjonalnie do wyboru jest również 2,2-litrowy motor benzynowy, którego moc wynosi 110 KM. Samochód trafi do produkcji w przyszłym miesiącu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?