Zwolennikiem zmian w prawie jest szef resortu sprawiedliwości, Jarosław Gowin. Przypomnijmy, że obecne przepisy zakładają karanie pijanych rowerzystów pobytem w więzieniu. Tylko w 2011 roku zatrzymano w związku z tym ponad 50 tys. osób. Tymczasem miesięczny koszt utrzymania jednej z nich w zakładzie karnych to 2,5 tys. zł. Dlatego też Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt, który złagodziłby karę za takie zachowanie.
W projekcie nowego kodeksu znalazł się zapis, który zamienia karę pozbawienia wolności na zakaz kierowania rowerem na okres do 6 miesięcy. Dopiero złamanie tego zakazu skutkowałoby skierowaniem takiej osoby do więzienia. Wówczas, groziłoby jej nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Pomysł resortu wzbudził już jednak wątpliwości niektórych polityków. Józef Lasota, poseł z Platformy Obywatelskiej uważa, iż zmiany poszły w niewłaściwym kierunku. - "Jazda zgodnie z zasadami bezpieczeństwa ruchu drogowego może być czynem cięższym gatunkowo niż oczywiste naruszenie zasad bezpieczeństwa. Dodatkowo orzekanie zakazu prowadzenia roweru kryminalizuje samą jazdę rowerem, a więc czynność pożyteczną dla reszty społeczeństwa. Osobę z orzeczonym sądowo zakazem np. każda wycieczka rowerowa z dwuletnim dzieckiem w foteliku czyni przestępcą" - powiedział "Gazecie Wyborczej".
Resort jest jednak nieugięty i pozostaje przy swoim projekcie.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?