Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubica wygrywał, ale znów miał pecha

Tomasz Szsmandra
Tym razem to skrzynia biegów była przyczyną odpadnięcia Roberta Kubicy i Macieja Szczepaniaka. Podczas Rajdu Niemiec polska załoga wygrała dwa odcinki specjalne, ale nie dotarła do mety. Za to sensacyjne zwycięstwo odniósł zespół Hyundaia.
Fot. M-Sport
Fot. M-Sport

Kubica rozpoczął dziewiątą rundę mistrzostw świata od sporej straty na początku trzeciego odcinka specjalnego (Moselland). Ford Fiesta RS WRC wypadł z drogi 0,6 kilometra po starcie, uszkadzając przednie zawieszenie. Na szczęście kibice pomogli w powrocie na trasę, ale Polacy stracili ponad 4 minuty. - Wypadliśmy na zacieśniającym się zakręcie. Nie trzymałem wystarczająco mocno kierownicy, więc uderzyliśmy w coś i samochód zawisł dwoma kołami poza drogą. Na szczęście pomogli nam kibice. To konsekwencja problemów z hamulcem ręcznym, które mieliśmy już podczas testów i na shakedownie - powiedział Robert Kubica.

Przed kolejnym odcinkiem mechanicy M-Sportu doprowadzili samochód do stanu używalności, przy okazji wymieniając uszkodzone sprzęgło. - Dla nas był to dobry przejazd. Zajęliśmy dziewiąte miejsce, chociaż na starcie zgasiłem silnik, bo nowe sprzęgło nie zostało przetestowane przed odcinkiem – tłumaczył były kierowca F1.

Ostatecznie Robert Kubica i Maciek Szczepaniak zajmowali 22 miejsce po pierwszym etapie rajdu, tracąc 3 minuty od punktowanej dziesiątki. Następny dzień nasza załoga rozpoczęła od mocnego akcentu, wygrywając pierwszy odcinek specjalny (Stein & Wein). Potem były kolejne przygody na najdłuższym w rajdzie, ponad 42-kilometrowym oesie Panzerplatte Lang. - Przegrzały się opony i 15 kilometrów przed metą, na małym rozjeździe uderzyliśmy w kamień. To był bardzo trudny odcinek. Starałem się zaoszczędzić opony, ale to za bardzo nie pomogło – mówił Kubica, który był dziesiąty na tej próbie. Jednak na 12 odcinku (Peterberg 2) Kubica ponownie udowodnił, że na asfaltowej trasie może być groźny dla najlepszych. Warto dodać, że był to czwarty wygrany odcinek krakowianina w mistrzostwach świata, który przyczynił się do awansu Polaków na 10 miejsce po drugim etapie.

Fot. M-Sport
Fot. M-Sport

Niestety, pech przypomniał o sobie następnego dnia rano. Kubica i Szczepaniak nie wystartowali do ostatniego etapu Rajdu Niemiec, ponieważ na odcinku dojazdowym zablokowała się skrzynia biegów. Kubica konsultował się przez radio z inżynierami zespołu, ale awarii nie udało się usunąć. - Jechaliśmy na pierwszy oes i trzy kilometry przed startem skrzynia zablokowała się na trzecim biegu. Mimo prób, nie dało się nic z tym zrobić. Ale taki jest sport, takie są rajdy. Poza incydentami z pierwszego dnia, ogólnie jestem zadowolony. Jechałem dość spokojnie, pewnie i szybko, no i wygraliśmy dwa oesy. Pokazaliśmy, że możemy być konkurencyjni i wygrywać z najlepszymi – powiedział Kubica.

Ale to nie tylko Kubica i Szczepaniak przeżyli dramatyczne momenty podczas Rajdu Niemiec. Tym razem pech dosięgnął także mistrzów świata z zespołu Volkswagena. Już pod koniec pierwszego dnia urzędujący czempion Sebastien Ogier wypadł z trasy i nie dotarł do mety. Nazajutrz wrócił do rywalizacji w systemie Rally2 (z karą czasową), ale usiłując odrobić straty ponownie zaliczył kraksę, tym razem znacznie groźniejszą. Ogier i jego pilot Julien Ingrassia trafili na badania do szpitala, ale na szczęście nie odnieśli poważniejszych obrażeń. W tych okolicznościach wydawało się, że zwycięstwo spokojnie dowiezie do

Fot. Hyundai
Fot. Hyundai

mety ich kolega z teamu Jari-Matti Latvala, ale Polo fińskiego kierowcy wypadło z drogi na odcinku Dhrontal, otwierając drogę do podwójnego sukcesu zespołu Hyundai, który w tegorocznym sezonie z modelem i20 WRC wrócił do mistrzostw świata. Ostatecznie ADAC Rallye Deutschland wygrali Thierry Neuville i Nicolas Gilsoul, drugą lokatę zajęli ich koledzy z teamu Dani Sordo i Marc Marti, a trzecie Andreas Mikkelsen i Ola Floene z zespołu Volkswagena. Co ciekawe, Thierry Neuvill miał groźnie wyglądający wypadek na odcinku testowym, kiedy jego Hyundai wykonał siedem salt na zboczu w winnicach. Na szczęście samochód udało się naprawić i koreański zespół mógł świętować pierwszym triumf w mistrzostwach świata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty