Łódź: mieszkańcy osiedli niszczą opony przyjezdnych

Matylda Witkowska
Fot. Krzysztof Szymczak
Fot. Krzysztof Szymczak
Brak odpowiedniej ilości miejsc postojowych przy dworcu Łódź Widzew sprawia, że kierowcy zmuszeni są do parkowania na osiedlowych uliczkach. Nie podoba się to mieszkańcom okolicznych bloków, którzy różnymi sposobami próbują pozbyć się przyjezdnych. Najpopularniejszym działaniem lokatorów stało się się dziurawienie opon zaparkowanych aut przy pomocy zakrzywionych gwoździ.
Fot. Krzysztof Szymczak
Fot. Krzysztof Szymczak

Pan Marian z Łodzi nie znalazł w piątek miejsca przy dworcu i zostawił samochód na parkingu pod szkołą przy ul. Jurczyńskiego. Ku swojemu zdumieniu zobaczył w oponie wbity gwóźdź. Był profesjonalnie zakrzywiony w taki sposób, by ostrym końcem stał na sztorc i dziurawił opony. - Rozejrzałem się dookoła i zamarłem. Na drodze do dworca stało jeszcze dwóch kierowców i też wymieniało koła. Widziałem już takie rzeczy. Jestem przekonany, że to pierwszy akt wojny parkingowej.

**CZYTAJ TAKŻE

Dalszy ciąg remontów w ŁodziRemont dworca kolejowego sparaliżuje ruch w Łodzi?

**

Według planów, parking przed dworcem Łódź Widzew miał być większy o 40 miejsc, ale mieszkaniec domu przy dworcu nie zgodził się na przeprowadzkę. Parking powstał więc mniejszy i jest ciągle zatłoczony. - Nawet w weekend trudno znaleźć miejsce. Ostatnio stałam nielegalnie na chodniku - mówi pani Monika, łodzianka.

Mieszkańcy bloków przy dworcu Łódź Widzew też mają dość zajmujących ich miejsca podróżnych. Tablice z zakazem parkowania dla obcych nie pomagają. Wspólnota mieszkaniowa z ulicy Adamieckiego przy wjeździe na swój parking ustawiła szlaban. Wiele to nie dało - kilka dni temu szlaban został wyłamany przez "nieznanych sprawców". Mieszkańcy podejrzewają zdesperowanych pasażerów. - Nie wiemy, co będzie, gdy zamkną Fabryczny i naprawdę zacznie się tu ruch - mówią.

**CZYTAJ TAKŻE

Mapa łódzkich fotoradarów

**

Do straży miejskiej ani do policji żadne informacje o wojnie na podrasowane gwoździe nie dotarły. - Przebicie opony można traktować jako zniszczenie mienia. Jeśli opona ma wartość powyżej 250 zł, jest to przestępstwo - mówi asp. Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Trzeba jednak udowodnić sprawcy umyślne działanie, a poszkodowany musi się zgłosić do nas z wnioskiem o jego ściganie.

Źródło: Dziennik Łódzki

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty