Krzysztof Szadkowski od 24. lat prowadzi serwis i salon Hyundaia w Warszawie na ul Hynka, na Ochocie. Stacja ma dobrą opinię, ale już nie będzie miała, bo w ogóle jej nie będzie. Szadkowski, po 24. latach otrzymał właśnie wymówienie.
Centrala Hyundaia ze znanym w motoryzacji, obecnie dyrektorem Leszkiem Płonką na czele uznała, że salon Szadkowskiego, a także dwa inne w Warszawie, nie spełniają obecnych standardów, są za małe i ich funkcje przejmą większe, bez tradycji, ale za to nowozbudowane.
Sprawa dotyczy zresztą całego handlu samochodami. Coraz częściej zamykane są stacje i tracą pracę ludzie, którzy pracują od wielu lat. Szef Hyundaia, Leszek Płonka też zresztą, nota bene, nie trzymał kiedyś standardów w Volkswagenie i długo musiał szukać pracy
Różne są zresztą zwyczaje. Na ogół szanuje się ludzi, którzy budowali przez lata pozycję firmy. Pracowaliśmy kiedyś w fabryce w Chicago. Od rana do południa starszy pracownik, Polak zresztą, zamiatał z lewej na prawo, a po południu z prawej na lewo. Kurzył, przeszkadzał, nie sprzątał tego co zamiatał. Poszedłem do szefa i powiedziałem: -Wywal go, on tu nic nie robi. -Wiem – powiedział szef Stev – ale ja nie mogę go wyrzucić, pracuje u mnie 30 lat i gdybym go teraz wyrzucił, to wszyscy mówiliby, że firma nie szanuje pracowników.
W Polsce jest odwrotnie. Kończą współpracę ze znanymi i uznanymi ( Szadkowski 9 razy uznany był za najlepszego dilera firmy) i nie ma znaczenia, że są dobrzy i lubiani przez klientów. Zaczyna to być zresztą problem powszechny. Wyrzuca się – powtórzmy – starych dilerów, bo z nowymi łatwiej się dogadać. Pisaliśmy niedawno jak Peugeot wykończył swojego najbardziej znanego dilera Longina Bielaka w Łomiankach (sprawa w sądzie, kłódka wisi na bramie), a teraz mamy sprawę w Hyundaiu.
Panuje powszechna opinia, że to nie dilerzy handlują obecnie samochodami, tylko importerzy i narzucają swoje rozwiązania. Dilerzy budują stacje, biorą kredyty, ale o tym co się dzieje i tak decydują importerzy, załatwiając przy okazji, różne swoje sprawy.
Na miejsce salonu Hyundaia powstało u Szadkowskiego Centrum Samochodów Koreańskich, tak to nazwano. Serwis Hyundaia i Kia, a także sprzedaż samochodów terenowych SsangYong. Nie są w Polsce zbyt popularne, ale w miarę tanie i z silnikami Mercedesa. Hyundaie, podobnie jak Kia mają dobrą opinię, kręcą się średnio do 200 tysięcy kilometrów i nic specjalnego się nie dzieje. Samochody wszakże to nie kartofle i nie jest wszystko jedno, jak i kto nimi handluje.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?