Blokada autostrady A4 zacznie się w piątek o godz. 18
Pobieranie 13 zł za przejazd motorem autostradą A4 z Krakowa do Katowic to zwykłe zdzierstwo - nie mają wątpliwości motocykliści z południowej Polski. Nie chcą płacić tyle co kierowcy samochodów osobowych. W piątek o godz. 18 siedemdziesięcioosobowa grupa zamierza zablokować wjazdowe bramki od strony podkrakowskich Balic.
- Wszystko będzie przebiegało zgodnie z prawem. Tam, gdzie jest 50 km/h, będziemy jechać pięćdziesiątką. Tam, gdzie 130, pojedziemy 130. To samo zrobimy z obu stron autostrady A4 - wyjaśnia Michał Szewczyk w imieniu "grupy południe".
Zaplanowali prosty scenariusz protestu. Motocyklista podjeżdża do bramki. Zaczyna szukać pieniędzy na opłatę. Powoli zdejmuje kask, przeszukuje kieszenie kurtki. Zsiada z motoru i sięga do kufra, szukając portfela. Potem spokojnie odlicza 6,5 zł w bilonie po 10 gr. - Zwykle sama opłata za wjazd na autostradę trwa błyskawicznie, ale cóż zrobić, jak się komuś gdzieś zapodział portfel - wzrusza ramionami Szewczyk.
W piątek rano zamierzają również złożyć specjalną petycję w siedzibie Stalexportu, zarządcy autostrady. Zaplanowali zbiórkę na godz. 10 na stacji benzynowej Orlen zaraz za bramkami na A4. Stamtąd ruszą do siedziby Stalexportu.
"Cena, którą pobieracie Państwo za przejazd motocyklem, jest rażąco wysoka w porównaniu do opłat pobieranych za przejazd innych pojazdów. Całkowicie nie rozumiemy, dlaczego jest ona tak duża, zważywszy, że motocykle praktycznie nie powodują zużywania się nawierzchni jezdni ani nie są obciążeniem dla płynności poruszania się po autostradzie. Nie ponosicie żadnych kosztów w związku z poruszaniem się motocykli po drodze" - piszą w petycji.
Zarządca autostrady nie został oficjalnie poinformowany o proteście. - Informacje o nim czerpiemy z mediów - mówi Alicja Rajtar, rzecznik prasowy Stalexportu. - My ze swojej strony zrobimy wszystko, aby ruch na bramkach i samej autostradzie przebiegał w płynny sposób. Akcja ta jedynie utrudni życie kierowcom - dodaje.
Problem w tym, że kierowcy stoją murem za motocyklistami. - Ja boksowałam się ze Stalexportem w 2003 roku - przypomina Edward Szymański, który odmówił zapłaty za przejazd autostradą, ale sprawę w sądzie przegrał. - Dobrze, że ktoś po raz kolejny zaprotestuje. To przecież nie jest autostrada, tylko wyrób autostradopodobny. Nie tylko motocykliści powinni płacić mniej, ale na czas remontów w ogóle opłata powinna być niższa - dodaje.
W tej chwili na 50-kilometrowej autostradzie A4 Kraków - Katowice utrudnienia w ruchu są na odcinku 17 km. W pięciu miejscach wprowadzono ruch dwukierunkowy, a w trzech wyłączono prawy lub lewy pas ruchu.
Rzeczniczka Stalexportu przypomina, że zarządca autostrady nie ma wpływu na wysokość opłat za przejazd. - Nie możemy ich ani obniżyć, ani zdjąć. Opłaty zatwierdził minister infrastruktury, który podał nam podział na pięć kategorii i to jest dla nas wiążące - mówi.
Aby uniknąć kłopotów na bramkach, kierowcy, którzy chcą się dostać do Katowic, powinni w piątek zrezygnować z jazdy autostradą i wybrać trasę przez Olkusz. Protest motocyklistów zakończy się ok. godz. 20.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?