Nazwy węzłów na autostradzie A1 do zmiany

Katarzyna Spyrka, Barbara Kubica
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach podjęła decyzję w sprawie nazw węzłów na odcinku autostrady A1 pomiędzy Sośnicą a granicą państwa w Gorzyczkach. Zdecydowano, że węzły znajdujące się w małych gminach, czyli: Świerklanach, Mszanie i Gorzycach, będą nosiły taką samą nazwę jak te gminy.
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Tymczasem, w związku ze zbliżającym się terminem zakończenia budowy ostatniego odcinka A1, do walki o swoją nazwę węzła wracają władze Jastrzębia-Zdroju. Tamtejsi radni wystosowali apel do GDDKiA w Katowicach, by węzeł w Mszanie jednak nazywał się "Jastrzębie-Zdrój". Dlaczego?

- Lepiej, żeby zjazd nazywał się tak, jak najbliższe duże miasto. Takie zasady przyjmowano przy nazywaniu innych węzłów: na przykład w Żorach - tłumaczy uchwałę radnych Robert Cebula z jastrzębskiego magistratu.

Radni podkreślali także, że takie rozwiązanie zastosowano między innymi w przypadku zjazdu z A1 w Bełku, który mimo że położony jest we wsi na terenie gminy Czerwionka-Leszczyny, to od lipca ubiegłego roku nosi nazwę "Rybnik".

Z takimi argumentami nie zgadzają się przedstawiciele mniejszych gmin: Świerklan, Mszany i Gorzyc, na terenie których wybudowano zjazdy z autostrady A1. - W ciągu całego okresu budowy, to właśnie mieszkańcy Mszany, a nie okolicznych większych miast, ponosili i ponoszą nadal uciążliwości związane z budową autostrady. Droga, która przecięła gminę na pół, w istotny sposób zmieniła jej krajobraz. Wyburzonych zostało 59 domów - podkreśla Mirosław Szymanek, wójt gminy Mszana.

Póki co, nie wiadomo, czy GDDKiA się złamie i przychyli do wniosku Jastrzębia. - Apel z Jastrzębia-Zdroju jeszcze do nas nie dotarł, więc trudno się do niego ustosunkować - podkreśla Marek Prusak z biura prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.

Kłopoty z nazewnictwem węzłów na autostradzie A1 ciągną się od 2009 roku, kiedy droga była jeszcze w budowie. Wówczas władze większych miast (Wodzisławia, Jastrzębia) po raz pierwszy zaapelowały, by zjazdy nosiły ich nazwy. Małe gminy ostro zaprotestowały. Od tego czasu spór trwa, mimo że GDDKiA oficjalną decyzję już podjęła.

Prawdziwy galimatias panuje także na autostradzie A4, gdzie nadal obowiązują absurdalne nazwy zjazdów. Mało kto wie bowiem, że zjazd o nazwie "Wspólna" prowadzi na ulicę Wspólną w Rudzie Śląskiej. W Gliwicach też nie brakuje drogowych absurdów, bo trudno się domyślić, że zjeżdżając z A4 na węźle Ostropa, dojedziemy właśnie do centrum Gliwic.

Źródło: Dziennik Zachodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty