Nieważne, ile kosztuje. Ważne, ile na nim stracimy

Moc silnika, zużycie paliwa, liczba poduszek powietrznych… Wybierając nowy samochód zwykle tego typu informacje bierzemy pod uwagę, zapominając o niezwykle istotnym parametrze, jakim jest spadek wartości. Dlaczego jest tak ważny? Bo przy odsprzedaży auta decyduje o tym, ile pieniędzy za nie dostaniemy i tym samym staje się kluczowym czynnikiem eksploatacyjnym. Oczywiście znaczenie mają też stan techniczny, przebieg czy ewentualne uszkodzenia konkretnego pojazdu, ale znacznie ważniejsza jest ogólna rynkowa ocena danego modelu, przekładająca się na jego wartość rezydualną. Mianem tym określa się właśnie cenę, na jaką może liczyć właściciel sprzedając samochód po upływie założonego czasu użytkowania.

– Spadek wartości zawsze największy jest w pierwszych 2-3 latach użytkowania. Później ulega stabilizacji na średnim poziomie. W przypadku aut 10-letnich i starszych, poziom wartości jest już dość niski i spadki są wręcz symboliczne. Wówczas zaczyna o niej decydować stan techniczny pojazdu oraz dokumentacja jego historii – wyjaśnia Bartłomiej Binkiewicz z firmy EurotaxGlass’s Polska.

Co wpływa na wartość pojazdu? W ciągu ostatnich lat, zwłaszcza w segmentach samochodów miejskich, kompaktowych i kasy średniej, daje się zaobserwować wzrost wartości aut z silnikami benzynowymi kosztem diesli. Trend taki spowodowały duże dopłaty do modeli z jednostkami wysokoprężnymi, obawy przed wysokimi kosztami ich napraw oraz unowocześnianie silników benzynowych przekładające się na zmniejszenie zużycia paliwa. – Mocno na wartościach zyskały też hybrydy. Liderem jest tu niewątpliwie Toyota, której samochody bardzo zbliżyły się cenowo do diesli, przez co stanowią ciekawą alternatywę – mówi Bartłomiej Binkiewicz.

Jeśli chodzi o wpływ wyposażenia na wartość rezydualną, to można zauważyć prawidłowość, że najlepiej „trzymają cenę” auta wyposażone optymalnie, we wszystko co niezbędne. Samochody z bardzo ubogim wyposażeniem oraz te przesadnie bogate w gadżety tracą na wartości szybciej. Również swobodne dobieranie dużej liczby opcji obniża końcową wartość rezydualną.

Biorąc z kolei pod uwagę gusta klientów odnośnie marek pojazdów, to najchętniej wybierane są oczywiście te niemieckie i japońskie. Przebojem udział w rynku zdobyły marki koreańskie, oferując ciekawy desig za rozsądną cenę.
Poniżej prezentujemy ranking 30 modeli najmniej i najbardziej tracących na wartości. Prezentuje on średnią wartość rezydualną aut po 3 latach i 60 000 km przebiegu, a samochody uporządkowano według jej spadków.

Aż 17 modeli z 30 modeli najmniej tracących na wartości to SUV-y lub crossovery. Potwierdza to ogromne zainteresowanie autami tych segmentów oraz ich wysokimi wartościami na rynku wtórnym. Oczywiście nie mogło zabraknąć przedstawicieli popularnych i cenionych marek japońskich takich jak Toyota czy Mazda.

Grono aut najszybciej tracących na wartości obejmuje wiele modeli będących u schyłku cyklu życia, które niedługo zostaną zastąpione kolejnymi generacjami. Fakt ten obniża przewidywaną wartość rezydualną dla schodzącego z rynku modelu.

Przykładowe spadki wartości - modele i wersje tracące najwięcej na wartości:

Przykładowe spadki wartości - modele i wersje tracące najmniej na wartości: