„Niewidomi za kierownicą” – spełnienie marzeń

(ip)
Fot: Stowarzyszenie1.pl
Fot: Stowarzyszenie1.pl
Niewidoma Beata wyskakuje z samochodu rajdowego i śmieje się w głos: - Chłopaki, prowadziłam auto! Jechałam 130 na godzinę! Ale frajda! Dla niej i 20 innych uczestników akcji „Niewidomi za kierownicą”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie S1 Doskonalenie i Rozwój Wyczynowych Technik Jazdy Samochodem, 9 września br. okazał się dniem, który zapamiętają na całe życie.

- Pierwszy raz prowadziłem auto z automatem, pierwszy raz kierowałem limuzyną, no i po raz pierwszy kobieta udzielała mi

Fot: Stowarzyszenie1.pl
Fot: Stowarzyszenie1.pl

fachowych rad, jak śmigać po zakrętach – emocjonuje się słabowidzący Darek, który ma prawo jazdy, ale od kilku już lat nie może z niego korzystać.

Łukasz, który choruje na barwnikowe zwyrodnienie siatkówki, tylko raz w życiu siedział za kierownicą. – Żona pozwoliła mi kiedyś poprowadzić Fiata Uno, ale w porównaniu z tym, co dziś przeżyłem, to zupełnie się nie liczy - mówi.

Tu miał możliwość przejechania się aż dziewięcioma samochodami: rajdowym Oplem Calibrą, Dodgem Chargerem (rocznik 1971), Dodgem Coronetem (rocznik 1973), Fordem Escortem Cabrio, Fordem Mustangiem (rocznik 1966), Hondą Prelude (rocznik 1988), Chevroletem Aveo, Subaru Foresterem oraz 9-metrową limuzyną Lincoln.

Wśród wozów treningowych można było zobaczyć m.in. pojazdy produkowane przez NORMCAR Street Custom Garage, producenta klasycznych samochodów amerykańskich. Auta tej firmy od wielu lat zdobywają nagrody w przeróżnych międzynarodowych konkurencjach. Znane są z niepowtarzalnego wyglądu i perfekcyjnego wykonania. Swoje „perełki” użyczyli również reprezentanci Fundacji American Old Polska, Klubu Hondy Prelude 3 generacji oraz prywatni kolekcjonerzy.

Wymiana doświadczeń

Fot: Stowarzyszenie1.pl
Fot: Stowarzyszenie1.pl

- Jest to prezent od kierowców, którzy na co dzień jeżdżą po ulicy dla tych, którzy kierowcami mogli stać się tylko na terenie zamkniętym, wyłączonym z ruchu. Jest to też sposób integracji, zrozumienia innych ludzi, rozpoznania ich potrzeb, możliwości, ich postrzegania świata – mówi Arkadiusz Nowikow, prezes Stowarzyszenia S1.

Okazało się, że pilotowanie niewidomych kierowców było dla widzących niezwykłą lekcją. – Ludzie, którzy udostępniają samochody dużo dzisiaj przeżyli. Są zadowoleni, że mogli dać coś od siebie innym. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak odnoszą się do osób niewidomych, pomagają wsiąść, tłumaczą, wykazują wielką cierpliwość, nawet jak ktoś popełni błąd. Przecież do tej pory nie mieli większego doświadczenia z niewidzącymi – stwierdza Arkadiusz Nowikow.

Właściciele aut z prawdziwą pasją opowiadali o swoich „perełkach”, pokazywali ich największe walory, mówili, co jest najtrudniejsze w prowadzeniu ich pojazdu. Po krótkim instruktażu odprowadzali osobę z dysfunkcją wzroku na miejsce kierowcy, a sami siadali obok i pilotowali. – Fenomenalnie steruje się samochodem siedząc z prawej strony, obok osoby niewidomej. Jak wszyscy ludzie, niewidomi różnie zachowywali się za kierownicą, jedni jeździli trochę wolniej, ostrożniej, drudzy byli bardziej wyrobieni i chcieli przycisnąć. Ale u wszystkich było widać, że mają z tego frajdę i to było zaraźliwe – opowiada Bartłomiej Bernaś z Fundacji American Old Polska. – Dla niektórych z nich dzisiejsza impreza to spełnienie marzeń. Żadne pieniądze nie dadzą takiej satysfakcji – dodaje.

Niektórym instruktorom pomysł, by na jednym torze spotkało się kilku niewidomych kierowców wydawał się ryzykowny,

Fot: Stowarzyszenie1.pl
Fot: Stowarzyszenie1.pl

obawy jednak szybko minęły. – Nie  potrafiłem sobie tego wyobrazić, jak to będzie wyglądało, jak będziemy jeździć. Martwiłem się o sprzęgło, ale po pierwszej jeździe wszystko mi przeszło. Jestem zadowolony, bo kierowcy szybko łapali wiedzę, więc nic się nikomu nie stało – mówi Paweł Gierek, właściciel Hondy Prelude.

Wszystkie osoby, firmy i instytucje, które przyłączyły się do realizacji tego przedsięwzięcia uczestniczyli w akcji charytatywnie. Również właściciele Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy „Moto Park Ułęż” udostępnili swój teren nieodpłatnie. – Osoby, które przyczyniły się do zrealizowania tego odważnego pomysłu, w dodatku zupełnie non-profit, udowodnili, że są ludźmi otwartymi, że nie boją się tego, co nowe, nieznane – mówiła jedna z uczestniczek. - Wielkie dzięki, spełniliście nasze marzenie! – dodała z promiennym uśmiechem.

Dotknąć motoryzacji
Prędkość, jaką rozwijały osoby z dysfunkcją wzroku była dostosowana do warunków byłego lotniska, na którym położony jest Moto Park. Zazwyczaj wahała się od kilku do kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, ale na dwukilometrowej prostej właściciele samochodów pozwalali rozpędzić się nawet do 180 km/h. Oprócz panowania nad kierownicą niewidomi musieli robić wszystko to, co zazwyczaj robi osoba siedząca na lewym fotelu: zmieniać biegi, kręcić ósemki, zawracać, parkować, a także uważać by nie zderzyć się z innymi samochodami.

Ten niecodzienny trening był dla nich także okazją, by zajrzeć pod maskę, zgłębić wiedzę na temat motoryzacji, poznać elementy budowy pojazdu. – Teraz będę mógł kompetentnie porozmawiać z osobami widzącymi, będę wiedział, o czym mówią – cieszy się słabowidzący Robert, który w swojej rodzinie i bezpośrednim otoczeniu nie ma zbyt wielu kierowców.

On i pozostali uczestnicy akcji mogli również dokładnie obejrzeć bolid skonstruowany przez studentów Politechniki Warszawskiej, który znany jest z najlepszego czasu okrążenia na torze F1 Silverstone w międzynarodowych zawodach Formula SAE.

Fot: Stowarzyszenie1.pl
Fot: Stowarzyszenie1.pl

Wszyscy, którzy nie mają żadnych przeciwwskazań medycznych, na własnej skórze przekonali się, jak ważne jest zapinanie pasów. Uświadomił im to symulator zderzeń, który udostępniła Żandarmeria Wojskowa oraz symulator dachowania przywieziony do Ułęży przez Instytut Transportu Samochodowego. - Każdy kierowca powinien przejść próbę na tych symulatorach. To daje duże wyobrażenie, o tym, co dzieje się z człowiekiem podczas wypadku – zgodnie twierdzili uczestnicy.

Podczas imprezy odbyła się też próba sprawnościowa. Niewidomi kierowcy mieli wytyczoną trasę, po której musieli sprawnie przejechać – słuchając instrukcji pilota i manewrując między pachołkami. Wszystkim udało się to perfekcyjnie.  Każdy z uczestników w nagrodę otrzymał motoryzacyjne gadżety, które ufundowała firma Achtel Sp. z o.o. – dystrybutor produktów MOBIL 1.

Dodatkową atrakcją był pokaz bolidu przygotowanego przez studentów Politechniki Warszawskiej. Pojazd ten uzyskał najlepszy czas okrążenia podczas międzynarodowych zawodów Formula SAE na torze F1 Silverstone.

W akcję włączyła się również Niewidzialna Wystawa, która przygotowała labirynt dla wszystkich pełnosprawnych, którzy tego dnia pojawili się w Moto Parku, by kibicować „jednodniowym kierowcom”.

To pierwszy w Polsce i jeden z pierwszych na świecie przypadek, w  którym tak wielu niewidomych mogło w tym samym czasie kierować samochodami bez specjalnych systemów automatycznej jazdy. Od kilku lat trwają prace nad samochodami poruszającymi się bez udziału kierowcy. Póki auta te nie wejdą do seryjnej produkcji, tego typu imprezy są dla niewidomych jedyną szansą prowadzenia samochodu. W Polsce żyje ok. 500 tysięcy osób z uszkodzeniami wzroku.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty