Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nissan Almera 1.8 Comfort High

Jarosław Zgirski
Pięć lat temu koncern Nissan zrezygnował z produkcji modelu sunny i przedstawił almerę - następcę.

Pięć lat temu koncern Nissan zrezygnował z produkcji modelu sunny i przedstawił almerę - następcę, który miał podbić europejskie rynki. Niestety, samochód niezbyt przypadł do gustu wybrednym mieszkańcom Starego Kontynentu, więc po czterech latach zdecydowano się odmłodzić almerę.
Nie był to jednak face-lifting, jak się to zwykło czynić, a gruntowna zmiana. Nowa almera ma niewiele wspólnego, przynajmniej wizualnie, z poprzednikiem. Całkowicie zmieniono wygląd nadwozia. Teraz jest naprawdę interesujące. Przód to migdałowate reflektory z charakterystycznymi skrzydłami wlotów powietrza, z tyłu dość duże lampy, a wszystko w stylu bardziej auta sportowego niż statecznej limuzyny. To kolejne auto, które będzie bardzo wdzięcznym obiektem zmian tuningowych.

Nissan Almera 1.8 Comfort High

Wnętrze samochodu też uległo zmianie. Przede wszystkim wygospodarowano dużo miejsca na różne schowki, m.in. nad lusterkiem wstecznym znalazło się nawet osobne miejsce na okulary przeciwsłoneczne. Zegary czytelne, przełączniki w zasięgu ręki, w panelu środkowym tylko operowanie wbudowanym radioodtwarzaczem było bardziej absorbujące. No i brzmienie całego zestawu to też kwestia gustu - dla nas było trochę mdłe i sztuczne.
Plastiki w samochodzie były bez zarzutu, przytulności dodawały tekstylne obicia na drzwiach. Almera miała na wyposażeniu wszystko, czego obecnie oczekuje się od dobrze wyposażonego samochodu: dwie poduszki powietrzne, ABS, klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka.
To jednak nie wszystko, by czuć się dobrze podczas jazdy. Europejski samochód musi połykać przestrzeń nie bacząc na zakręty i dziury. Zawieszenie almery zestrojono dość twardo. Na zakrętach, nawet bardzo ostrych, zachowuje się neutralnie. Podczas jazdy kierowcy i pasażerom nie doskwiera brak miejsca, nawet na tylnym siedzeniu, choć gdy pojazdem porusza się pięć wysokich osób, miejsca może zabraknąć. Fotele - głównie przednie - dobrze wyprofilowane, zapewniają właściwe trzymanie boczne, są wygodne i nawet długi dystans pokonamy bez uczucia dyskomfortu.
Gorzej z pojemnością bagażnika. 355 litrów to nie ideał, a możliwość powiększenia przez rozłożenie tylnego siedzenia nie zawsze jest rozwiązaniem.
Silnik o pojemności 1,8 l i mocy 114 KM, przejęty z większej primery, to motor dynamiczny zapewniający wystarczające przyspieszenie i czasy wyprzedzania. Niegdyś taki silnik oznaczał wręcz sportowe osiągi, ale i dziś tych parametrów nikt wstydzić się nie będzie. Manipulacje drążkiem zmiany biegów są łatwe, poszczególne przełożenia wchodzą lekko i bez oporów. Almera z tą jednostką napędową jest oszczędna, spala średnio 8,4 litra na sto kilometrów, przy czym na trasie ta ilość spada nawet o 1,5 litra.
I w końcu sprawa najważniejsza - cena. Tak wyposażone auto oznacza koszt blisko 60 tysięcy złotych. Wersja podstawowa jest oczywiście sporo tańsza, ale dopiero za takie pieniądze można się cieszyć europejskim Japończykiem w pełni. Nie narzekając, że czegoś brakuje.
Fot. Robert Płaczkiewicz

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty