Nowe stare auto

(gs)
Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha
Dilerzy sprzedają uszkodzone zagraniczne auta jako fabrycznie nowe. Czy to scenariusz filmu sensacyjnego? Okazuje się, że nie. Takie przypadki, niestety, zdarzają się w polskich salonach samochodowych.

 

Decydując się na kupno samochodu w salonie klient wierzy, że kupuje nowy, sprawny pojazd. W najśmielszych wyobrażeniach nie przypuszcza, że auto mogło być uszkodzone w czasie transportu do Polski. W końcu komu ma ufać, jak nie profesjonalnym sprzedawcom...

 

Szpachla, młotek i lakier

 

Schemat jest prosty - do dilera samochodów renomowanych firm zagranicznych przyjeżdża transport aut z fabryki, sztuki uszkodzone trafiają do warsztatu naprawczego, pracę zaczyna lakiernik, blacharz, czasem specjalista od układu kierowniczego. Druga warstwa lakieru,

Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha

wyklepane wgniecenia, szpachla... Odnowiony "nowy" samochód przechodzi pozytywnie przegląd zerowy i trafia do kupującego.

W tego typu przypadkach diler nie powinien w ogóle przyjąć uszkodzonych aut. Jeśli jednak decyduje się na to, powinien uczciwie poinformować nabywcę o stanie rzeczy, gdyż uszkodzony pojazd, jako niezgodny z umową według "ustawy konsumenckiej", de facto nie jest już autem nowym. Przeważnie jednak sprzedawcy decydują się na zatajenie istotnej niezgodności towaru z umową, licząc, że sprawa nie wyjdzie na jaw, dając nawet klientowi do podpisania oświadczenie, że samochód jest nowy i sprawny.

 

Winna fabryka

 

W jakich sytuacjach klient dowiaduje się, że auto, które kupił zgodnie z umową jako nowe, takim nie jest? Czasem wady mogą zostać zauważone przez klienta gołym okiem jeszcze w salonie. Wtedy diler próbuje sprzedać swój towar, dodając elementy wyposażenia w promocyjnej cenie. Należy jednak pamiętać, że często nie opłaca się brać np. ekstra kołpaków "za plamkę" na lakierze, bo może okazać się, że to jedynie wierzchołek góry lodowej uszkodzeń karoserii. Gorzej, gdy diler nie daje możliwości dokładnego obejrzenia pojazdu przed odebraniem z salonu. Wtedy przeszłość samochodu wychodzi na jaw na przykład po kolizji drogowej, kiedy ubezpieczyciel odkrywa, że niektóre elementy były już wcześniej naprawiane. Najczęściej sprzedawca zrzuca odpowiedzialność na fabrykę, twierdząc, że uszkodzenia i naprawa miały miejsce na etapie produkcyjno-montażowym. W tym wypadku dla celów dowodowych jedynym wiarygodnym dokumentem jest ocena profesjonalnego rzeczoznawcy.

 

Jakie rozwiązanie?

 

Na podstawie art. 8 "ustawy konsumenckiej", traktującej o roszczeniach konsumenta względem sprzedawcy, gdy towar jest niezgodny z umową (umowa z salonem zawierana jest przecież na kupno auta fabrycznie nowego), kupujący może domagać się wymiany samochodu lub, co w opisanej sytuacji nie ma racji bytu, jego naprawy (art. 8. p.1.), albo odstąpić od umowy żądając zwrotu wzajemnych świadczeń, czy też obniżenia ceny (art. 8. p.4.). Praktyka pokazuje, że najczęściej dilerzy oddają pieniądze tym bardziej, że niezgodność pojazdu z umową dotyczy nadwozia, które nie figuruje w katalogach aut jako część zamienna, a więc nie ma możliwości jego wymiany.

 

Adwokat Jolanta Kabath-Gomoła, radca prawny Rady Krajowej Federacji Konsumentów:

 

Ustawodawca w art. 4 pkt. 1 ustawy z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. 141 poz. 1176 z 2002 r.), potocznie zwanej "ustawą konsumencką", przyjmuje domniemanie, że jeżeli niezgodność towaru z umową ujawni się w czasie do sześciu miesięcy od jego nabycia, to istniała ona w momencie jego zakupu. Udowodnienie, że jest inaczej, czyli że samochód, który został sprzedany, był zgodny z umową, spoczywa na sprzedawcy. Po pół roku ten obowiązek przechodzi na kupującego. Żeby zachować swoje roszczenia do sprzedawcy z powyższego tytułu, należy zawiadomić go na piśmie, listem poleconym za zwrotnym potwierdzenie odbioru, przed upływem dwóch miesięcy od stwierdzenia tej niezgodności, w okresie dwóch lat odpowiedzialności sprzedawcy dla samochodów nowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty