Rosnące ceny paliw na stacjach benzynowych wielu kierowcom dały się we znaki. Policja twierdzi, że wraz ze wzrostem cen "płynnego złota" pojawiło się sporo osób, dla których kradzież paliwa stała się sposobem na łatwy zysk. Grupa paliwowych złodziei działa także na terenie powiatu nowotarskiego.
**CZYTAJ TAKŻE
Złodzieje coraz częściej kradną paliwo z bakówŁódź: policja zatrzymała złodziei paliwa**
- Od początku września mamy prawdziwą lawinę zgłoszeń kradzieży paliwa od właścicieli firm budowlanych oraz przewozowych - mówi Roman Wolski, rzecznik prasowy nowotarskiej komendy policji. - Tych zdarzeń było już tak dużo, że aż ciężko mi to wszystko zliczyć.
Złodzieje działają pod osłoną nocy. Zazwyczaj wybierają zaparkowane gdzieś na uboczu ciężarówki, autobusy i koparki ziemne i wysysają z ich baków paliwo. Szajce niestraszne są nawet baki, których korki kierowcy zamykają na kluczyk czy kłódkę.
- Bandyci wyłamują takie zabezpieczenia łomem. Chwila trudu się opłaci, bo z baku koparki czy autobusu wyssać można od 50 do nawet 500 litrów ropy. Ostatni taki przykład mieliśmy w niedzielę, gdy jeden z mieszkańców Nowego Targu zgłosił nam, że ktoś ukradł z jego ciężarówki 60 litrów oleju napędowego o wartości ponad trzystu złotych - tłumaczy Wolski. Dodaje, że nowotarska policja nieustannie szuka "paliwowych amatorów", ale śledztwo z powodu braków kadrowych utknęło w martwym punkcie.
Na razie jedynym sposobem, by uniknąć włamania do baku, jest więc zabezpieczenie samochodu. Niektórzy wspawują do swojego samochodu specjalne sitko, dzięki któremu złodziej nie włoży do baku rurki odsysającej paliwo - mówi Stefan Cichoń, prowadzący firmę przewozową w Nowym Targu.
On sam już trzy razy padł ofiarą paliwowego gangu. - Chyba będę musiał zrobić to samo, bo bezczelność złodziei nie zna granic. Boje się, że znów mnie "odwiedzą" - dodaje przedsiębiorca, któremu ukradziono już kilkaset litrów paliwa o wartości kilku tysięcy złotych. - Jest także drugi sposób na "petroszajkę". Trzeba sobie kupić naprawdę groźnego psa - śmieje się Marian Lipa, kierowca, którego spotkaliśmy na nowotarskim dworcu PKS. - Na to mogą sobie jednak pozwolić tylko ci kierowcy, którzy parkują na ogrodzonych parkingach.
O zawartość swoich baków mogą być na razie spokojni kierowcy w Zakopanem. - U nas takich kradzieży nie ma. Mam nadzieję, że nie wywołuję wilka z lasu, ale w tym roku mieliśmy chyba tylko jeden podobny przypadek - mówi Kazimierz Pietruch z zakopiańskiej policji.
Źródło: Gazeta Krakowska
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?