Obwodnica Lublina nie będzie otwarta w czerwcu

We wtorek sprawdzaliśmy, jak przebiega budowa obwodnicy Lublina. Już na pierwszy rzut, nawet laickiego oka, widać, że

inwestycji nie uda się zrealizować w zapowiadanym terminie czyli do czerwca tego roku.

Co prawda jest już wiele fragmentów trasy, na których leży  asfalt. Ostatnia, ścieralna warstwa, jest jednak na razie tylko na krótkim, testowym odcinku. Wczoraj przedstawiciele nadzoru pobierali z niego  próbki nawierzchni do badania. Jeżeli wyniki będą pozytywne wykonawca będzie mógł położyć ostatnią warstwę nawierzchni na większych odcinkach trasy. Problem w tym, że długich, gotowych do tego fragmentów, nie ma zbyt wielu. Są bowiem poprzecinane niedokończonymi wiaduktami czy przejazdami pod nimi. W najgorszym stanie jest dziesięciokilometrowy odcinek  nr 3 (między węzłami Lublin Sławinek i Lublin Rudnik).

- Ukończenie go w czerwcu raczej nie będzie możliwe - przyznaje Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA. Nadal niedokończony jest  np. wiadukt, po którym, nad obwodnicą, ma przebiegać droga wojewódzka nr 809 (Lublin -Przytoczno). Dopóki wiaduktem nie pojadą samochody, robotnicy nie będą mogli zabrać się za dokończenie znajdującego się pod spodem odcinka obwodnicy. A prace na wiadukcie  potrwają jeszcze co najmniej kilka tygodni. Podobnie jest w przypadku wszystkich obiektów inżynierskich na tej części trasy.

Lepiej sytuacja wygląda na obwodnicy od węzła Lublin Rudnik do Lublin Felin. Na większości trasy brakuje tylko ostatniej, ścieralnej warstwy asfaltu oraz ekranów. Na dokończenie czeka także estakada nad doliną Bystrzycy oraz fragment trasy pod wiaduktem przy osiedlu Borek.GDDKiA nie wyklucza, że może tę część ekspresówki udostępni kierowcom wcześniej niż cały objazd miasta. Żadnych konkretnych terminów GDDKiA jednak nie podaje.

- Wszystko zależy od tego, jak będzie działał wykonawca - mówi Nalewajko

źródło: Kurier Lubelski