Ponownie spadła sprzedaż nowych aut

Był to jeden z najgorszych wyników w ostatnich 5 latach. Przypomnijmy, że w sierpniu 2009 roku sprzedano zaledwie 19 377 nowych pojazdów. Niższe zainteresowanie klientów samochodami tłumaczone jest okresem wakacyjnym. Dodatkowo, eksperci wskazują na słabnącą koniunkturę na rynkach światowych i słabszą sytuację na rynku w Polsce wraz z zapowiedziami ograniczania zatrudnienia.

Zgodnie z sezonowością obserwowaną na ogół w poprzednich latach, sierpień zamknął się w rejestracjach samochodów osobowych na niższym poziomie niż lipiec. W ostatnim miesiącu zarejestrowano 18 088 nowych samochodów osobowych, to mniej o 7,7% niż przed rokiem i mniej niż przed miesiącem o 13,4%.

Rejestracje na nabywców indywidualnych w sierpniu wyniosły zaledwie 7 593, ich spadek w porównaniu do analogicznego miesiąca przed rokiem (-11,5%) był głębszy niż dla całego rynku. Udział ich w ostatnim miesiącu spadł do 42%. W rejestracjach na regon obserwowano mniejszy spadek w porównaniu rok do roku (-4,8%). Sierpień zakończył się dla tej grupy odbiorców na poziomie 10 495 nowych samochodów, niższym o 10,9% niż przed miesiącem.

W sierpniu 2012 ponownie najwięcej zarejestrowano samochodów marki Skoda (2 023). Następny Volkswagen był (1 671), na trzecim miejscu znajduje się Toyota (1 440).

W segmencie aut dostawczych do 3,5 tony zarejestrowano 2 675 nowych samochodów, mniej o 15,6% niż w analogicznym miesiącu rok wcześniej i mniej niż w lipcu o 6,5%.  W sierpniu najwięcej tego typu pojazdów sprzedał Fiat (649), następnie Peugeot (276), który prześcignął Renault (239).

Zdaniem eksperta

Wojciech Drzewiecki

Prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego „Samar”

Obserwowany na koniec sierpnia trend jest zgodny w wcześniejszymi prognozami dotyczącymi zmniejszania się dynamiki wzrostu w kolejnych miesiącach roku. Pewnym zaskoczeniem może być jednak tempo zanotowanego spadku. Liczba aut zarejestrowanych w ostatnim miesiącu jest niższa zarówno od uzyskanej w lipcu bieżącego roku, jak i w sierpniu ubiegłego roku. Spadek w stosunku do sierpnia 2011 roku o ponad 7,6%, może budzić coraz większy niepokój.

Niestety, nie ma podstaw do optymistycznych prognoz na najbliższa przyszłość. Sytuacja ekonomiczna kraju jest niestabilna, co może stać się powodem do kolejnych spadków, gdyż rzeczywistość gospodarcza może zmusić konsumentów do jeszcze większego oszczędzania. Takiego scenariusza nie można wykluczyć tym bardziej, że ostatnio publikowane dane dają podstawy do niepokoju o najbliższą przyszłość polskiej gospodarki.

Odrębną kwestią są przepisy. Nie dość, że często podlegają one zmianom, co nie służy stabilizacji rynku, to jeszcze system podatkowy zorientowany jest tylko i wyłącznie na generowanie dochodów do budżetu państwa. Tego rodzaju polityka podatkowa nie wnosi nic w rozwój rynku czy jego strukturę. Co gorsza, finalnie nie służy także wzrostowi dochodów budżetu.