- Komisja Europejska dopytuje o zasadność ponoszenia na ten cel wydatków i prosi o potwierdzenie, że w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej są zabezpieczone środki na budowę trzeciej ramy - mówi Tomasz Lewandowski, radny SLD. I dodaje, że mowa o kwocie ponad 9 mld zł, a takich pieniędzy nie ma. Chodzi głównie o rozliczenie wiaduktu na ul. Grunwaldzkiej, który łączy też Jawornicką i Smoluchowskiego. Budowa kosztowała około 20 mln zł.
- Jego stworzenie to był pomysł byłych władz miasta, a szczególnie Mirosława Kruszyńskiego, zastępcy Ryszarda Grobelnego - podkreśla Tomasz Lewandowski.
Od tygodnia wiadukt nosi imię prof. K. Skubiszewskiego, a połączenie pod nim ulic w ramach trzeciej ramy planowane jest dopiero po 2030 roku.
- Dlatego, bojąc się, że trzeba będzie oddać unijne pieniądze kreatywni urzędnicy wymyślili, że dla ratowania dotacji z zadania "Odnowa infrastruktury transportu publicznego w związku z Euro 2012" za kolejne 180 mln zł zrealizują projekt "Dostępność komunikacyjna os. Kopernika. Etap I Grunwaldzka- Promienista", który ma biec w korytarzu trzeciej ramy - stwierdza radny Lewandowski.
Projekt zapisany jest w miejskich planach na lata 2019-2022. Stworzony jest, by ułatwić wyjazd z osiedla Kopernika. Mato być drogowe połączenie od wiaduktu na Grunwaldzkiej do Promienistej. Dodatkowo zapisano w nim, że dzięki temu na Promienistej powstanie bezkolizyjny węzeł i łatwej będzie dojechać do A2. - Przypomina to komedię, bo zgodnie z planami wyda się 180 mln zł, by nie oddawać kilkudziesięciu. Chyba, że inwestycja będzie tylko na papierze, by uspokoić unijnych urzędników - komentuje radny Lewandowski.
Ryszard Grobelny spokojnie podchodzi do zarzutów. - Postanowiłem, że nie będę komentował tego, co się obecnie dzieje w mieście - wyjaśnia.
Natomiast Mirosław Kruszyński nie odbiera telefonów.
- Obecnie mamy problem z wiaduktami na Grunwaldzkiej i Bukowskiej, a kilka lat temu nikt nie chciał nas słuchać, że lepiej pieniądze przeznaczyć na tramwaj na Naramowice lub naprawę torowiska na Dąbrowskiego - dodaje Tomasz Lewandowski.
Pisma z pytaniami w imieniu Komisji Europejskiej do Urzędu Miasta śle Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Agnieszka Szymańska, która zajmuje się tam wiaduktami mówi krótko: - Sprawa jest w toku.
Natomiast Piotr Wiśniewski, pełnomocnik prezydenta ds. funduszy unijnych stwierdza, że nic nie jest przesądzone. - Jednak nie wydaje mi się, by trzeba było zwracać pieniądze. I dodaje, że nie wie, o jakie kwoty chodzi. W tej sprawie odsyła do Poznańskich Inwestycji Miejskich (następca spółki Inwestycje Euro 2012, która prowadziła remont Grunwaldzkiej - przyp. red. ).
Szef PIM Krzysztof Cesar wyjaśnia, że nie przeglądał jeszcze dokumentów. Zajmował się tym, jeszcze przed rozpoczęciem budowy, jego zastępca Kazimierz Skałecki, który nagle... nabrał wody w usta.
Źródło: Głos Wielkopolski
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?