Prawo jazdy dostaje tylko 30 procent kierowców. Ile zarabiają WORD-y na egzaminach?

Krystian Lurka
W Wielkopolsce od 2010 do 2012 roku odbyło się prawie 400 tysięcy egzaminów na prawo jazdy.
W Wielkopolsce od 2010 do 2012 roku odbyło się prawie 400 tysięcy egzaminów na prawo jazdy.
Tylko w zeszłym roku wielkopolskie Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego zarobiły ponad 6,5 mln zł. Aż 85 proc. tej kwoty to opłaty za egzaminy na prawo jazdy i ich poprawki. Tylko na kategorię B było ich prawie 400 tys. Tymczasem wypadków z udziałem młodych kierowców jest coraz więcej.

Coraz częściej na pracę WORD-ów narzekają przyszli kierowcy i właściciele szkół jazdy. Powstały ostatnio raport Forum

W Wielkopolsce od 2010 do 2012 roku odbyło się prawie 400 tysięcy egzaminów na prawo jazdy.
W Wielkopolsce od 2010 do 2012 roku odbyło się prawie 400 tysięcy egzaminów na prawo jazdy.

Obywatelskiego Rozwoju wprost krytykuje urzędy i oskarża je o utrudnianie życia Polakom. Jako kluczowe argumenty autorzy raportu podają zdawalność na poziomie 30 procent oraz to, że mimo iż zdaje tak niewielu młodych kierowców powodują oni dużo wypadków.

Rafał Dostatni z FOR jest oburzony sytuacją. Jest jednym z autorów raportu "Jak wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego maksymalizują własne przychody i utrudniają życie Polakom". Mówi wprost: - WORD-y mają interes w sztucznym zawyżaniu liczby egzaminowanych. Urzędy decydują, ilu kandydatów na kierowców oblać. Co gorsza, całe wpływy z egzaminów są do wyłącznej  dyspozycji WORD-ów.

Przedstawiciele WORD-ów odpierają oskarżenia i zarzucają nierzetelność twórcom raportu. Zapewniają, że jest on wybiórczy.

- Twórcy takiej analizy powinni wiedzieć, na czym polega praca naszego urzędu. A ich wnioski wskazują, że nie mają o tym pojęcia. Ten raport to kuriozum - uważa Paweł Guzik, zastępca dyrektora poznańskiego WORD-u, który w 2012 r. zarobił 1,8 mln zł.

Dodaje też, że zasady pobierania opłat za egzaminowanie zostały ustalone przez Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Wodnej.

- Poza tym musimy opłacić  między innymi pracę egzaminatorów, kupić paliwo do samochodów, w których odbywa się egzamin, o utrzymaniu budynku już nie mówiąc - wymienia P. Guzik.

Wtóruje mu Łukasz Kucharski z Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD.  

- Jeśli ktokolwiek z FOR-u uważa, że WORD-y wpływają na zdawalność egzaminów,  powinien ten fakt natychmiast zgłosić do prokuratury. Dyrektor, który kazałby egzaminatorom nie zaliczać testów, byłby przestępcą - mówi.

Jak informują przedstawiciele FOR, w Polsce przeciętna zdawalność wynosi niewiele ponad połowę zdawalności w innych państwach europejskich. Obecnie w naszym kraju najpopularniejszy egzamin (na kategorię B) zalicza zaledwie 30 procent kandydatów. W Wielkiej Brytanii - 45 proc., w  Irlandii -  50, a w Niemczech aż 70 proc.

- W Polsce jakość przygotowania kandydatów i surowość egzaminatorów nie idą w parze z bezpieczeństwem na drogach. Coraz mniej osób zdobywa prawo jazdy, a jednocześnie odnotowuje się  bardzo dużą liczbę wypadków - twierdzi R. Dostatni i podaje: - W Niemczech, gdzie większość podchodzących do egzaminu, zdaje go, śmiertelność w wypadkach drogowych na milion mieszkańców to około 50 osób. W Polsce aż 140.

Dane, o których mówi R. Dostatni potwierdzają analizy policyjne. Z raportu policyjnego "Wypadki drogowe w 2012 roku" wynika, że 22 proc. wypadków w Polsce spowodowali kierowcy w wieku od 18 do 24 lat, czyli tacy, którzy dopiero co odebrali dokument uprawniający do kierowania samochodami. Spowodowali śmierć na drodze co czwartego poszkodowanego.

WORD-y odbijają piłeczkę.

- Ani słowem FOR nie wspomina o tym, jaki wpływ na liczbę wydanych praw jazdy mają ośrodki szkolenia. A przecież to od nich zależy, jakich mamy kierowców - ripostuje  Paweł Guzik.

- Jest wiele szkół jazdy, które nigdy nie przekraczają progu 10 procent zdawalności -  Łukasz Kucharski odpiera zarzuty R. Dostatniego.

Opinie WORD-ów i FOR-u studzi Ryszard Fonżychowski, szef stowarzyszenia "Droga i Bezpieczeństwo".

- Niska zdawalność egzaminów na prawo jazdy ma dwie przyczyny. Pierwsza to fakt, że egzamin czasem bardziej przypomina sprawdzanie znajomości procedur egzaminacyjnych niż umiejętności jazdy. No i nie zapominajmy, że szkolenie w Polsce cały czas jest na kiepskim poziomie i traktowane po macoszemu.

źródło: Głos Wielkopolski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty