Takie rozwiązanie ma zostać wprowadzone w Wielkiej Brytanii. Oznacza to, że na egzaminie trzeba będzie się słuchać nie tylko poleceń egzaminatora, ale także i nawigacji.
Czy taki pomysł sprawdziłby się w Polsce? - Biorąc pod uwagę zdawalność egzaminów praktycznych w Polsce na poziomie niespełna 40 proc, gwarantuję, że koncentracja na tym co pokazuje nawigacja spowoduje, że ta zdawalność będzie za chwilę na poziomie 20 proc. - przypuszcza Piotr Gruszczyński, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodku Ruchu Drogowego w Poznaniu.
Nagłego spadku pozytywnie zaliczonych egzaminów nie spodziewa się pomysłodawca zmian, czyli brytyjski minister transportu. Twierdzi, że tamtejsze egzaminy na prawo jazdy, idą z duchem czasu. Zgubienie drogi czy niezastosowanie się do wskazań GPS-u nie będzie traktowane jako błąd. Brytyjscy egzaminatorzy będą w ten sposób sprawdzać podzielność uwagi przyszłych kierowców.
Zmiany mają zacząć obowiązywać od grudnia 2017 roku.
Polecamy: Co ma do zaoferowania Volkswagen up!?
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?