Problemy z wypłatą odszkodowania. Na co uważać

Beata Sypuła
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Gruba księga absurdów powstałaby po spisaniu skarg, jakie na ubezpieczycieli piszą kierowcy. Choć firmy ścigają się do naszych portfeli, słabo starają się o nas w przypadku kraksy. Liczba interwencji u rzecznika ubezpieczonych rośnie. Nic dziwnego, skoro w ciągu trzech dni - od ubezpieczenia do wypadku - samochód może tracić na wartości nawet tysiąc złotych dziennie.

Gruba księga absurdów powstałaby po spisaniu skarg, jakie na ubezpieczycieli piszą kierowcy. Choć firmy ścigają się do naszych portfeli, słabo starają się o nas w przypadku kraksy. Liczba interwencji u rzecznika ubezpieczonych rośnie. Nic dziwnego, skoro w ciągu trzech dni - od ubezpieczenia do wypadku - samochód może tracić na wartości nawet 1000 złotych dziennie.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Gdy kraksa zdarzy się posiadaczowi nie tylko OC, ale i do-browolnego AC,  może się  on ubiegać o odszkodowanie na pokrycie strat, za pomoc w holowaniu,  podstawienie samochodu zastępczego itp. Z takich świadczeń chciał skorzystać Bolesław T. z Tychów. Jego ford uderzył w drzewo w słowackich Tatrach.
**
CZYTAJ TAKŻE

Młodzi kierowcy a ubezpieczenieJak obniżyć składkę za ubezpieczenie?

**

- Po z górą dwóch miesiącach od  zdarzenia i po licznych perturbacjach, w końcu wypłacono mi odszkodowanie - mówi pan Bolesław. Zaraz po wypadku nie mógł się dodzwonić do centrum alarmowego. Potem ubezpieczyciel powiadomił go, że jego polisy nie ma w systemie. Sęk w tym, że ubezpieczył się trzy dni wcześniej. Straszono go konsekwencjami, gdyby skorzystał ze świadczeń, a nie wykupił polisy.

Rzeczoznawca ubezpieczyciela przyjechał ocenić stan auta dopiero po 8 dniach i potrzebował kilku kolejnych na wyliczenie szkody. -  Agent ubezpieczeniowy wycenił wartość pojazdu, na podstawie aktualnej tabeli, na 17.800 zł i od takiej wartości pobrał składkę. Natomiast rzeczoznawca po kilku dniach ocenił, że wartość pojazdu wyniosła tylko 14.500 zł - gorączkuje się pan Bolesław.

Auto nie posiadało wad ukrytych, nie miało wcześniej żadnej kolizji, było serwisowane, posiadało aktualne badania techniczne. A jednak radykalnie straciło na wartości - po 1 tys. zł na każdy dzień z ubezpieczeniem.
Mało tego:  rzeczoznawca ubezpieczyciela wycenił szkodę na 10.963,98 zł, a warsztat na 5.831,73 zł i za taką cenę naprawił auto.

- Wycena kosztów naprawy została celowo zawyżona po to, aby uznać szkodę jako całkowitą i w ten sposób zmusić mnie do zawarcia nowej umowy ubezpieczenia AC za sporo wyższą stawkę, bo już liczoną bez ulg za bezwypadkowy okres ubezpieczenia - uważa Bolesław T. z Tychów.

Napisał odwołanie do firmy. I dopiero ono okazało się skuteczne. Jak tłumaczy nam InterRisk, wszystko przebiegało z procedurami i życzeniami klienta, ale...
- Klientowi zwrócono także pozostałe koszty, o które występował. W związku z tym, że natrafił na problemy w procesie likwidacji szkody, przeprowadziliśmy rozmowy dyscyplinujące z pracownikami Oddziału Katowice, a do klienta zostało wysła-ne pismo z przeprosinami - mówi Anna Krajewska-Horosz, rzeczniczka InterRisk.

Sprawa została jednak opisana też w skardze do Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Pismo będzie rozpatrzone jako jedna z wielu tysięcy podobnych skarg.

Posiadacze polis najczęściej skarżą się na:

odmowę uznania roszczenia o odszkodowanie lub świadczenie,
odmowę uznania części świadczenia,
opieszałe prowadzenie postępowań likwidacyjnych,
odmowę lub utrudnienia w udostępnieniu akt szkody,
niedostateczne informowanie o wymaganych dokumentach.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Najliczniejsza grupa skarg odnosiła się w 2010 roku do problematyki ubezpieczeń komunikacyjnych. Stanowiły 55,8 proc. wszystkich, z czego w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych było ich 31,4 proc. W porównaniu z 2009 rokiem procentowy udział skarg z zakresu ubezpieczeń komunikacyjnych zmniejszył się o 5,7 proc., na-tomiast liczbowo było 3.746 skarg - o 1.395 więcej. Z tytu-łu OC było ich o 700 więcej.

Na AC Polacy skarżyli się 1130 razy. Podobnie jak w latach minionych, w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych konsumenci zgłaszali również uwagi do sposobu likwidacji szkody, m.in. z powodu nieuprawnionego kwalifikowania jej jako szkody całkowitej. Wskazywali, że często ubezpieczyciele zaniżają wartość pojazdu w stanie sprzed szkody, a zawyżają wartość wraku czy pozostałości, nie udzielając jednocześnie pomocy w ich zbyciu za ustaloną przez zakład ubezpieczeń cenę.

Źródło: Dziennik Zachodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty