Gruba księga absurdów powstałaby po spisaniu skarg, jakie na ubezpieczycieli piszą kierowcy. Choć firmy ścigają się do naszych portfeli, słabo starają się o nas w przypadku kraksy. Liczba interwencji u rzecznika ubezpieczonych rośnie. Nic dziwnego, skoro w ciągu trzech dni - od ubezpieczenia do wypadku - samochód może tracić na wartości nawet 1000 złotych dziennie.
Gdy kraksa zdarzy się posiadaczowi nie tylko OC, ale i do-browolnego AC, może się on ubiegać o odszkodowanie na pokrycie strat, za pomoc w holowaniu, podstawienie samochodu zastępczego itp. Z takich świadczeń chciał skorzystać Bolesław T. z Tychów. Jego ford uderzył w drzewo w słowackich Tatrach.
**
CZYTAJ TAKŻE
**
- Po z górą dwóch miesiącach od zdarzenia i po licznych perturbacjach, w końcu wypłacono mi odszkodowanie - mówi pan Bolesław. Zaraz po wypadku nie mógł się dodzwonić do centrum alarmowego. Potem ubezpieczyciel powiadomił go, że jego polisy nie ma w systemie. Sęk w tym, że ubezpieczył się trzy dni wcześniej. Straszono go konsekwencjami, gdyby skorzystał ze świadczeń, a nie wykupił polisy.
Rzeczoznawca ubezpieczyciela przyjechał ocenić stan auta dopiero po 8 dniach i potrzebował kilku kolejnych na wyliczenie szkody. - Agent ubezpieczeniowy wycenił wartość pojazdu, na podstawie aktualnej tabeli, na 17.800 zł i od takiej wartości pobrał składkę. Natomiast rzeczoznawca po kilku dniach ocenił, że wartość pojazdu wyniosła tylko 14.500 zł - gorączkuje się pan Bolesław.
Auto nie posiadało wad ukrytych, nie miało wcześniej żadnej kolizji, było serwisowane, posiadało aktualne badania techniczne. A jednak radykalnie straciło na wartości - po 1 tys. zł na każdy dzień z ubezpieczeniem.
Mało tego: rzeczoznawca ubezpieczyciela wycenił szkodę na 10.963,98 zł, a warsztat na 5.831,73 zł i za taką cenę naprawił auto.
- Wycena kosztów naprawy została celowo zawyżona po to, aby uznać szkodę jako całkowitą i w ten sposób zmusić mnie do zawarcia nowej umowy ubezpieczenia AC za sporo wyższą stawkę, bo już liczoną bez ulg za bezwypadkowy okres ubezpieczenia - uważa Bolesław T. z Tychów.
Napisał odwołanie do firmy. I dopiero ono okazało się skuteczne. Jak tłumaczy nam InterRisk, wszystko przebiegało z procedurami i życzeniami klienta, ale...
- Klientowi zwrócono także pozostałe koszty, o które występował. W związku z tym, że natrafił na problemy w procesie likwidacji szkody, przeprowadziliśmy rozmowy dyscyplinujące z pracownikami Oddziału Katowice, a do klienta zostało wysła-ne pismo z przeprosinami - mówi Anna Krajewska-Horosz, rzeczniczka InterRisk.
Sprawa została jednak opisana też w skardze do Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Pismo będzie rozpatrzone jako jedna z wielu tysięcy podobnych skarg.
Posiadacze polis najczęściej skarżą się na:
odmowę uznania roszczenia o odszkodowanie lub świadczenie,
odmowę uznania części świadczenia,
opieszałe prowadzenie postępowań likwidacyjnych,
odmowę lub utrudnienia w udostępnieniu akt szkody,
niedostateczne informowanie o wymaganych dokumentach.
Najliczniejsza grupa skarg odnosiła się w 2010 roku do problematyki ubezpieczeń komunikacyjnych. Stanowiły 55,8 proc. wszystkich, z czego w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych było ich 31,4 proc. W porównaniu z 2009 rokiem procentowy udział skarg z zakresu ubezpieczeń komunikacyjnych zmniejszył się o 5,7 proc., na-tomiast liczbowo było 3.746 skarg - o 1.395 więcej. Z tytu-łu OC było ich o 700 więcej.
Na AC Polacy skarżyli się 1130 razy. Podobnie jak w latach minionych, w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych konsumenci zgłaszali również uwagi do sposobu likwidacji szkody, m.in. z powodu nieuprawnionego kwalifikowania jej jako szkody całkowitej. Wskazywali, że często ubezpieczyciele zaniżają wartość pojazdu w stanie sprzed szkody, a zawyżają wartość wraku czy pozostałości, nie udzielając jednocześnie pomocy w ich zbyciu za ustaloną przez zakład ubezpieczeń cenę.
Źródło: Dziennik Zachodni
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?