Przewoźnicy skarżą się na działanie systemu viaTOLL

Jolanta Sobczyńska
Fot. Krzysztof Szymczak
Fot. Krzysztof Szymczak
Tysiące przedsiębiorców transportowych i spedytorów zarzuca twórcom nowego systemu naliczania opłat za korzystanie z autostrad, kiepskie przygotowanie systemu viaTOLL.
Fot. Krzysztof Szymczak
Fot. Krzysztof Szymczak

Roman Biegański, szef transportu w firmie Agromex spod Łasku, prawie osiwiał, gdy zobaczył, że przez dwa dni system naliczał nawet trzykrotnie większą kwotę niż powinien za przejazdy autostradą jego ciężarówek.

**CZYTAJ TAKŻE

System viaTOLL: płynna zmiana pre-paid na post-paidSposoby na rozliczenie się z systemem viaTOLL

**

Nie może też zrozumieć, dlaczego na początku XXI wieku nie może przelać należnej kwoty na konto, ale musi z walizką wypchaną pieniędzmi jechać wiele kilometrów do tzw. punktu dystrybucji, by tam przez dwie godziny wpłacać po maksymalnie tysiącu zł do kasy. Jak by tego było mało ... za wpłacone pieniądze nie dostaje faktury VAT. Centralne Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych i Spedytorów w Warszawie kilka dni temu poinformowało o sytuacji Ministerstwo Infrastruktury.

System viaTOLL został wprowadzony w lipcu. Zastąpił dotychczasowe winiety. Przedsiębiorca transportowy najpierw doładowuje konto pieniędzmi. Te są zaś pobierane, gdy samochód wjeżdża na autostradę. I tak aż do wyczerpania wpłaconej kwoty.

- Tylko czemu muszę tracić czas, brać walizkę z dziesiątkami tysięcy złotych i jechać do Strykowa, by wpłacić te pieniądze w wyznaczonym punkcie? - denerwuje się Roman Biegański. - Mało tego, pani kasjerka przyjmowała ode mnie te pieniądze w kwotach po... 1.000 złotych. Spędziłem tam dwie godziny! I nie dostałem faktury VAT. Do tej pory od zapłaconych winiet odliczałem 22 procent VAT. Rocznie odliczaliśmy od podatku 100 tysięcy złotych.

Dziś dowodem na to, że firma rozliczyła się z viaTOLL jest tylko strona internetowa, na której można zobaczyć, ile pieniędzy zabrał system za przejazd tirów po autostradach. - Ale czy będzie to wystarczający dokument dla urzędu skarbowego? - zastanawia się Biegański. - W systemie nie ma wymaganych przez skarbówkę informacji. Kto i komu wpłacał i za ile kilometrów przejazdu zapłaciłem.

26 i 27 sierpnia system zwariował. Przedsiębiorcy wchodzili na stronę viaTOLL i widzieli, jak system wielokrotnie nalicza im pieniądze za wjazd aut na płatną drogę. Zamiast 100 złotych pobierał np. 300 zł. Dorota Prochowicz, rzecznik viaTOLLA, uspokaja przedsiębiorców. - Mieliśmy techniczny problem z transferem danych, ale nikomu nie naliczyliśmy dodatkowych sum za przejazd - mówi Prochowicz.

Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury, twierdzi, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już od pewnego czasu wzywa wykonawcę systemu, żeby umożliwił klientom płatności przelewem.

Tymczasem GDDKiA, odpowiedzialna za pobór opłat, nie jest płatnikiem VAT. - Dlatego transportowcy nie dostają faktury VAT - mówi Tomasz Janikowski z wydziału bezpieczeństwa ruchu drogowego GDDKiA w Łodzi.

Źródło: Dziennik Łódzki

Weź udział w akcji serwisu motofakty.pl: "Chcemy
Taniego Paliwa" - podpisz petycję do rządu
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty