Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozbili 1800 samochodów. W imię bezpieczeństwa

Adam Mirosiński
fot. EuroNCAP
fot. EuroNCAP
Euro NCAP świętuje 20. urodziny. Od 1997 r. organizacja przeprowadziła próby zderzeniowe 1800 pojazdów, a testy przez nią wykonane kosztowały 160 mln euro, nie licząc wydatków na zakup samochodów.

Ponad 78 000 – tyle wynosi szacunkowa liczba kierowców i pasażerów aut, których śmierci udało się zapobiec w latach 1998–2015 dzięki testom zderzeniowym Euro NCAP. Jak to możliwe? Walcząc o gwiazdki przyznawane przez organizację, koncerny motoryzacyjne dokonywały zmian konstrukcyjnych w samochodach, których celem było lepsze zabezpieczenie podróżnych przed skutkami wypadków. Ale początki nie były różowe.

Maksymalne noty? To niemożliwe

Pierwsze wyniki prób Euro NCAP zostały opublikowane 4 lutego 1997 r. przy wsparciu ze strony organizacji FIA (Federation Internationale de l’Automobile – Międzynarodowa Federacja Samochodowa), ICRT (wcześniej znana pod nazwą International Testing) oraz rządu brytyjskiego i szwedzkiego. Przed tą datą koncerny motoryzacyjne były zobowiązane spełnić jedynie podstawowe, przewidziane w przepisach prawa wymogi w zakresie testów zderzeniowych, których wyniki nie były publikowane. Konsumenci nie mieli możliwości porównania poziomu bezpieczeństwa, jakie oferowały poszczególne pojazdy.

Program Euro NCAP był pierwszym, który zakładał przeprowadzanie w Europie realistycznych i jednakowych prób przez niezależnych ekspertów. Ich wyniki wywołały oburzenie wśród grup konsumentów, opinii publicznej i w mediach. W pierwszej serii testów siedmiu popularnych modeli, Ford Fiesta i Volkswagen Polo uzyskały trzy gwiazdki na cztery możliwe (takie było maksimum w tamtym czasie) w kategorii poziomu ochrony zapewnianej kierowcy i dorosłym pasażerom. Najlepiej sprzedający się ówcześnie samochód – Rover 100 – otrzymał tylko jedną gwiazdkę, natomiast Fiat Punto, Nissan Micra, Opel Corsa i Renault Clio zdobyły tylko dwie gwiazdki. Kiedy ocenie poddano ochronę pieszych, żaden z tych pojazdów nie uzyskał wyniku lepszego niż dwie gwiazdki, co sugerowało, że podczas projektowania swoich aut producenci nie kierowali się dobrem szczególnie narażonych na niebezpieczeństwo użytkowników dróg.

Czołowe koncerny skrytykowały testy, twierdząc, że są one tak restrykcyjne, iż uzyskanie przez samochód czterech gwiazdek jest niemożliwe. Pięć miesięcy później taką ocenę przyznano jednak Volvo S40.

Zmiany, zmiany, zmiany

Dowodów na to, jak w ciągu 20 lat zmienił się poziom bezpieczeństwa zapewniany przez samochody, dostarczyło niedawno Thatcham Research Centre, akredytowane centrum testowe Euro NCAP w Wielkiej Brytanii. Przeprowadzono tam testy zderzeniowe mające na celu zaprezentowanie różnic między wyprodukowanym w późnych latach 90. Roverem 100 a najnowszą generacją Honday Jazz. Wnioski? Postęp w konstruowaniu aut i stosowanie różnego rodzaju systemów pozwoliły na zmniejszenie o 63 proc. zagrożenia śmiercią i poważnymi obrażeniami u podróżnych.

„Organizacja Euro NCAP wyposażyła miliony konsumentów w odpowiednią wiedzę, dzięki której mogą z całkowitym przekonaniem wybrać jak najbezpieczniejszy samochód. Niestety, w ostatnich latach tempo czynionych postępów zmniejszyło się, nie możemy więc „zdejmować nogi z gazu”. Chcemy zagwarantować, że w ciągu kolejnych 20 lat europejskie drogi staną się jeszcze bezpieczniejsze, nie tylko dla osób poruszających się samochodami, ale również wszystkich uczestników ruchu. Już teraz sprawdzamy znacznie więcej aspektów bezpieczeństwa samochodów niż w 1997 r., kiedy zaczynaliśmy, i chcemy nadal rozwijać się w tym zakresie. W przyszłym roku poddamy testom systemy rozpoznające rowerzystów i zapobiegające zderzeniom z nimi. Poza tym przygotowujemy bardzo ambitny plan działań na lata 2020–2025” –  mówi sekretarz generalny Euro NCAP, Michiel van Ratingen

Andrew Miller, prezes organizacji Euro NCAP i dyrektor ds. technicznych w Thatcham Research Centre, dodaje: „Przed rozpoczęciem działalności Euro NCAP konsumenci mogli jedynie wierzyć producentom na słowo. Obecnie samochody są naprawdę bezpieczne, a wyniki testów każdego z nich – ogólnodostępne. Taki sukces można było osiągnąć tylko poprzez aktywną współpracę w całej Europie pod jednym patronatem, a także ciągłe inwestycje w lepsze rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa”.

Ostrzejsze wymagania

Obecnie w testach Euro NCAP samochody mogą uzyskać maksymalnie pięć gwiazdek, przyznawanych nie tylko za jakość ochrony kierowcy, pasażerów i pieszych podczas zderzenia, ale również rozwiązania zapobiegające wypadkom. Próby odzwierciedlają sytuacje, w jakich można znaleźć się w prawdziwym życiu i ponieść obrażenia, a nawet śmierć. Producenci, których samochody uzyskają najlepszy wynik, są zobowiązani wykazać, że ich pojazdy są standardowo wyposażone w rozwiązania zapobiegające zderzeniom lub minimalizujące ich następstwa, a w sytuacjach, gdy wypadkowi nie można zapobiec, zapewniają odpowiednią ochronę kierowcy, pasażerom i pozostałym użytkownikom dróg.

Są kontrowersje

Pracy ekspertów Euro NCAP nie można nie doceniać. Co jakiś czas pojawiają się jednak wątpliwości, głównie dotyczące metodologii. Przykład? W 2012 r. amerykańska organizacja Insurance Institute for Highway Safety (IIHS) uznała, że dotychczas stosowane przez nią zderzenie czołowe z przesunięciem wynoszącym 40 proc. (auto nie uderza w przeszkodę równomiernie całym przodem), będące również najważniejszym z testów przeprowadzanych przez Euro NCAP, zbyt mało oddaje rzeczywiste warunki, w jakich dochodzi do wypadków drogowych. IIHS wprowadziła próbę, w której pojazd uderza czołowo w sztywną przeszkodę 1/4 szerokości przodu. W efekcie testu nie zaliczyły m.in. Audi A4 czy Mercedes klasy C (Euro NCAP przyznało im po 5 gwiazdek).

Pojawiają się również głosy wskazujące, że maksymalna nota nie oddaje realnego poziomu bezpieczeństwa. Uderzenie w specjalną barierę ma się bowiem nijak do rzeczywistych wypadków, zwłaszcza, gdy zderzają się pojazdy o wyraźnie różnych masach – nawet, jeśli mowa tylko o samochodach osobowych. Wówczas nawet jeżeli oba auta mają wysokie noty (np. po pięć gwiazdek Euro NCAP), w dużym samochodzie poziom bezpieczeństwa jest znacznie wyższy niż w małym. Dowiodły tego testy niemieckiego automobilklubu ADAC. Okazało się w nich, że w efekcie kolizji Audi Q7 i Fiata 500, SUV wbija się w auto segmentu mini niczym lanca, głęboko penetrując strefę zgniotu małego samochodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty