Samochód z USA. Amerykańskie auta do 35 tysięcy złotych

Bartosz Gubernat
Prawdziwy boom na samochody z USA wybuchł w Polsce latem 2008 roku. Za jednego dolara kantory płaciły wówczas tylko dwa złote. Efekt? Luksusowe auta od amerykańskich dealerów nawet po doliczeniu opłat celnych i skarbowych były nawet o jedną trzecią tańsze niż w Polsce / Fot. Bartosz Gubernat
Prawdziwy boom na samochody z USA wybuchł w Polsce latem 2008 roku. Za jednego dolara kantory płaciły wówczas tylko dwa złote. Efekt? Luksusowe auta od amerykańskich dealerów nawet po doliczeniu opłat celnych i skarbowych były nawet o jedną trzecią tańsze niż w Polsce / Fot. Bartosz Gubernat
Ze względu na wysoki kurs dolara amerykańskiego w Polsce, poziom importu samochodów zza oceanu spadł. Wzięciem cieszą się przede wszystkim auta luksusowe, na których można oszczędzić sporo pieniędzy. Tańsze modele z USA łatwiej niż u importera można kupić korzystając z prywatnych ofert sprzedaży.

Prawdziwy boom na samochody z USA wybuchł w Polsce latem 2008 roku. Za jednego dolara kantory płaciły wówczas tylko dwa złote. Efekt? Luksusowe auta od amerykańskich dealerów nawet po doliczeniu opłat celnych i skarbowych były nawet o jedną trzecią tańsze niż w Polsce. Dlatego kierowcy masowo je importowali. Dzisiaj rynek nieco się zmienił. – Import znacznie wyhamował, jego podstawa to samochody kolekcjonerskie i modele segmentu premium. Jest ich jednak bardzo mało, w porównaniu do importu z Europy zachodniej, to naprawdę niewielki procent – mówi Dariusz Balcerzyk z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.

- Wszystko to jest wskaźnikiem ceny. W tej chwili nikt nie importuje samochodów typu Ford Focus, bo to jest po prostu nieopłacalne. Ale już decydując się na przykład na Chevroleta Camaro warto o tym pomyśleć. Na rynku amerykańskim ceny są niższe, a wersji silnikowych i wyposażeniowych więcej. Dlatego tam można wyszukać naprawdę atrakcyjną ofertę – mówi Tomasz Suchodolski, właściciel importującej auta firmy Deletum w Gliwicach.

Jeśli import, to tylko za duże pieniądze

Firmy importujące samochody obsługują w tej chwili przede wszystkim zamówienia warte powyżej 20-30 tysięcy dolarów, czyli minimum 80-100 tys. zł. Tymczasem jak wynika z danych SAMAR, auta przywożone do Polski z krajów UE są najczęściej warte między 20 a 30 tys. zł.

- Ogólna średnia wartość pojazdów importowanych do Polski to ok. 15 tysięcy złotych, ale ponad połowa z nich ma powyżej 10 lat i one są warte najczęściej ok. 7 tys. zł. Ale w grupie najmłodszej, wśród samochodów mających do 4 lat płaci się średnio ok. 50 tys. zł. Obserwujemy, że mało kto kupuje używany samochód za więcej niż 30-35 tys. zł. To granica, od której już niewiele brakuje do nowego pojazdu w salonie – wylicza Dariusz Balcerzyk.

Czy za tyle pieniędzy można kupić dobry, używany samochód z USA? Sprzedawcy przekonują, że tak. Takich pojazdów należy jednak szukać głównie w popularnych portalach ogłoszeniowych, gdzie handlują nimi przede wszystkim osoby prywatne, które sprowadzały auta dla siebie kilka lat wstecz.

- Sporym zainteresowaniem na naszym rynku cieszą się Jeepy, które na rynku USA można było kupić z dużymi, mocnymi silnikami i bardzo bogatym wyposażeniem. Ciekawa oferta to także amerykańskie odpowiedniki europejskich wersji samochodów japońskich producentów. To na przykład Honda Accord – która wygląda nieco inaczej, ale jest tańsza, a mechanicznie niewiele różni się od tych, które znamy z polskich dróg – wyjaśnia Roman Baran, sprzedawca z Rzeszowa.

Sprawdź światła

Dodge Charger LXSamochód produkowany od 2005 roku jest następcą Dodge’a Interpid. To czterodrzwiowy sedan długi na 5,08 m. Oferuje niezwykle przestronne
Dodge Charger LX

Samochód produkowany od 2005 roku jest następcą Dodge’a Interpid. To czterodrzwiowy sedan długi na 5,08 m. Oferuje niezwykle przestronne wnętrze i pojemny bagażnik. Przez kierowców jest chwalony za bardzo komfortowe zawieszenie i ponadprzeciętną dynamikę

Fot. Dodge

Na co zwracać uwagę decydując się na amerykańskie auto? Podobnie jak w przypadku samochodów europejskich podstawa to przegląd techniczny, który pozwoli określić stan samochodu. Ale dodatkowo trzeba sprawdzić, czy pojazd został przystosowany do ruchu na polskich drogach. Aby bez problemu go zarejestrować i zaliczyć z pozytywnym wynikiem coroczne badanie okresowe, trzeba przede wszystkim zmodyfikować światła. – Należy przerobić kierunkowskazy, które muszą u nas świecić na pomarańczowo, a w stanach Zjednoczonych w wielu modelach są czerwone. Dodatkowo tam część samochodów ma je zespolone ze światłami stopu. Na miejscu je rozdzielamy. Auta z USA nie mają też świateł przeciwmgielnych, a często brakuje im dodatkowo bocznych kierunkowskazów, które dorabiamy - wyjaśnia Artur Cudziło z firmy Carkom w Pszynicy.

Z przodu trzeba przede wszystkim zmienić kolor świateł pozycyjnych, z pomarańczowego na biały. Koszty rosną wówczas, gdy auto ma reflektory ksenonowe. W Stanach Zjednoczonych nie wymaga się przy nich systemu autopoziomowania i dodatkowych spryskiwaczy. W Polsce są konieczne. Dlatego kierowca ma do wyboru – dorobienie tych elementów, albo wymianę lamp na tradycyjne, europejskie. – Koszt przeróbki to minimum 400 zł. Ale są i takie modele, gdzie trzeba przygotować na zmiany nawet ok. 4000 zł. Kosztowny w modernizacji jest np. Ford Mustang.

Jeep i Chrysler królują

Wśród samochodów amerykańskich oferowanych na polskim rynku wtórnym królują Jeep, Dodge, Chrysler i Chevrolet, które przez pewien czas były oferowane także w polskich salonach. Dlatego kierowcy mając zaplecze serwisowe i dostęp do części zamiennych nie bali się ich importować. Sporo jest także amerykańskich „japończyków”. Auta takich marek jak Pontiac, Lincoln, Buick, GMC, Cadillac czy Mercury są mniej popularne.

- Bez względu na markę, ceny części zamiennych nie są przesadnie wysokie, w wielu przypadkach są nawet tańsze, niż takie same podzespoły do aut produkowanych w Europie. Np. dobre sworznie do dużych pojazdów kosztują ok. 65 zł za sztukę. W zasadzie wszystko jest dostępne od ręki, albo na zamówienie, z niedługim okresem realizacji – mówi Mirosław Chrzanowski, właściciel firmy Bodmir Parts z Rzeszowa.

W pojazdach amerykańskich usterki są w 9 na 10 przypadków takie same, jak w europejskich. Także koszty serwisu są identyczne. - Część z nich ma jednak swoje typowe przypadłości np. silnik 5,7 znany z Jeepa Grand Cherokee od początku bierze olej, dlatego trzeba regularnie kontrolować jego poziom. Jeśli kierowca tego nie robi i jeździ ze zbyt niskim stanem, prędzej czy później dojdzie do uszkodzenia wału korbowego – mówi M. Chrzanowski.

Ten sam problem dotyczy popularnego silnika 3,5 V6 stosowanego w lubianym przez polskich kierowców Chryslerze Pacifica. – Stosowano go również w Chryslerze 300C i Dodge’u Magnum oraz Chargerze. Jednostka ma 250 KM mocy i oferuje dobrą dynamikę, przy umiarkowanym zużyciu paliwa – na poziomie ok. 15 litrów gazu LPG. Niestety, jeśli kierowca nie uzupełnia na bieżąco ubytków oleju, wał zaciera się na panewce i konieczny jest kosztowny remont – wyjaśnia Mirosław Chrzanowski.

Gaz LPG

Amerykańskie silniki w znakomitej większości posiadają płaskie tłoki, przystosowane do jazdy na niskooktanowym paliwie, bo takie jest sprzedawane za oceanem. Dlatego nie ma sensu tankować do nich paliwa 98-oktanowego. Taka budowa tłoków sprzyja jeździe na gazie LPG, który jest przez silniki bardzo dobrze tolerowany. Koszt przeróbki auta z potężnym silnikiem jest jednak wyższy, niż standardowa instalacja do popularnego, europejskiego auta. Bez względu na model i pojemność, niemal zawsze mówimy tu o instalacji sekwencyjnej. Mocne jednostki nierzadko wymagają montażu dwóch reduktorów i wyższych modeli wtrysków oraz elektroniki. Aby zasięg samochodu był przyzwoity, w wielu przypadkach stosuje się także duże zbiorniki. W przypadku Dodge’a RAM popularnym rozwiązaniem jest 100-litrowa butla montowana na pakę. Do Chryslera Voyagera można z kolei zamontować dwie butle w schowki pod nogami pasażerów. Wchodzą tu zbiorniki o pojemności 34-ltrów każdy. Duży zbiornik to jednak rozsądny wybór. Zużycie gazu jest o ok. 15-20 procent wyższe niż benzyny. Należy więc założyć, że auto spalające 20 litrów benzyny, połknie na setkę nawet 24 litry gazu. Fachowcy przekonują, że montaż instalacji V-generacji z wtryskiem ciekłego gazu nie ma tu sensu. Takie układy są na tę chwilę wyposażone w zbyt słabe pompy, które nie poradzą sobie z obsługą tak dużych jednostek. Na fachową przeróbkę amerykańskiego wozu z dużym, bardzo mocnym silnikiem trzeba przygotować ok. 5000 zł.

[page_break]

Popularne modele samochodów amerykańskich dostępnych na polskim rynku w przedziale cenowym od 30 do 35 tys. zł.

Jeep Grand Cherokee

Jeep Grand Cherokee To chyba najpopularniejszy amerykański samochód w Polsce. Mając 30-35 tys. zł można wybrać auto oznaczone symbolem WK, produkowane
Jeep Grand Cherokee

To chyba najpopularniejszy amerykański samochód w Polsce. Mając 30-35 tys. zł można wybrać auto oznaczone symbolem WK, produkowane w latach 2004-2010. Samochód dostępny jest zarówno w wersji 2WD jak i 4WD.

Fot. Bartosz Gubernat

To chyba najpopularniejszy amerykański samochód w Polsce. Mając 30-35 tys. zł można wybrać auto oznaczone symbolem WK, produkowane w latach 2004-2010. Samochód dostępny jest zarówno w wersji 2WD jak i 4WD. Ma 4,74 m długości, waży między 2148 a 2210 kg. Najmniejszy dostępny silnik to 3,7 V6 o mocy 210 KM. Pozostałe jednostki to V8 o pojemności 4,7, 5,7 i 6,1 l. Mają od 265 do 425 KM mocy. Auto było produkowane także z trzylitrowym dieslem V6 o mocy 218 KM, który obok silników benzynowych 3,7 i 5,7 jest na polskim rynku wtórnym najczęściej spotykany. W wersji 5,7 średnie spalanie w cyklu mieszanym wynosi ok. 15 litrów benzyny. Diesel potrafi zużyć nawet 5 litrów mniej.

Samochód z 2005 roku można kupić już za 30 tys. zł. Przy odrobinie szczęścia za 35 tys. zł uda się znaleźć nawet egzemplarz z 2007 roku.

Zdaniem mechanika:

Najlepszy wybór to jednostka 5,7 HEMI, która jest wyposażona w odłączane cylindry. Dzięki temu np. w ruchu miejskim, pracuje na czterech „baniakach”. Spalanie wynosi wówczas ok. 18 litrów benzyny. Trwałość tego silnika jest bardzo wysoka, pod warunkiem, że kierowca pilnuje poziomu oleju. Samochód od nowości spala go nawet 0,2 litra na 1000 km. Materiały eksploatacyjne nie są drogie, np. dobrej jakości klocki hamulcowe to 130 zł za komplet, a tarcze hamulcowe ok. 150 zł za sztukę. Łączniki stabilizatora ok. 80 zł.

Dodge Durango

Dodge DurangoTo popularny w USA SUV produkowany od 1998 roku. Druga generacja tego auta na rynku pojawiła się do 2004 roku i była produkowana do 2009
Dodge Durango

To popularny w USA SUV produkowany od 1998 roku. Druga generacja tego auta na rynku pojawiła się do 2004 roku i była produkowana do 2009 roku. Auto ma aż 5,07 m długości, 1,92 m szerokości, a jego rozstaw osi to 3,04 m.

Fot. Bartosz Gubernat

To popularny w USA SUV produkowany od 1998 roku. Druga generacja tego auta na rynku pojawiła się do 2004 roku i była produkowana do 2009 roku. Auto ma aż 5,07 m długości, 1,92 m szerokości, a jego rozstaw osi to 3,04 m. Jak na polskie warunki jest więc potężną propozycją. Dostępne silniki to 3,7 V6 214 KM, 4,7 V8 238 KM i 5,7 V8 350 KM. Najmniejszy z silników występował wyłącznie z tylnym napędem, pozostałe dwa także w wersji AWD. Samochód z silnikiem 4,7 w cyklu mieszanym zużywa ok. 15 litrów benzyny.

Na krajowym rynku wtórnym liczba ofert nie jest duża. Ceny za egzemplarze spomiędzy 2004 a 2006 roku wahają się między 30 a 40 tys. zł.

Zdaniem mechanika:

Ze względu na podobny poziom zużycia paliwa, od jednostek 3,7 i 4,7 znacznie lepsza jest 5,7, znana z Grand Cherokee. To najpopularniejszy silnik w tym modelu.**

Cadiilac SRX

Cadiilac SRXSamochód segmentu SUV produkowany w latach 2004-2009. Już w roku debiutu rynkowego uhonorowany tytułem North American Truck of the Year.Fot.
Cadiilac SRX

Samochód segmentu SUV produkowany w latach 2004-2009. Już w roku debiutu rynkowego uhonorowany tytułem North American Truck of the Year.

Fot. Cadillac

Samochód segmentu SUV produkowany w latach 2004-2009. Już w roku debiutu rynkowego uhonorowany tytułem North American Truck of the Year.

Auto występowało z silnikami benzynowymi 3,6 V6 258 KM i 4,6 V8 325 KM, współpracującymi z automatycznymi, 5 i 6-biegowymi skrzyniami biegów. Dostępne rodzaje napędu – tylny, lub na obie osie. Auto jest pięciomiejscowe, ale dwa dodatkowe fotele można rozłożyć kosztem bagażnika. Pojemność przestrzeni ładunkowej to 238 litrów, ale po złożeniu tylnej kanapy rośnie do 1968 litrów. Samochód jest naprawdę spory, ma 4,95 m długości i 2,95 m rozstawu osi. W zależności od wersji waży nawet 2,05 t.

W portalach ogłoszeniowych ceny używanych egzemplarzy zaczynają się od ok. 29 tys. zł. Tyle trzeba zapłacić za auto z 2004 roku z mniejszym silnikiem. Samochód rok młodszy to ok. 5 tys. zł więcej.

Zdaniem mechanika:

Obie wersje silnikowe są trwałe. Mimo znacznej różnicy w pojemności i dwóch dodatkowych cylindrów, silnik 4,6 zużywa tylko niewiele więcej benzyny. Dodatkowe 67 KM mocy pozwala jednak na znacznie przyjemniejszą jazdę. Dlatego warto postawić na tę jednostkę. Piętą achillesową tego samochodu są amortyzatory, które w wersji oryginalnej są pompowane i kosztują ok. 3000 zł za sztukę. Na szczęście na rynku można znaleźć już tradycyjne zamienniki. Ich koszt to jednak ok. 680-700 zł za sztukę, czyli wciąż sporo.

Dodge Charger LX

Dodge Charger LXSamochód produkowany od 2005 roku jest następcą Dodge’a Interpid. To czterodrzwiowy sedan długi na 5,08 m. Oferuje niezwykle przestronne
Dodge Charger LX

Samochód produkowany od 2005 roku jest następcą Dodge’a Interpid. To czterodrzwiowy sedan długi na 5,08 m. Oferuje niezwykle przestronne wnętrze i pojemny bagażnik. Przez kierowców jest chwalony za bardzo komfortowe zawieszenie i ponadprzeciętną dynamikę

Fot. Dodge

Samochód produkowany od 2005 roku jest następcą Dodge’a Interpid. To czterodrzwiowy sedan długi na 5,08 m. Oferuje niezwykle przestronne wnętrze i pojemny bagażnik. Przez kierowców jest chwalony za bardzo komfortowe zawieszenie i ponadprzeciętną dynamikę. Auto z tylnym napędem można wybrać w wersjach silnikowych 2,7 V6 193 KM, 3,5 V6 253 KM (24V), 5,7 V8 354 KM i 6,1 V8 431 KM. W najlżejszej konfiguracji auto ma 1,69 t. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym to ok. 12 l dla silnika 2,7, 14 l dla jednostki 3,5. W przypadku najmocniejszych silników producent deklaruje poniżej 20 litrów na setkę, ale zdaniem użytkowników osiągnięcie takiego wyniku jest bardzo trudne i trzeba się przygotować na zużycie na poziomie 20-25 litrów.

Niestety na polskim rynku ofert sprzedaży jest mało. Samochód z 2005 roku można kupić za ok. 35 tys. zł, ale młodsze egzemplarze będą już znacznie droższe i cena na poziomie 45 tys. zł za Chargera z 2007 roku nie powinna dziwić.

Zdaniem mechanika:

Należy unikać silnika 2,7, który jest trapiony przez usterki rozrządu, wynikające z jego wadliwej konstrukcji. Z biegiem czasu poluźniają się tu napinacze, co prowadzi do uszkodzenia łańcuchów. Niestety rozrząd jest kolizyjny i jeśli łańcuch się zerwie, trzeba się liczyć z koniecznością remontu silnika. Bardzo dobry wybór to silniki 3,5 i 5,7.

[page_break]

Chrysler Pacifica

Chrysler PacificaKolejny przedstawiciel pięciometrowych kolosów. Auto produkowane w latach 2003 – 2008 zostało zbudowane na płycie podłogowej, z której
Chrysler Pacifica

Kolejny przedstawiciel pięciometrowych kolosów. Auto produkowane w latach 2003 – 2008 zostało zbudowane na płycie podłogowej, z której korzystał także Chrysler Voyager. Jest od niego jednak nieco niższe i kształtem nadwozia bardziej przypomina kombi, niż minivana.

Fot. Bartosz Gubernat

Kolejny przedstawiciel pięciometrowych kolosów. Auto produkowane w latach 2003 – 2008 zostało zbudowane na płycie podłogowej, z której korzystał także Chrysler Voyager. Jest od niego jednak nieco niższe i kształtem nadwozia bardziej przypomina kombi, niż minivana. Co ciekawe, w porównaniu do dużych SUV-ów, tutaj poza napędem AWD dostępny jest także przedni, co czyni samochód bardziej europejskim. W 2006 roku auto przeszło niewielki facelifting.

Silniki to 3,5 V6 253 KM (napęd AWD, 24 zawory) oraz 3,8 V6 o mocy 203 lub 213 KM. Największy, 4-litrowy, 6-cylindrowy motor oferuje 257 KM i 355 Nm momentu obrotowego przy 4200 obr/min.

Pacifica na polskim rynku jest jednym z popularniejszych amerykańskich wozów. Egzemplarze z początku produkcji można kupić już za ok. 23 tys. zł. Kwota na poziomie 33-35 tys. zł wystarczy na auto z 2008 roku.

Zdaniem mechanika:

Dobre opinie zbiera silnik 3,5 stosowany także w Chryslerze 300C i Dodge’u Chargerze. W Pacifice był montowany w latach 2007-2008. Poza normalnym zużyciem części, nie trapią go raczej żadne, typowe usterki. Pacifica ze względu na gabaryty i komfort jazdy to bardzo dobra propozycja dla rodziny.

Honda Odyssey

Honda OdysseyZnakomite, duże auto, idealna propozycja dla większej rodziny. Ten japoński minivan zdobył na amerykańskim rynku niezwykłą popularność,
Honda Odyssey

Znakomite, duże auto, idealna propozycja dla większej rodziny. Ten japoński minivan zdobył na amerykańskim rynku niezwykłą popularność, a jego III generacja jest produkowana właśnie w USA. Długa na ponad 5,10 m kabina kryje bardzo wygodne wnętrze i pojemny bagażnik.

Fot. Bartosz Gubernat

Znakomite, duże auto, idealna propozycja dla większej rodziny. Ten japoński minivan zdobył na amerykańskim rynku niezwykłą popularność, a jego III generacja jest produkowana właśnie w USA. Długa na ponad 5,10 m kabina kryje bardzo wygodne wnętrze i pojemny bagażnik. Auto w 2008 roku przeszło lifting i w zmodernizowanej formie było produkowane do 2010 roku.

Dostępne silniki to 2,4 160 KM w wersji z napędem 4WD lub przednim. Mocniejsza propozycja to 3,5 V6 o mocy 252 KM. Jednostka 2,4 według danych katalogowych zużywa 9,2 litra benzyny na 100 km, ale użytkownicy przekonują, że bliższy prawdy jest wynik na poziomie 11-13 l. Katalogowo 14,2 l/100 km potrzebuje natomiast auto z silnikiem V6. Ale i tu można się spodziewać nawet 16-17-litrowego apetytu.

Auta III generacji produkowanej między 2004 a 2010 roku nie są w Polsce tanie. Na sprawny samochód trzeba przygotować minimum 35-36 tys. zł, ale znalezienie takiego auta nie będzie łatwym zadaniem. Mimo to, warto go poszukać, albo poczekać z zakupem i dozbierać nieco więcej pieniędzy.

Zdaniem mechanika:

Samochód słynący z nieprzeciętnie wysokiej trwałości. W większości egzemplarzy jakiekolwiek naprawy są konieczne dopiero po 200 tys. km. Części na polskim rynku są łatwo dostępne i stosunkowo niedrogie. Np. kompletny rozrząd z napinaczem i pompa wody kosztują 1000 zł.

Toyota Sienna

Toyota SiennaProdukowany w latach 2003-2010 odpowiednik Hondy Odyssey. Auta są bardzo podobne i oferują niemal identyczny komfort jazdy. Sienna może
Toyota Sienna

Produkowany w latach 2003-2010 odpowiednik Hondy Odyssey. Auta są bardzo podobne i oferują niemal identyczny komfort jazdy. Sienna może zabrać na pokład aż 8 osób. Po złożeniu trzeciego rzędu siedzeń miejsc siedzących jest jednak 5, a bagażnik rośnie do 1235 litrów.

Fot. Toyota

Produkowany w latach 2003-2010 odpowiednik Hondy Odyssey. Auta są bardzo podobne i oferują niemal identyczny komfort jazdy. Sienna może zabrać na pokład aż 8 osób. Po złożeniu trzeciego rzędu siedzeń miejsc siedzących jest jednak 5, a bagażnik rośnie do 1235 litrów.

Słabsza wersja silnikowa to 24-zaworowe 3,3 V6 o mocy 233 KM. Takie auto można kupić w wersji z napędem przednim lub AWD. Drugi z dostępnych silników to 3,5 V6 266 KM oferowany od 2007 roku. Zużycie paliwa jest bardzo zbliżone do Hondy Odyssey.

Auto z 2004 roku można kupić za ok. 34 tys. zł. Ale już egzemplarze z 2005-2006 roku kosztują blisko 40 tys. zł.

Zdaniem mechanika:

Opinie o tym samochodzie są równie dobre, jak w przypadku Hondy Odyssey. W sklepach handlujących częściami do pojazdów amerykańskich można dostać niemal wszystko, a ceny podzespołów są bardzo zbliżone do marek europejskich. Oba silniki bardzo dobrze pracują na gazie LPG. Ze względu na dużą przestrzeń ładunkową, dodatkowy zbiornik na to paliwo tylko nieznacznie ogranicza możliwości przewozowe auta.

Suzuki XL7

Suzuki XL7To sztandarowy model Suzuki produkowany na rynek amerykański. Odpowiednik naszej Vitary. Auto z napędem 4x4 występuje z silnikiem 3,6 V6 o
Suzuki XL7

To sztandarowy model Suzuki produkowany na rynek amerykański. Odpowiednik naszej Vitary. Auto z napędem 4x4 występuje z silnikiem 3,6 V6 o mocy 252 KM i automatyczną, 5-stopniową skrzynią biegów.

Fot. Bartosz Gubernat

To sztandarowy model Suzuki produkowany na rynek amerykański. Odpowiednik naszej Vitary. Auto z napędem 4x4 występuje z silnikiem 3,6 V6 o mocy 252 KM i automatyczną, 5-stopniową skrzynią biegów. W porównaniu z typowo amerykańskimi SUV-ami jest tylko nieco mniejsze, ma 5 metrów długości i 2,85 m rozstawu osi. Także oferuje 7 miejsc siedzących.

Ceny samochodów dostępnych na polskim rynku wahają się między 32 a 37 tys. zł.

Zdaniem mechanika:

Wykorzystywany tutaj silnik to ta sama jednostka, która pracuje pod maską Cadillaca SRX. Dzięki większym gabarytom samochód w porównaniu do europejskiej wersji Grand Vitary jest bardziej przestronny. Pod względem technicznym nie sprawia większych kłopotów, silnik pracuje na trwałym łańcuchu rozrządu, zużywa w cyklu miejskim ok. 15 litrów benzyny, lub 17 litrów gazu LPG. Zawieszenie bez większych napraw wytrzymuje ok. 130-150 km.

Dodge RAM

Dodge RAMNiezwykle popularny samochód w USA. Chętnie importowany także do Polski. Jest połączeniem pick-upa z autem osobowym. Duża przestrzeń ładunkowa
Dodge RAM

Niezwykle popularny samochód w USA. Chętnie importowany także do Polski. Jest połączeniem pick-upa z autem osobowym. Duża przestrzeń ładunkowa jest tu umieszczona na pace, za kabiną mieszącą pięć osób. Samochód bardzo dobrze sprawdza się jako pojazd użytkowy, okazyjnie wykorzystywany także jako osobówka.

Fot. Dodge

Niezwykle popularny samochód w USA. Chętnie importowany także do Polski. Jest połączeniem pick-upa z autem osobowym. Duża przestrzeń ładunkowa jest tu umieszczona na pace, za kabiną mieszącą pięć osób. Samochód bardzo dobrze sprawdza się jako pojazd użytkowy, okazyjnie wykorzystywany także jako osobówka.

W III generacji produkowanej od 2003 do 2008 roku gama silników benzynowych zaczyna się od jednostki 3,7 215 KM. Inne popularne silniki to 4,7 o mocy 235 lub 310 KM, i 5,7 345 KM. Mniej spotykane są największe silniki – 5,9 245 KM, 8,0 310 KM i 8,3 500 KM dostępne w usportowionej wersji SRT. Co ciekawe, w ofercie były też diesle: 5,9 329 KM i 6,7 o mocy 355 KM. Ale akurat opinie o nich nie są najlepsze.

Największym minusem w polskich warunkach jest spory apetyt na paliwo. Auto jest duże, ciężkie i bez problemu potrafi zużyć nawet 20 litrów benzyny na 100 km.

Aby kupić przyzwoity egzemplarz III generacji, trzeba mieć przynajmniej 40 tys. zł. Założony przez nas budżet pozwoli wybrać auto w poprzedniej wersji. Np. 2002 rok z silnikiem 4,7 to ok. 30 tys. zł.

Zdaniem mechanika:

Do napędu tego auta wykorzystywany jest m.in. silnik 5,7, stosowany także w Jeepie Grand Cherokee. To jednostka najbardziej chwalona za dynamikę i trwałość oraz umiarkowane, jak na te parametry zużycie paliwa. Jednostka 3,7 to zdecydowanie za mało. Tu także należy dbać o odpowiedni poziom oleju, który jest kluczem do bezawaryjnej jazdy.

[page_break]

Chrysler Town&Country / Voyager / Grand Voyager

Chrysler Town&Country / Voyager / Grand VoyagerTo jeden z najpopularniejszych minivanów za oceanem, który z powodzeniem sprzedawał się także
Chrysler Town&Country / Voyager / Grand Voyager

To jeden z najpopularniejszych minivanów za oceanem, który z powodzeniem sprzedawał się także w Europie. Voyager to wersja krótsza, Grand Voyager dłuższa.

To jeden z najpopularniejszych minivanów za oceanem, który z powodzeniem sprzedawał się także w Europie. Voyager to wersja krótsza, Grand Voyager dłuższa. Określeniem Town&Country oznaczana była bardzo dobrze wyposażona odmiana dłuższej wersji. Samochód oferuje bardzo funkcjonalne i przestronne wnętrze, pozwalające m.in. na regulację i obracanie foteli w różnych konfiguracjach.

W IV generacji auta produkowanej między 2001 a 2008 rokiem dostępne były silniki benzynowe 2,4 147 KM (4-cylindrowy) oraz 3,3 V6 174 KM i 3,8 V6 218 KM. Silniki diesla to 2,5 CRD oraz 2,8 CRD.

Ceny używanych egzemplarzy zaczynają się już od ok. 10 tys. zł. Auta z końcówki produkcji kosztują maksymalnie 30-32 tys. zł.

Zdaniem mechanika:

Na rynku europejskim można bardzo często spotkać auta z silnikami diesla. 2,5-litrowy był zestawiony z manualną skrzynią biegów, 2,8-litrowy z automatyczną. Ten większy występował jednak dopiero po 2004 roku. W obu przypadkach nietrwałe są układy wytryskowe, auta trapią także inne, drobniejsze awarie. Dlatego znacznie lepszy wybór to silniki benzynowe. Najpopularniejszy w Polsce jest 3,8-litrowy, który oferuje najlepsze osiągi. Mechanicy chwalą też silnik 3,3. Części zamienne są do niego zaskakująco tanie. Np komplet naprawczy rozrządu – dwa koła i łańcuch, które wymienia się po ok. 200 tys. km kosztują zaledwie 300 zł.

Chrysler 300**C**

Chrysler 300CEfektowny samochód klasy średniej-wyższej. Jego I generacja była produkowana od 2004 do 2010 roku. Auto oferowano także na polskim rynku,
Chrysler 300C

Efektowny samochód klasy średniej-wyższej. Jego I generacja była produkowana od 2004 do 2010 roku. Auto oferowano także na polskim rynku, ale ze względu na wysoką cenę zakupu, kierowcy chętniej wybierali pojazdy europejskiej i japońskiej konkurencji.

Fot. Bartosz Guernat

Efektowny samochód klasy średniej-wyższej. Jego I generacja była produkowana od 2004 do 2010 roku. Auto oferowano także na polskim rynku, ale ze względu na wysoką cenę zakupu, kierowcy chętniej wybierali pojazdy europejskiej i japońskiej konkurencji. Dziś znakomicie wyposażone egzemplarze z mocnymi, dużymi silnikami można kupić w przystępnych cenach. Sprawne auto z 2005 roku kosztuje ok. 33-35 tys. zł.

Dostępne silniki to przede wszystkim jednostki benzynowe. Najmniejsze to sześciocylindrowe 2,7 193 KM i 3,5 253 KM, które występują wyłącznie w wersji z napędem na tylną oś. Silnik 5,7 V8 ma 340 KM i występuje także w wersji AWD. Auto było oferowane także w odmianie napędzanej przez 6,1-litrowy silnik o mocy 431 KM. Jedyny diesel to 3,0 CRD V6 218 KM.

Zdaniem mechanika:

Za napęd auta odpowiadają te same jednostki, które wykorzystano do Dodge’a Chargera. Unikamy silnika 2,7, wybieramy między 3,5 i 5,7. Auto na polskich drogach może szybko wymagać remontu przedniego zawieszenia. Mamy tu po cztery wahacze na stronę. Koszt jednej sztuki to w przypadku niezłych zamienników minimum 170 zł. Diesel jest bardziej awaryjny, dlatego lepiej go unikać. Znacznie lepsze wyjście to jednostka benzynowa z instalacją gazową.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty