Słupki jak malowanie. Felieton Iwaszkiewicza

Jerzy Iwaszkiewicz
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse
Zarząd Dróg Miejskich oświadczył dumnie, że w ubiegłym roku udało się wbić w chodniki Warszawy co najmniej 6,5 tysiąca słupków i na tym nie koniec. Zamówiono dalsze 6 tysięcy, aby mieli dalej co wbijać. Wbijanie słupków to jedyny sposób jaki Zarząd Dróg Miejskich wymyślił w sprawie parkowania. Kasuje się po prostu każde miejsce, gdzie mógłby stanąć samochód.
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse

W Paryżu samochody parkują w nocy na środku wielkich bulwarów, nikomu to nie przeszkadza. Samochodom  należy się tak samo miejsce, jak ludziom, za to ich właściciele płacą podatki. U nas od lat wali się słupki. Szacuje się, że wbito już w Warszawie 40-50 tysięcy słupków, a na dodatek maluje się przy słupkach grube białe linie, aby ktoś przypadkiem również i tu nie zaparkował. W Warszawie przypada już 1,72 człowieka na samochód, podobnie jak w Paryżu, czy Londynie, tyle, że tam tworzy się miejsca do parkowania, a u nas stawia się słupki.

Aby zbadać jak zmienia się rzeczywistość, jeździmy zwykle na róg ul. Odyńca i Alei Niepodległości. Nic się nie zmienia. Słupki stoją, jak słup. Liczmy i zawsze jest to piramidalny bezsens, świadczący o przekrętach. Na jednym rogu, nie na całym skrzyżowaniu, wbito 22 słupki. Wystarczyłyby dwa-trzy, aby nie zaparkował żaden samochód, a wbito 22. Słupki w dodatku produkuje się chyba celowo z marnych materiałów, aby szybko rdzewiały i wtedy wymienia się je na nowe. Interes się kręci. Nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem ruchu, tylko z bezpieczeństwem kieszeni. Podobne  sytuacje zdarzają się na całym mieście.

Do Warszawy wjeżdża codziennie blisko pół miliona samochodów. Szumne były plany budowy parkingów podziemnych, ale nic z tego nie wyszło. W centrum nie ma praktyczne gdzie zaparkować. Budowane są parkingi przy stacjach metra, albo też przy stacjach kolejowych PKP, na granicy miasta, aby kierowcy zostawiali samochody i jechali dalej komunikacją miejską. Otwarto właśnie nowoczesny parking na 399 samochodów przy stacji metra Stokłosy na Ursynowie. Tak jest w zmotoryzowanych krajach, tak jest w Ameryce, tak jeździliśmy w Chicago i tak być powinno, tyle, że metro nie kursuje wszędzie  i nie można blokować słupkami całego miasta. Na Pradze wysłupkowano  nawet boczne uliczki, gdzie prawie w ogóle nie ma samochodów.

Coś z tym trzeba zrobić bo inaczej się zasłupkujemy. Wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowski, znany jest jako człowiek konkretny, który szybko załatwia rożne problemy. Może by więc przejechał się na róg ulicy Odyńca i Alei Niepodległości, policzył słupki i wtedy wiedziałby więc, co jest grane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty