Spór z policjantem? Lepiej nie przyjmować mandatu i punktów karnych

Bartosz Gubernat
W razie wątpliwości, czy policjant postępuje słusznie, lepiej nie przyjmować mandatu
W razie wątpliwości, czy policjant postępuje słusznie, lepiej nie przyjmować mandatu
Kierowca nie musi przyjmować mandatu karnego. Jeśli nie zgadza się z policjantem, może dochodzić swoich racji przed sądem. Za to, gdy przyjmie mandat, sprawa będzie już praktycznie zamknięta.

Sankcje za łamanie przepisów drogowych są określone w dwóch taryfikatorach – mandatów oraz punktów karnych. Każdemu wykroczeniu przyporządkowano określona liczbę punktów karnych i mandat w konkretnej wysokości. Dla przykładu, za rozmowę przez telefon komórkowy w czasie jazdy grozi 200 zł mandatu i pięć punktów karnych.

– Tu nie ma możliwości manewru – podkreśla Janusz Trzeciak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. W przypadku niektórych wykroczeń taryfikator daje więcej swobody policjantom – na przykład za przekroczenie prędkości o więcej niż 51 km/h grozi od 400 do 500 zł mandatu i 10 punktów karnych. – Policjant nakłada więc karę finansową w wysokości adekwatnej do sytuacji i stworzonego przez kierowcę zagrożenia – dodaje Trzeciak.

Kierowca nie musi zgodzić się z werdyktem stróżów prawa. Niezależnie od tego, czy zmotoryzowanego chce ukarać policja, Inspekcja Transportu Drogowego, straż miejska, czy inna służba, może on odmówić przyjęcia mandatu. Wtedy sprawa trafia do sądu rejonowego, właściwego dla miejsca popełnienia wykroczenia. To sąd rozstrzyga kto ma rację. Każdy funkcjonariusz wręczając mandat, musi powiadomić o możliwości odmowy jego przyjęcia. 

Jeżeli więc kierowca ma wątpliwości, czy kara jest słuszna, a rozmowa z funkcjonariuszami nic nie daje, powinien odmówić przyjęcia mandatu. Przyjęcie mandatu jest traktowane jak przyznanie się do winy i zgoda na poddanie się karze. Mandatu praktycznie nie da się uchylić. Jest to możliwe tylko, gdy funkcjonariusze nałożyli go za czyn, który nie jest wykroczeniem. Rozstrzyga o tym sąd, a kierowca ma siedem dni od przyjęcia mandatu na złożenie wniosku o jego uchylenie. Zdarza się to bardzo rzadko. Kierowca ukarany za zbyt szybką jazdę mógłby liczyć na anulowanie mandatu, gdyby udowodnił, że na danym odcinku drogi obowiązywało inne ograniczenie prędkości, a więc nie złamał on przepisów.

– Odmowa przyjęcia mandatu oznacza, że kierowca czuje się niewinny – podkreśla Ryszard Lubas, adwokat z Rzeszowa. – W takiej sytuacji trzeba czekać na wezwanie do sądu, który wyznaczy termin i datę rozprawy. Podczas niej policjanci i kierowca mogą przedstawić swoje racje. 

Przed sądem zmotoryzowany ma prawo korzystać z pełnego instrumentarium obronnego. Może powołać świadków, posłużyć się filmem nagranym chociażby telefonem komórkowym, czy przedstawić zdjęcia zrobione na miejscu wykroczenia lub kolizji. Trzeba przeciwstawić je argumentom policjantów, próbujących udowodnić kierowcy winę.

Skierowanie sprawy do sądu daje kierowcy szansę na uniknięcie kary, ale jeśli zostanie uznany winnym, nie może liczyć na taryfę ulgową. Przekazanie sprawy do sądu grozi nałożeniem grzywny w wysokości wyższej od mandatu. Może ona wynieść nawet 5 tys. zł. W przypadku przegranej, kierowca musi też pokryć koszty sądowe. 

– Kierowca nie uniknie także punktów karnych, które bez względu na wysokość grzywny nałożonej przez sąd będą przyporządkowane do wykroczenia zgodnie z taryfikatorem – przypomina Janusz Trzeciak. Co istotne, punkty są dodawane do konta nie z datą wyroku sądu, ale z dniem popełnienia wykroczenia. Oznacza to, że jeśli w chwili przewinienia kierowca miał na koncie 22 punkty, a należy mu się za nie trzy punkty, straci on prawo jazdy, jeśli sad przyzna rację policji.

– Mylą się ci zmotoryzowani, którzy liczą, że uda się uniknąć odebrania uprawnień do kierowania pojazdami, jeśli przed rozprawą pójdą kurs redukujący liczbę punktów – zaznacza policjant. W zależności od regionu i rodzaju sprawy, na postępowanie przed sądem trzeba czekać od kilku tygodni do nawet kilku miesięcy. 

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty