Stelvio jak wino. Felieton Jerzego Iwaszkiewicza

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot. Marcin Lewandowski
Fot. Marcin Lewandowski
Pokazano w Warszawie Alfę Romeo Stelvio, pierwszy w 100-letniej historii firmy samochód klasy SUV i z miejsca uznano to za sensację. Stelvio jest nie tylko ładne, można porównać do terenowego Porsche Cayenne, ale również solidne, zupełnie jakby nie był to samochód włoski.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Z dwulitrowego silnika uzyskano 280 KM, przyspieszenie do 100 km/h w 5,7 sekundy, 8-biegowa automatyczna skrzynia, wał napędowy z włókien węglowych – same luksusy jak dobre wino. Trzeba zapłacić za to 232 tysiące złotych Wersja bazowa kosztuje 171 tysięcy. Powszechna jest opinia, że jak Włosi zrobią dobry samochód, to zaraz potem psują go ceną, ale tak niestety kosztuje te samochody. Za podobne BMW czy Audi trzeba zapłacić nawet w granicach pół miliona.

Stelvio jest to przełęcz w górach, 20 kilometrów zjazdu, 75 zakrętów, tu próbowano samochód i stąd nazwa. Siedzi się w środku jak w dobrym fotelu. Skóra, drewno.

Alfa Romeo zależna była kiedyś od Fiat, robili marne samochody, ale wreszcie się wyzwolili. Do Stelvio montowany będzie również silnik 510 KM od Ferrari, ten sam, który jest w nowej Alfie Giulia tyle, że już za blisko pół miliona. Alfa odzyskała dawną sławę. Świetna jest długo oczekiwana Giulia, a teraz Stelvio, pełna niespodzianka, które można uznać za jedno z  najciekawszych samochodów typu SUV.

Na pokazie Stelvio obecny był ciepło witany dawny rzecznik prasowy Fiata Bogusław Cieślar. Dziwne sprawa. Najpierw go zwolniono, a teraz zapraszają i słusznie zresztą, bo jak dziennikarze widzą Cieślara, to zawsze lepiej piszą o Fiacie.

Pokazano też nowego Forda Kugę, trzecią już generację tego auta. Z silnikiem diesla 120 KM pali niewiele ponad 4 litry. Z Fordem można też sobie pogadać. Mówimy „chcę kawę” i od razu łączy z restauracją. Zastosowano specjalny system SYNC 3, który przyjmuje sygnały z telefonów typu smartfon.

Jeździliśmy po lasach gdzieś pod Płońskiem, w rejonie znanego tu hotelu Bonifacio i na jednej z wiosek co chwila przychodził ktoś się przywitać. Piechotą przybywali, albo na rowerach, bardzo serdeczni byli tyle, że prawie wszyscy dość mocno pijani. Taki zwyczaj. Ford Kuga bardzo się podobał.

Nowa Kuga kosztuje od 99 do 172 tysięcy złotych. Można się – powtórzmy – dogadać. Wystarczy powiedzieć, że jesteśmy głodni, a Ford od razu podaje adres do najbliższej golonki...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty