Szkoły nauki jazdy przeżywają oblężenie

Sławomir Cichy
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Szkoły nauki jazdy przeżywają prawdziwy jesienny boom. Coraz trudniej znaleźć wolne miejsca na rozpoczynających się w październiku kursach. Kiedy fala dotrze do etapu egzaminu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, skutkiem oblania pierwszego terminu będzie wielomiesięczne oczekiwanie na kolejny sprawdzian.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

- W pierwszym terminie zdaje zwykle 32-35 proc. kursantów. To niezły wynik zważywszy, że na przykład w Łodzi ten współczynnik jest o 10 proc. niższy. Najwięcej, bo nawet 80 proc. przechodzi przez sito egzaminu ustnego, ale potem jest coraz gorzej - mówi dyrektor katowickiego WORD Roman Bańczyk. Jak ustaliliśmy, na placu manewrowym odpada 30 proc. tych, którzy zostali dopuszczeni do egzaminu sprawnościowego. Największa grupa egzaminowanych oblewa podczas jazdy miejskiej.

- Egzaminator jest po to, by sprawdzić umiejętności kandydata na kierowcę, a nie po to, by za wszelką cenę wykazać jego brak umiejętności prowadzenia pojazdu. Przypadkowe, drobne uchybienia nie mają wpływu na końcową ocenę - przekonuje Piotr Górny z katowickiego ośrodka. Potwierdza jednak, że o ile stałe elementy ćwiczone na placu manewrowym przyszli kierowcy jeszcze potrafią wykonać, o tyle sprawdzian z jazdy miejskiej bywa prawdziwą drogą przez mękę.

Tym cenniejsza staje się wiedza, na jakie elementy egzaminu zwrócić uwagę, aby przejść go za pierwszym razem i nie oblać na ostatniej prostej przed powrotem do ośrodka.

Zobacz także:

Jak odzyskać prawo jazdyPrawo jazdy podrożeje?
od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty