Autostrada A4 należy do najniebezpieczniejszych w Europie nie tylko dlatego, że jest jaka jest tzn. prawie bez poboczy. To droga śmierci, gdyż każdy kto się nią porusza stara się być pierwszy przed wszystkimi innymi. Każdego poranka na A1 w kierunku Warszawy wszyscy jadą tak, jakby u bram stolicy zapisywano kolejność minięcia mety.
W Polsce od lat, w ramach obowiązkowych jazd praktycznych podczas kursu na prawo jazdy, trzeba ileś tam kilometrów przejechać autostradą. Nie zdarzyło mi się jeszcze zobaczyć tam auta z „L” na dachu. Szkoda na to czasu, wyjaśnił mi kiedyś jeden z instruktorów. Autostrad u nas jak na lekarstwo, więc komu by się chciało robić dodatkowe kilometry tylko po to, aby przyszłego kierowcę postraszyć tym, jak się nimi jeździ. Później sami spróbują to się nauczą... walki o przetrwanie.
Sir Jackie Stewart pytany jak należy prowadzić auto, odpowiedział krótko: płynnie. Tzn. tak aby nikomu nie przeszkadzać a mknąć do przodu. Co ciekawe stary mistrz odnosił się nie tylko do jazdy w ogóle, ale także po torze. Okazuje się bowiem, że szybko również może być płynnie.
Klasyczny obrazek naszej autostradowej rzeczywistości wygląda następująco: auto A jedzie prawym pasem za ciężarówką B. Widząc, że warunki pozwalają, kierowca A zjeżdża na lewy pas i zaczyna przyspieszać aby wyprzedzić B. Ponieważ trochę to trwa, na lewym pojawia się już C, który jedyne co potrafi, to (w najlepszym wypadku) popędzać A błyskając światłami. Nierzadko po wyprzedzeniu C daje jeszcze krótką „lekcję” A, zwalniając tuż przed jego maską. Tymczasem wystarczyłoby, aby C nieco zwolnił. Wtedy jednak ktoś mógłby pomyśleć, że to mięczak, a jego bolid to ostatnia padlina. „Ile fabryka dała” - oto dewiza tych, którzy prędkością leczą własne kompleksy.
To, że tak jeździmy (w większości) powoduje, że o jakiejkolwiek płynności na naszych drogach mowy być nie może. Co pojazd, to różna prędkość. Szarpanina nie jazda. W rezultacie wszyscy do wszystkich mają pretensje, bo nikt nie ma zamiaru być gorszy.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?