F. Jeffrey Martin oraz William L. Kubic Jr. wymyślili metodę, jak wyłapywać dwutlenek węgla z powietrza i wytwarzać z niego benzynę, paliwo lotnicze lub metanol. Twierdzą, że na produkcję litra benzyny potrzebują nieco ponad pięć kg CO2. Przy wykorzystaniu ich metody na sposób przemysłowy benzyna "z powietrza" kosztowałaby około 3,5 dol. za galon. Czyli ledwo dolara za litr.
Rewolucyjny pomysł został przedstawiony na konferencji naukowej "Alternative Energy Now" odbywającej się w zeszłym miesiącu w Lake Buena Vista. Potem o metodzie badaczy napisał także szeroko prestiżowy amerykański dziennik "New York Times".
Martin i Kubic Jr. nazwali swoją koncepcję "Zielona wolność". Planują każdemu pojazdowi z silnikiem spalinowym założyć specjalny filtr na rurze wydechowej, który nie pozwalałby dwutlenkowi węgla wydostawać się z powrotem do atmosfery. CO2 byłby wykorzystywany w obiegu zamkniętym, a więc jako tzw. gaz cieplarniany nie potęgowałby sztucznie szkodliwego efektu globalnego ocieplenia.
Do wyłapywania dwutlenku węgla naukowcy chcą wykorzystać wodny roztwór węglanu potasu (potaż), który absorbuje CO2. Potem dwutlenek węgla byłby odzyskiwany z potażu i w chemicznej reakcji przerabiany na paliwo.
Co prawda prototypowa fabryka benzyny z powietrza jeszcze nie została zbudowana, ale uczeni upierają się, że ich koncepcja opiera się w pełni na współczesnej i już w części wykorzystywanej technologii. - Wszystko, co potrzebne do urzeczywistnienia tego pomysłu, może być zbudowane od zaraz, już działa albo jest bliskim krewnym tego, co normalnie stosujemy - przekonuje dr F. Jeffrey Martin.
Faktem jest, że koncepcja uczonych z Los Alamos National Laboratory nie narusza żadnych praw fizyki. Zresztą już wcześniej inni naukowcy, tacy jak choćby noblista z chemii George A. Olah z University of Southern California oraz fizyk Klaus Lackner z Columbia University, niezależnie od siebie sugerowali podobne idee. Rozwiązanie proponowane przez Martina i Kubica Jr. jest jednak dopracowane w każdym szczególe i znacznie bardziej zaawansowane technologicznie.
Pomysł uczonych ma także wadę. Aby odzyskać CO2 z węglanu potasu potrzeba ogromnych ilości energii elektrycznej. Dlatego badacze z Los Alamos National Laboratory obecnie pracują nad udoskonaleniem tego procesu elektrochemicznego. Aby "rafineria" nowego pomysłu mogła wytwarzać dziennie 750 tys. galonów benzyny, trzeba by ją połączyć z elektrownią , najlepiej atomową. Na budowę całej instalacji potrzeba ok. 5 mld dol. Taką samą ilość energii mogą dostarczyć panele słoneczne, choć wtedy cena litra paliwa jednak znacznie wzrośnie.
Martin i Kubic Jr. obiecują, że zademonstrują, jak ich koncepcja sprawdza się w praktyce, już za rok. Za kilka lat chcą zbudować większy prototyp maszyny do produkcji benzyny ze spalin. Surowca nie brakuje; my, ludzie, emitujemy do atmosfery co roku 30 mld ton CO2.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?