Tylko dla znajomych - 60 lat Bristol Cars

Michał Kij
Fot. Bristol: Pierwszy model w historii marki – Bristol 400 wzorowany na niemieckim BMW i najnowszy model Fighter.
Fot. Bristol: Pierwszy model w historii marki – Bristol 400 wzorowany na niemieckim BMW i najnowszy model Fighter.
Podobno jest tylko dwoje aktorów, którym kompletnie nie zależy na sławie: Sean Connery i pies Lassie. Jest też jedna taka firma – Bristol Cars. Od sześćdziesięciu lat bez rozgłosu buduje samochody.

Podobno jest tylko dwoje aktorów, którym kompletnie nie zależy na sławie: Sean Connery i pies Lassie. Jest też jedna taka firma - Bristol Cars. Od sześćdziesięciu lat bez rozgłosu buduje samochody.

 

Bristol zaczął w 1910 roku jako producent samolotów i silników lotniczych. W czasie II wojny światowej wsparł aliantów czternastoma tysiącami samolotów. Jego silniki pracowały w PZL P-37B Łoś i kilku innych konstrukcjach naszych inżynierów. Po batalii z nazistami skończyła się manna z nieba.

Fot. Bristol: Pierwszy model w historii marki – Bristol 400 wzorowany na niemieckim BMW i najnowszy model Fighter.
Fot. Bristol: Pierwszy model w historii marki – Bristol 400 wzorowany na niemieckim BMW i najnowszy model Fighter.

 

W 1925 Bristol był o krok od przejęcia Aston Martina. Teraz powrócił pomysł produkcji samochodów. Zawiązano spółkę z firmą AFN, wytwórcą aut Frazer-Nash. Kierował nią J.H. Aldington, który od 1934 roku sprowadzał do Wielkiej Brytanii samochody BMW. Jego zabiegi sprawiły, że plany bawarskich aut trafiły w ręce Bristola w ramach... reparacji wojennych! Wkrótce spółkę z Aldingtonem zerwano, ale projekty pozostały.

Fot. Bristol: Pierwszy model w historii marki – Bristol 400 wzorowany na niemieckim BMW i najnowszy model Fighter.
Fot. Bristol: Pierwszy model w historii marki – Bristol 400 wzorowany na niemieckim BMW i najnowszy model Fighter.

 

Samolotowa marka samochodów zadebiutowała w 1947 roku w Genewie, a niektórzy ze świadków tego wydarzenia mogli mieć wrażenie deja vu. Bristol 400 miał silnik jak BMW 328, podwozie niczym 326 i karoserię mocno przypominającą 327 Autenrieth. "Nerka" na przedzie też się zgadzała. Tylko na znaczku zamiast wirujących śmigieł był herb Brystolu.

 

Fot. Bristol: Bristol Fighter napędzany jest silnikiem V 10 o mocy 525 KM.
Fot. Bristol: Bristol Fighter napędzany jest silnikiem V 10 o mocy 525 KM.

Autu wybaczono germańskie rysy, gdyż jakość wykonania była par excellence brytyjska. Aluminiowe nadwozie skrojono bezbłędnie jak królewską garderobę. Rzędowy, sześciocylindrowy silnik o pojemności 2 l miał moc 81 KM i z rozkosznym zawadiackim dźwiękiem rozpędzał wóz do 150 km/h. Niezależne zawieszenie przednie na wahaczach w układzie trapezowym i poprzecznym resorze piórowym oraz tylne ze sztywną osią na drążkach skrętnych pilnowało dyscypliny na krętych dróżkach jak matka przełożona w żeńskim gimnazjum. Kolejne modele pojawiały się co dwa,

Fot. Bristol: Bristol Fighter napędzany jest silnikiem V 10 o mocy 525 KM.
Fot. Bristol: Bristol Fighter napędzany jest silnikiem V 10 o mocy 525 KM.

trzy lata. Bristol 401 i 403 były suplementami do Bristola 400, poprawionymi i szybszymi. Przełomem był 404 z nowym nadwoziem, którego przód zdobił nareszcie oryginalny wlot powietrza przypominający chłodnicę samolotu pasażerskiego Bristol Brabazon. W prawym przednim błotniku umieszczono koło zapasowe, a w lewym akumulator. Spośród kilku wersji nadwozia najmniej popularny był czterodrzwiowy sedan 405.

 

Ostatnim modelem napędzanym wywodzącym się z BMW silnikiem był 406. Kolejny, 407 miał widlastą "ósemkę" Chryslera i, o zgrozo! - automatyczną skrzynię biegów.

Fot. Bristol: Współczesny Blenheim 3 ma zmodernizowane nadwozie coupe 2+2 pochodzące z modelu 412 z 1975 roku.
Fot. Bristol: Współczesny Blenheim 3 ma zmodernizowane nadwozie coupe 2+2 pochodzące z modelu 412 z 1975 roku.

Nabywcy z trudem, ale przełknęli tę nowinę. Bristol grał teraz w lidze Bentleya. Model 408 z 1964 roku dodał do tego anglo-amerykańskiego koktajlu odświeżoną powierzchowność.

 

Przez następnych jedenaście lat obyło się bez radykalnych zmian. Dopiero 412 zburzył ten stan. Nadwozie autorstwa Gianni’ego Zagato, który był dobrym znajomym ówczesnego szefa Bristola Tony’ego Crooka tylko proporcjami przypominało to, co firma robiła wcześniej. Od tej pory Bristol miał w ofercie zasadniczo dwa modele: potomków starszego 408 i młodszego 412. Niektórych spośród nich nazywano

Fot. Bristol: Współczesny Blenheim 3 ma zmodernizowane nadwozie coupe 2+2 pochodzące z modelu 412 z 1975 roku.
Fot. Bristol: Współczesny Blenheim 3 ma zmodernizowane nadwozie coupe 2+2 pochodzące z modelu 412 z 1975 roku.

imionami samolotów z chlubnej przeszłości: Britannia, Beaufighter, Beaufort. Dopiero w 2001 roku dołączył całkiem nowy Bristol Fighter z silnikiem V10 o mocy 525 KM.

Model Blenheim 3 ma nieco zmodernizowane nadwozie coupe 2+2 pochodzące z modelu 412 z 1975 roku. Z zewnątrz wydaje się nieco staroświeckie, ale i tak ostatnio zostało zmodernizowane. Miłośnicy marki podziwiają niezwykle

Fot. Bristol: Bristole słyną z bardzo wysokiej precyzji wykonania. Na zdjęciu wnętrze modelu Blenheim 3.
Fot. Bristol: Bristole słyną z bardzo wysokiej precyzji wykonania. Na zdjęciu wnętrze modelu Blenheim 3.

precyzyjną, wręcz perfekcyjną jakość wykonania. Pojazd jest napędzany amerykańskim silnikiem Chryslera o 8 cylindrach w układzie V. Ma on pojemność 5,9 l i moc około 350 KM.

 

Co roku powstaje nie więcej niż 150 Bristoli. Większość rozchodzi się wśród zaprzyjaźnionych z firmą klientów. Nie ma sieci sprzedaży, przedstawicielstw, ani salonów firmowych. Nawet gdyby istniały cena przeciętnie 150 tys. funtów szterlingów za auto skutecznie ogranicza krąg odbiorców. Dwa Bristole mogą się minąć w Monte Carlo, Saint Tropez, Santa Monica lub podobnym miejscu. W jakimkolwiek innym jest to wysoce nieprawdopodobne.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty