Uniwersalny Mercedes GLE Coupe

Michał Kij
Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz
Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz
Z wysoka dalej widać. Może więc dobrze, że wśród szybkich samochodów pojawiły się SUV-y. Do grona terenowych coupe dołącza Mercedes. Nowy model trafi do sprzedaży w drugiej połowie roku.
Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz
Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz

Nowy GLE Coupe, który przed szeroką publicznością debiutuje w styczniu 2015 na wystawie NAIAS w Detroit jest konkurentem BMW X6. Ma podobne gabaryty i zarys sylwetki. W czasach gdy „resorowce” (w pewnych kręgach znane jako „żeleźniaki”) coraz mniej przypominają prawdziwe samochody, a prawdziwe auta coraz bardziej przypominają „resorowce” Mercedes doskonale się odnalazł.

Jest kontrowersyjny jak sam pomysł ożenienia wielkich kół ze sportową karoserią. Takie wehikuły widuje się w filmach i grach science fiction z nurtu głęboko postapokaliptycznego. Oraz na półkach sklepów z zabawkami. Sprzeczność ta może być jednak fascynująca, czego dowodzi poziom popytu na X6, którego przez siedem lat sprzedano ponad ćwierć miliona sztuk.

Mercedes też chce zasiąść do tej uczty. Jak wyjaśniają menedżerowie ze Stuttgartu GLE Coupé jest sportowo-terenowym wariantem coupé klasy E. Szybkim, ale obszernym, eleganckim lecz uniwersalnym. Najprawdziwsza kuchnia fusion.

Aby nie bolał po niej brzuch troszczy się zawieszenie powietrzne Airmatic oferowane w droższych wersjach. Pomagają mu systemy Dynamic Select i Active Curve. Zawieszenie dostosowuje sposób działania do chwilowych potrzeb samochodu za pomocą układu ADS Plus. Dynamic Select to „wszechogarniający” system regulujący temperament samochodu. Ma wpływ m.in. na sposób zmiany biegów oraz pracę zawieszenia. W trybie Sport+ pozwala maksymalnie wykorzystać osiągi samochodu. Jego przeciwieństwem jest wygodnicki tryb Comfort. Stosownie do włączonego trybu reaguje również układ Active Curve, który stabilizuje wóz na zakrętach.

Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz
Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz

Napęd jest przekazywany do obu osi przez 4Matic, znany z innych Mercedesów. Jest to lekki, zwarty układ napędowy, w którym w roli centralnego mechanizmu różnicowego występuje przekładnia planetarna. Działanie blokad mechanizmów różnicowych: centralnej i osiowych jest symulowane przez system ESP, przyhamowujący ślizgające się koła. 4Matic rozdziela moment obrotowy pomiędzy przednia i tylną oś w proporcji 50:50 w wersjach bazowych GLE 350d i 400 oraz 40:60 w sportowym ekstremalnie GLE 450 AMG Coupé.

Podwoziu należało poświęcić dużo uwagi, aby znów nie narazić się łosiom. Na szczęście Mercedes nabył spore doświadczenie przygotowując wcześniej inne, luksusowe SUV-y. Użycie „coupé” w nazwie modelu zobowiązuje i firma zamontowała stosowne źródło napędu. Do wyboru są trzy widlaste „szóstki” o pojemności 3 l: diesel o mocy 258 KM oraz dwie „benzyny” osiągające 333 i 367 KM (AMG). Współpracuje z nimi automatyczna, 9-biegowa przekładnia firmy ZF. Dla osobników, którzy mimo wszystko zamierzają jeździć co jakiś czas po piachu najlepszy będzie diesel, który ma najwyższy moment obrotowy z całej trójki: 260 Nm. Inni, którzy wbrew wszystkiemu zechcą pokosztować ostrej, sportowej jazdy najlepiej zrobią wybierając najmocniejszy silnik benzynowy, oferowany z pakietem ekscytujących dodatków w wariancie firmowanym przez AMG.

Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz
Mercede GLE Coupe / Fot. Mercedes-Benz

Do modeli z zawieszeniem powietrznym proponowane są 22-calowe obręcze kół. Standard obejmuje mniejsze, 20-calowe. Wersja AMG ma tę przewagę, że za najbardziej godne polecenia dodatki nie trzeba dopłacać. Dotyczy to również wyposażenia wnętrza z elementami wystroju z włókien węglowych, aluminium i stali nierdzewnej. Powiedzmy sobie wprost: niezręcznie otaczać się cieplutkim drewnem w samochodzie jak z Mad Maxa, choć byłby to może akurat wyższy stopień wyrafinowania? Coś jak „retro-futuryzm”.

GLE Coupé był równie karkołomnym zadaniem dla stylistów, co dla konstruktorów. Wszyscy musieli się mocno napocić, aby stworzyć „samochód do wszystkiego”. W dodatku taki, który przełoży skomplikowane procesy na proste polecenia, wydawane „małym palcem”. Efekt ścina z nóg i jeszcze kilka lat temu nadawałby się najwyżej na auto studialne do pokazywania na wystawach i wpisania zaraz potem na stan magazynu. Do którego nikt nie zagląda przez całe lata. Jednak gusta się zmieniają i „minivan coupé” Renault Avantime z wolna zaczyna wydzielać nęcący aromat klasyka, a Mercedes GLE Coupé jest zapewne skazany na sukces. Jak nie w Europie, to wszędzie poza nią, gdzie rosną nowe fortuny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty