Uwaga na internetowych oszustów!

Przemysław Pepla
Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse
Najpopularniejszą formą sprzedaży samochodu jest umieszczenie stosownego ogłoszenia na specjalistycznych portalach internetowych. Największą zaletą takiego rozwiązania jest olbrzymi zasięg sieci www, dzięki czemu treść trafia do dużej grupy odbiorców. Niestety, także do oszustów, którzy chcą wyłudzić pieniądze od właścicieli pojazdów.

Jak wynika z danych policyjnego wydziału ds. cyberprzestępczości, w połowie ubiegłej dekady odnotowywano średnio 3 tys. takich przypadków rocznie, podczas gdy w 2011 roku liczba takich przestępstw wzrosła do ponad 11 tysięcy.

Jak działają oszuści? Wysyłają do sprzedającego e-mail, z którego treści wynika, że są oni zainteresowani kupnem pojazdu, jednak znajdują się poza granicami Polski i mogą kontaktować się wyłącznie za pośrednictwem poczty elektronicznej. Rozmowa telefoniczna ani przyjazd do naszego kraju nie jest możliwy. - Brak kontaktu telefonicznego, czy też korespondowanie w sprawie transakcji poza serwisami aukcyjnymi, które posiadają dane osobowe swoich użytkowników, powinno nas skłonić do zastanowienia odnośnie wiarygodności kontrahenta. Nie powinniśmy też zbytnio ufać np. zdjęciom, które mają uwiarygodnić naszego „rozmówcę” - przestrzega asp. Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji.

W dalszej korespondencji, oszuści starają się przekonać sprzedającego do wysyłki auta za pośrednictwem firmy transportowej. Koszt takiej usługi waha się w granicach 1500-2000 zł. W tym momencie złodziej najczęściej informuje, iż wpłata za auto została już dokonana przekazem pieniężnym. Zaznacza jednak, że aby pieniądze dotarły do sprzedającego,

Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse

niezbędne jest przekazanie dowodu wpłaty na rachunek firmy transportowej (oczywiście fikcyjnej). Przesłany przez kupującego numer konta bankowego w rzeczywistości nie należy do przedsiębiorstwa zajmującego się przewozem towarów, lecz właśnie do oszusta. - Jeśli decydujemy się mimo wszystko na transakcje z  „nieznajomym” polecam unikać przelewów za pośrednictwem firm realizujących przekazy pieniężne. Można w nich bowiem np. wykonać czynność wycofania środków po wstępnym zaakceptowaniu przelewu (tzw. Cash back). Jeśli się już na to jednak zdecydujemy, potwierdźmy w nich wiarygodność przesłanego nam przez kontrahenta potwierdzenia przelewu. Dopiero po zaksięgowaniu środków na koncie możemy być pewni, że mamy do czynienia z uczciwą osobą, a pieniądze nie są jedynie „wirtualne” - dodaje asp. Opas.

Po dokonaniu wpłaty na konto złodzieja, kontakt mailowy z taką osobą najczęściej się kończy. Zdarzają się jednak przypadki, w których chciwość oszustów pozostaje niezaspokojona i domagają się oni kolejnych wpłat. Co natomiast w sytuacji, gdy zorientowaliśmy się, że padliśmy ofiarą złodzieja? - Jeśli staliśmy się ofiarą takiego oszusta to złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa jest dla nas praktycznie jedyną szansą odzyskanie pieniędzy albowiem sami najprawdopodobniej nie odnajdziemy naciągacza, a Policja ma takie potencjalne możliwości procesowe i operacyjne. W przypadku ustalenia takiego przestępcy i skierowania przeciwko niemu aktu oskarżenia Sąd karny może w wyroku zobowiązać skazanego do naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody. Istotnym jest, iż dzięki międzynarodowej współpracy w ramach UE czy innych organizacji polskie organy ścigania mogą prowadzić za granicami RP czynności w drodze pomocy prawnej, które mogą być przydatne dla ustaleń min. w sprawie takich oszustw. Oczywiście należy liczyć się z tym ,iż nie w każdym przypadku zawiadomienie organów ścigania przyniesie pozytywny efekt - powiedział adwokat Dałkowski.

Warto także dodać, że oszuści specjalizują się nie tylko w wyłudzaniu pieniędzy od sprzedających, lecz także sami oferują fikcyjne pojazdy. W takich przypadkach sprzedawane samochody w zdecydowanej większości znajdują się poza granicami naszego kraju, zaś ich ceny są znacznie niższe od rynkowych. Jedyną dostępną formą kontaktu jest e-mail, co utrudnia sprawdzenie wiarygodności oferenta.

Po nawiązaniu korespondencji, fikcyjni sprzedawcy najczęściej starają się zdobyć zaufanie zainteresowanego wysyłając mu np. skan dowodu rejestracyjnego lub paszportu. Jeśli kupujący zdecyduje się dokonać transakcji, złodziej zaproponuje mu wpłatę zaliczki na konto firmy kurierskiej lub spedycyjnej, która ma się zająć transportem pojazdu. Niestety, takie konta są fikcyjne – tak samo jak oferowany samochód. Po dokonaniu wpłaty, kontakt ze sprzedającym urywa się. Pamiętajmy, że w przypadku przelewów zagranicznych, zaksięgowanie takiej transakcji może trwać nawet 2 dni. Jeśli kupujący w porę zareaguje, będzie mógł jeszcze cofnąć decyzję o przelewie, co uchroni go przed utratą pieniędzy.

Zdaniem eksperta:
Olgierd Rudak, redaktor naczelny czasopisma internetowego „Lege Artis”
W przypadku przelewu pieniężnego kierowanego do odbiorcy w jednym z państw UE powiadamianie policji jak najbardziej ma sens. Jeśli jednak pieniądze przekazaliśmy poprzez transfer pieniężny jak np. Western Union, gdzie dane odbiorcy nie są w żaden sposób weryfikowane, szanse na odnalezienie sprawcy jest praktycznie zerowe. Co więcej, polskie organy ścigania raczej nie będą się zajmowały próbami tego rodzaju wyłudzeń, zwłaszcza, że odpowiedzialne za taką korespondencję są często wirusy rozsyłane automatycznie przez zarażone komputery - a osoby odpowiedzialne za ich przygotowanie czekają tylko na ofiarę, która wpadnie w sieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty