Wieszać na Pl. Zamkowym

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Ma być teraz tak, że jak młody kierowca przez dwa lata po otrzymaniu prawa jazdy popełni trzy wykroczenia, to straci prawo jazdy. Takie założenie przyjął rząd na wniosek Ministerstwa Infrastruktury.

Ma być teraz tak, że jak młody kierowca przez dwa lata po otrzymaniu prawa jazdy popełni trzy wykroczenia, to straci prawo jazdy. Takie założenie przyjął rząd na wniosek Ministerstwa Infrastruktury.

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

 

Jak ministerstwo zabiera się  za motoryzację, to trzeba uciekać. Nie precyzują w dodatku za co będą zabierać, a różne są przecież wykroczenia. Można przekroczyć szybkość ale także źle zaparkować, źle wjechać tyłem albo rozmawiać przez telefon. I co? Za to też mają być zabierane prawa jazdy.

 

W Polsce od dawna - o czym często piszemy - obowiązuje  filozofia kary i urzędowe przekonanie, że jak coś jest zakazane, to tego nie ma. W Łodzi - o czym też lubimy przypominać - psy mają zakazane dekretem prezydenta miasta,  aby nie szczekały, a szczekają. Jak najwięcej karać, jak najwięcej zabierać, jak najwięcej straszyć.

 

W więzieniach siedzą ludzie, którzy jechali po piwie na rowerze po wsi. Konfiskowano samochody. Teraz mają być zabierane prawa jazdy młodym kierowcom.

 

Oczywistym jest, że  niedoświadczeni kierowcy powinni jeździć szczególnie ostrożnie, mieć zielone liście, być pod opieką kierowców doświadczonych. Wszystko się zgadza ale młodych ludzi, którzy oswajają się dopiero z tym, co się dzieje  na drodze, nie można traktować gorzej niż starych kierowców, którzy mogą popełniać dowolną ilość wykroczeń i co najwyżej zapłacą tylko mandaty. Kurs na prawo jazdy zbyt wiele nie uczy, upoważnia tylko do wyjazdu na drogę, a dopiero wtedy kierowca tak naprawdę uczy się jeździć  i ma jakby prawo do popełniania jakiś błędów. A tu nagle buch i zanim się nauczy, to zabierają mu prawo jazdy. Jest  to trochę  tak jakby dziecko chciało nauczyć się  jeździć na rowerze i dostało lanie, że chce się nauczyć.

 

Wjechałem kiedyś  w Chicago pod prąd, zablokowałem ruch, stanęło kilkaset, a może i tysiące samochodów, bo była to sześciopasmowa jezdnia. Często o tym wspominam, bo było to bardzo pouczające. Policjant  nawet się nie zdenerwował. Zapytał  jak długo tu jeżdżę. Odpowiedziałem że drugi dzień. To widać - powiedział i dodał abym zapamiętał, że jak widzę maski samochodów, a nie tył to znaczy, że źle jadę.

 

W USA i każdym innym rozwiniętym motoryzacyjnie kraju najpierw uczą, a potem karzą. W Polsce od razu chcieli by wieszać i to najlepiej na Pl. Zamkowym aby było dobrze widać.

 

 PS. Z nowych przepisów najbardziej cieszą się organizatorzy kursów. Jak zacznie się zabierać młodym kierowcom prawa jazdy, to bez przerwy będą chodzili na nowe kursy, a to już jest parę złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty