Wypadek busa w Chrzczonowicach. Opona przyczyną tragedii

Edyta Cieślak
Fot. Tomasz Imiński
Fot. Tomasz Imiński
To miał być zwykły dzień. Szesnastu pracowników ochroniarskiej firmy Solid Security przed godziną 5 wyjechało z Rawy Mazowieckiej busem wynajętym z firmy transportowej. Celem podróży były podwarszawskie Janki i stolica, a w niej obiekty, które trzeba było ochraniać, m.in. Man i Iveco. Pracownicy jechali, aby zmienić kolegów, którzy pracowali na nocnej zmianie.

Jak powiedział jeden z pasażerów busa, w ciężarowym Renault pęknięciu uległa jedna z przednich opon. Kierowca tira nie zdołał zapanować nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas ruchu, którym jechało dostawcze Iveco wiozące pracowników ochrony.

To miał być zwykły dzień. Szesnastu pracowników ochroniarskiej firmy
Solid Security przed godziną 5 wyjechało z Rawy Mazowieckiej busem
wynajętym z firmy transportowej. Celem podróży były podwarszawskie Janki
i stolica, a w niej obiekty, które trzeba było ochraniać, m.in. Man i
Iveco. Pracownicy jechali, aby zmienić kolegów, którzy pracowali na
nocnej zmianie.

Fot. Tomasz Imiński
Fot. Tomasz Imiński

Ludzie, wsiadając do samochodu, nie przypuszczali, że ta podróż zakończy się tragicznie 50 minut później.

W Chrzczonowicach, niewielkiej wsi położonej przy trasie krajowej nr 8, między Kowiesami w powiecie skierniewickim a Rawą, doszło do tragicznego wypadku. W busa, którym w sumie jechało 17 osób, uderzył ciężarowy renault. Była godz. 5.50.

**CZYTAJ TAKŻE

Chrzczonowice: 8 ofiar w wypadku busaTragiczna passa na polskich drogach

**

Jeden z pasażerów o własnych siłach wydostał się z roztrzaskanego busa. Wyszedł przez szyberdach, a to, co zobaczył, przeraziło go. Auto, którym jeszcze przed chwilą z kolegami i koleżankami jechał do pracy, było kompletnie zniszczone. Część pasażerów wypadła z pojazdu. Inni jeszcze w nim tkwili, ale byli uwięzieni. Jedni się nie ruszali, inni próbowali się wydostać z wraku. Wszędzie leżały rozrzucone przedmioty pasażerów i roztrzaskane części pojazdu.

Na miejsce wypadku przyjechał jeden z pracowników firmy Solid Security. - Mogłem i ja być w tym busie, ale tak się złożyło, że dziś nie wypadło na mnie - wyznaje mężczyzna.

- Mojego kolegę siła uderzenia wyrzuciła z busa - dodaje pasażer busa Leszek Stodulski. - Potłukł się, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń. On widział, co się stało. Z relacji kolegi pana Leszka wynika, że w ciężarowym Renault pękła przednia opona. Kierowca tira nie zdołał zapanować nad autem. Kolosa ściągnęło do środka jezdni. Wprost na pasażerskiego busa. Ci, którzy jechali z przodu i za kierowcą, nie mieli szans na przeżycie.

Jak wynika z informacji policji, po służby ratunkowe zadzwonił kierowca tira. On sam nie mógł się wydostać z auta, gdyż był zakleszczony w kabinie. Kiedy do Chrzczonowic dojechały straż pożarna, pogotowie i policja, już było wiadomo, że są zabici. - Gdy przybyliśmy na miejsce wypadku, czterech pasażerów busa leżało poza samochodem. Nie żyli. Kierowca tira był przytomny, ale nie mógł się wydostać z zakleszczonej kabiny - relacjonuje st. bryg. Mariusz Wielgosz, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach.

Wkrótce okazało się, że zabitych jest siedem osób, a ósma zmarła w trakcie reanimacji. Dziesięciu rannym szybko zaczęto udzielać pomocy. Najciężej ranną osobę przetransportowano śmigłowcem do Warszawy. Część pasażerów trafiła do szpitala w Rawie Mazowieckiej, inni pojechali do Żyrardowa, a kolejni do Skierniewic i Łodzi.

- Jesteśmy wstrząśnięci wypadkiem i bardzo współczujemy zarówno poszkodowanym, jak i rodzinom ofiar - mówi Marcin Tulejski, kierownik działu prawnego w firmie Solid Security w Warszawie. - Uruchomiliśmy infolinię dla rodzin poszkodowanych. Gwarantujemy pomoc psychologiczną niezależną od pomocy udzielonej przez policyjnego psychologa. Solid Security deklaruje również pomoc prawną dla rodzin, które będą chciały ubiegać się o zadośćuczynienie od sprawcy wypadku oraz pomoc finansową. - Za wcześnie, by mówić o kwotach - stwierdza Marcin Tulejski. - Nie zostawimy jednak naszych pracowników i ich rodzin bez pomocy finansowej.

Wśród zabitych jest sześciu mieszkańców powiatu rawskiego i dwóch z powiatu tomaszowskiego. Pięciu mężczyzn i trzy kobiety. Wszyscy w wieku od 29 do 57 lat. 10 osób w wieku od 23 do 56 lat przebywa w szpitalu.

Po południu w zakładzie pogrzebowym w Skierniewicach odbywała się identyfikacja zwłok. Rodziny były proszone kolejno do prosektorium. Po kilku minutach wychodzili zapłakani i wstrząśnięci. Kobiety szlochały, jedna osoba zasłabła, musiano wezwać karetkę pogotowia. Wśród oczekujących pod prosektorium był mieszkaniec Żurawi. Próbował dowiedzieć się o losie syna. Nerwowo palił jednego papierosa za drugim, ręce mu się trzęsły z emocji.
- Nic się nie mogę dowiedzieć, a to jedynak. Jeśli jest wśród ofiar śmiertelnych, to... - machnął ręką i łzy wypełniły mu oczy - ...zostawiłby żonę i dziecko, niespełna dwuletnie. Po chwili zainteresowała się nim policja. Okazało się, że jego syn zginął...

Przyczyny wypadku bada policja. Biegli sprawdzają zapisy na tachografach oraz ustalają stan pojazdów przed zderzeniem. - Prawdopodobnie w tirze wystrzeliła lewa przednia opona, ciężarówkę ściągnęło na lewą stronę i zderzyła się czołowo z volkswagenem. Ale bierzemy pod uwagę również inne hipotezy - tłumaczy Joanna Kącka, rzecznik KWP w Łodzi.

- W wyjaśnieniu przyczyn wypadku z pewnością pomoże nam relacja kierowcy tira. Jak tylko lekarze na to pozwolą, zostanie zatrzymany i przesłuchany - dodaje Andrzej Nowak, rawski prokurator.
Kierowca tira, 27-letni mieszkaniec Leszna w województwie wielkopolskim, jest w łódzkim szpitalu. Na razie wiadomo, że w chwili wypadku był trzeźwy.

Zdaniem młodszego inspektora Marka Kąkolewskiego z Komendy Głównej Policji, osobowy volkswagen transporter był sprawny. - Był to pięcioletni samochód z fotelami lotniczymi, wyposażonymi w pasy bezpieczeństwa, przystosowany do przewozu 25 osób, a więc na pewno nie był przepełniony.

Tira ściągnęło do środka jezdni wprost na busa. Ci, którzy jechali z przodu i za kierowcą, nie mieli szans na przeżycie.

Źródło: Dziennik Bałtycki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty