Silnik sterowany elektronicznie bardzo łatwo poddaje się tuningowi, zwłaszcza jeśli jest wyposażony w turbosprężarkę. Jeśli jednak przesadzimy, może pojawić się problem z przeniesieniem mocy na układ napędowy.
Firmy tuningowe prześcigają się w coraz to nowszych chipach i boxach i zapewniają, że moc wzrośnie o 10, 20, a nawet 50 proc. O podobną wartość może wzrosnąć moment obrotowy. Problem ze ślizgającym sprzęgłem może pojawiać się szczególnie w dieslach, w których przyrost
momentu jest dość spory. Podobnie w autach z napędem na wszystkie koła, gdzie duża przyczepność powoduje ogromny wzrost obciążenia sprzęgła.
Zbyt dużej mocy sprzęgło może nie wytrzymać, ponieważ jest obliczone do przenoszenia określonego momentu obrotowego. Jeśli wartość graniczna zostanie przekroczona, pojawi się poślizg. A to spowoduje bardzo szybkie zniszczenie tego zespołu. Wymiana jest kosztowna, a na dodatek nowe sprzęgło również może być bardzo szybko zniszczone.
Nie ma określonej granicy, do której można by bezpiecznie podnieść moc. Każdy układ napędowy jest indywidualnie zaprojektowany i konstruktor zakłada różny margines bezpieczeństwa. Niekiedy do słabszych wersji silników montuje się takie samo sprzęgło jak w mocniejszych, więc nawet po tuningu nie ma obawy o jego trwałość. Ale może się również zdarzyć, że producent podwyższył moc, a sprzęgło pozostawił takie samo.
Gdy mamy zwiększoną moc silnika i sprzęgło "nie daje rady", nie pozostaje nam nic innego jak wymiana na inne, z mocniejszej wersji (jeśli jest to możliwe) albo założenie specjalnego,
sportowego sprzęgła, które jest w stanie przenieść znacznie większy moment. Oczywiście oprócz tarczy trzeba wymienić również docisk.
Zaletą sportowego sprzęgła jest mniejszy poślizg oraz możliwość przeniesienia większego momentu obrotowego - nawet do 500 Nm. Wadą tych sprzęgieł jest jednak pogorszenie komfortu jazdy oraz wysoka cena. Za komplet trzeba zapłacić od 1500 do 2500 zł, czyli około dwa razy więcej niż za zwykłe sprzęgło. Zestawy takie produkują m.in. firmy Sachs, Valeo, OMP, Exedy.
Należy jednak pamiętać, że byt "twarde" sprzęgło utrudni nam codzienną jazdę. Zdecydowanie nie powinno się montować sprzęgieł bez tłumików drgań skrętnych, gdyż oznacza to bardzo małą kulturą pracy. Będzie się pojawiało szarpanie podczas ruszania, a seryjny układ napędowy może nie wytrzymać gwałtownych zmian mocy. Na uszkodzenia są narażone przeguby napędowe, mechanizm różnicowy i cała skrzynia biegów.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?