Zasada jest prosta. Zgłaszający wykroczenie na policję otrzyma połowę mandatu, jakim ukarana zostanie wskazana przez niego osoba, naruszająca przepisy.
Czy to się opłaca? Mandat w stolicy Tajlandii może wynieść nawet 260 euro, a jak podaje portal khaosodenglish.com pierwsze „nagrody" zostały już wypłacone. Wykroczenia można zgłaszać telefonicznie, faxem, pocztą lub drogą elektroniczną. Takie działanie to element kampanii mającej na celu zaprowadzenie większego ładu i porządku na ulicach Bangkoku.
Motoryzacja w Tajlandii
Większość właścicieli zaraz po zakupie, modyfikuje samochody, dostosowując pojazdy do swoich indywidualnych potrzeb i gustów. Można przyjąć, że ponad połowa samochodów podlega szeroko pojętemu tuningowi. Ważnym elementem są typowe tajskie kolorowe naklejki z logotypami tunerów lub klubów do których należy właściciel auta.
W okolicach Bangkoku, produkuje się w dużej mierze na eksport, między innymi Chevrolety, Fordy, Hondy, Isuzu, Mazdy, MG, Mitsubishi, Toyoty i Nissany oraz montuje w systemie CKD BMW i Mercedesy – w sumie 2 mln samochodów rocznie. Dominują marki japońskie, praktycznie nie widuje się aut koreańskich, a nielicznymi samochodami z Europy jeżdżą najbogatsi.
Większość dróg wychodzących poza Bangkok to sześciopasmowe betonowe autostrady i trasy szybkiego ruchu. Bardzo często górują one nad budynkami ponieważ, z uwagi na gęstość zabudowy, projektowane są na betonowych estakadach ciągnących się przez miasto kilometrami. Na wszystkich tych drogach, dosłownie wszędzie, w różnym tempie poruszają się samochody
Zobacz także: Hyundai i30 w naszym teście
Polecamy: Nowe Volvo XC60
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?