- Nagle kierowcy zaczęli jechać szybciej, bo urządzenia zostały zafoliowane i nie mierzą prędkości. Do tego wyrzucono wiele pieniędzy w błoto, strasznie boli serce z tego powodu. Widocznie nie możemy nic przygotować zgodnie z planem - twierdzi dziennikarz motoryzacyjny Włodzimierz Zientarski.
- To karygodne, bo to może doprowadzić do większej liczby zgonów na drogach. Prawo drogowe trzeba zweryfikować, uprościć, a w pewnych przypadkach napisać od nowa - dodaje.
Przypomnijmy, że zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wszczęte, ale niezakończone przed 1 stycznia 2016 roku sprawy, zostaną przekazane do dalszych czynności policji, więc zaległe mandaty będą musiały być zapłacone. W skali kraju to kilkadziesiąt tysiecy spraw. Należy jednak pamiętać, że od momentu ujawnienia wykroczenia, do nałożenia mandatu może upłynąć 180 dni. Oznacza to, że wiele spraw może się przedawnić.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?