Ceny na stacjach znów pójdą w górę?

(ip)
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Choć od kilku tygodni na stacjach benzynowych w Polsce ceny wszystkich paliw systematycznie spadały, to ostatnie notowania ropy naftowej każą przypuszczać, że sytuacja ta ulegnie zmianie. Ceny baryłki tego surowca przekroczyły już bowiem barierę 105 dolarów.
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Wprawdzie w dobiegającym końca 29 tygodniu roku ceny na stacjach jeszcze nieco się obniżyły, to jednak nie można twierdzić, że uda nam się w najbliższym tygodniu tankować równie tanio. Wynika to z bardzo mocnego podbicia w górę cen hurtowych, które z kolei świetnie uzasadnia aktualna sytuacja międzynarodowa.

Niestety - patrząc na zmianę średnich cen rafineryjnych, o optymizm trudno. W porównaniu z ubiegłym piątkiem zwyżka dla cen benzyny wynosi niemal 90 zł na metrze sześciennym. Cena dziś wynosi 4479 zł/m sześc. W tym samym okresie cena średnia oleju napędowego wzrosła o około 92 zł. Warto też odnotować, że średnia cena benzyny została przebita o dwa złote przez cenę diesla. Nie jest jednak jeszcze prawdopodobne odzwierciedlenie takiej tendencji przez stacje w detalu. O nieco ponad 80 zł drożeje także olej opałowy w hurcie.

W ostatnich tygodniach wiele koncernów proponuje cenowe promocje i stara się usilnie skłonić turystów i urlopowiczów do zagoszczenia właśnie przy ich dystrybutorach. Niestety zwyżkują ceny w hurcie, a więc wydaje się mocno prawdopodobne, że właśnie czynnik cenowy będzie w najbliższym czasie przesądzał o wyborze miejsca tankowania - nie da się bowiem uniknąć ryzyka podwyżki, której jak dotąd z sektora hurtowego nie udało się przenieść na stacje. Dla tych ostatnich z pewnością promocje będą teraz jeszcze ważniejszą bronią w walce o klienta, zwłaszcza takiego, który ryzykuje uszczuplenie urlopowego budżetu wskutek podwyżek cen benzyny i diesla. W najbliższym tygodniu najbardziej prawdopodobny poziom cen to 5,63-5,75 zł/l benzyny bezołowiowej 95 i 5,54-5,66 zł/l dla diesla. Niezbyt duża będzie zapewne zmiana cenowa autogazu, kosztującego obecnie około 2,75 zł/l.

W ostatnim czasie, powodem wzrostu cen są czynniki polityczne - a konkretnie napięcie między Iranem i Izraelem. Trwało ono już od jakiegoś czasu, wiązało się z bezpośrednim zagrożeniem militarnym - które niestety po samobójczym zamachu w bułgarskim Burgas zdaje się wcale nie maleć. Jeśli dodamy do tego sytuację w Syrii, gdzie trwa wojna domowa - mamy proste wyjaśnienie tego, dlaczego ropa wędruje w górę. Rynek odczuwa i reaguje na niebezpieczeństwo w regionie, gdzie znajduje się spora część światowych zasobów ropy, nawet jeśli bezpośrednio nic nie zagraża polom naftowym czy tranzytowi "czarnego złota".

Jeśli uda się (choć na razie chyba się nie zanosi) pojednawczo rozwiązać napięcia w Damaszku, a także między Teheranem i Tel Awiwem, wtedy zapewne szybko zobaczymy zrzucenie kilkudolarowej "premii ryzyka" na rynkach naftowych.

Dodatkowo oprócz zmian politycznych, pojawia się kilka danych makro, które spowodowały ruch ropy w górę: jak choćby spadek zapasów benzyny w USA, a także sygnalizowany wzrost konsumpcji paliw na tamtejszym rynku, co może jeszcze umacniać pozycję baryłki w Londynie ponad poziomem 107 USD.

Prognozowane przez portal e-petrol.pl ceny paliw (23-29.07):

PaliwoCena za litr
Pb 955,63-5,75
Pb 985,83-5,94
ON5,54-5,66
LPG2,65-2,72

Źródło: e-petrol.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty