Trudna sytuacja na globalnym rynku motoryzacyjnym, która jest pokłosiem pandemii COVID-19 oraz sytuacji gospodarczej związanej z konfliktem na Ukrainie, wymusiła na firmach zajmujących się sprzedażą samochodów używanych znalezienie nowego podejścia w kwestii odkupu pojazdów.
– Podaż najnowszych modeli samochodów radykalnie się obniżyła, natomiast na odbiór zamówionego wcześniej auta trzeba czekać nawet kilka miesięcy. Dlatego też, klienci coraz częściej zwracają się w stronę rynku wtórnego, szukając rocznych lub dwuletnich samochodów. To zarówno szansa, jak i wyzwanie dla naszej branży, bo w związku z aktualną sytuacją rynkową takie pojazdy są trudno dostępne – wyjaśnia Artur Tomczyński, Szef Działu Sourcingu Spotawheel.
Wysokie zapotrzebowanie na egzemplarze z roczników 2021 oraz 2020 spowodowało, że zdarza się, że ich ceny mogą być wyższe, niż w przypadku zakupu nowego auta. Ta niecodzienna sytuacja ma przede wszystkim związek ze spadkiem produkcji, zaburzeniem globalnego łańcucha dostaw, jak również kryzysem na rynku półprzewodników. Znacznie wydłużony czas oczekiwania na samochody powoduje, że także mniej pojazdów trafia na rynek wtórny. A to z kolei ma wpływ na ich wyższą cenę.
Szybkość realizowanej usługi, dowolna forma finansowania czy możliwość uzyskania gwarancji na używany samochód to tylko niektóre z aspektów mających kluczowe znaczenie dla nabywców.
Zobacz także: Mercedes EQA - prezentacja modelu
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?