Na polskich drogach mamy za dużo znaków, przez co stają się nieczytelne. To nie tylko opinia samych kierowców, ale też Najwyższej Izby Kontroli. To niestety ma swoje konsekwencje, nie koniecznie poprawiające bezpieczeństwo. Spory bałagan przy drogach powstaje też przez nieusuwanie znaków po zakończeniu robót drogowych. Po naprawach nie ma już śladu, ale przy drodze stoją np. tymczasowe znaki „40”. Ponieważ dotyczyły określonego odcinka nie mają znaku odwołującego, a kierowcy z nieznanych im przyczyn zmuszani są do powolnej jazdy do najbliższego skrzyżowania, które formalnie znosi ograniczenie.
Warto też wspomnieć o niechlujstwie w stawianiu znaków. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2003 roku, na podstawie którego wszystkie znaki drogowe powinny być w Polsce ustawiane określa bardzo dokładnie jak znaki powinny wyglądać (wzór, odblaskowość) i jak powinny być umieszczone w pasie drogowym (odległości do pasa drogi i od podłoża). Praktyka często pokazuje, że drogowcy stawiają je nie zważając na regulacje prawne. A to tylko pogłębia chaos oznakowania na polskich drogach.
pokaż cały opis
Polecamy: Nowe Volvo XC60
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?