Politycy walczą ze sobą jak potrafią, ale dobrze by było, gdyby nie okłamywali ludzi. W Polsce jest już blisko 3 tysiące kilometrów autostrad. Jechaliśmy – powtórzmy - trasą A1 i to w niedzielę, przez otwarte bramki, co nakazała premier Kopacz, aby nie było korków. Taniej i prościej byłoby gdyby wprowadzono opłaty elektroniczne, w ogóle bez bramek, ale nie bardzo wiadomo dlaczego wprowadzenie tego prostego sposobu musi trwać aż 2 lata, do roku 2017.
Z Gdańska jedzie się równiutko, tyle że na nowym odcinku do Torunia nie ma ani jednej stacji benzynowej. Co 10 kilometrów – o czym często piszemy – są toalety WC, okazałe jak domki jednorodzinne i każdy co chwila może zrobić sobie dobrze, ale benzyny nie kupi. Autostrady mamy, ale na razie bez benzyny.
Prawnicy z kolei, z coraz większą rezerwą wypowiadają się na temat zabierania praw jazdy na drodze za znaczne przekroczenie szybkości. Kierowcy zwolnili, ale problem pozostał. „Nikt nie bada tego, czy pomiar szybkości został dokonany w odpowiedni sposób, za pomocą sprawnego urządzenia” – pisała ostatnio prasa, cytując Helsińską Fundację Praw Człowieka. Nie ma też wyjątków, chociażby w przypadkach wyższej konieczności. Tak piszą prawnicy z Fundacji Helsińskiej.
Gdy jedzie ktoś z umierającym do szpitala, ratuje życie ale też mają prawo zabrać mu prawo jazdy. Zdarzyło się, że dzielna Inspekcja Transportu Drogowego ukarała mandatem karetkę pogotowia. Policja z kolei zabiera prawo jazdy na drodze, ale formalną decyzję o zatrzymaniu podejmują urzędnicy starostwa, a więc zapewne również jakaś miła panna Basia, która o niczym nie wie, nie zna szczegółów, ale zabiera.
Dokumentów nie można zabierać bez możliwości odwołania - piszemy od dawna i staje się to coraz bardziej aktualne.
Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?