Zarejestrowany w Stalowej Woli Fiat 508 został zakupiony przez stryja teścia Stanisław Popowicza w 1936 roku jako "rama do zabudowy". Z warszawskiej fabryki, gdzie Fiaty 508 budowano na włoskiej licencji, trafił do zakładu w Stanisławowie, gdzie powstało nadwozie roadstera.
"Samochód ten od początku budowany był do wyścigów ulicznych, ale pierwszemu starowi przeszkodził wybuch wojny. W dodatku właściciel rozbił samochód na wakacjach latem 1939 roku. To, co początkowo wydawało się pechowym wydarzeniem, w praktyce okazało się dla tego auta zbawieniem - nie nadawało się do jazdy i nie podlegało rekwizycji.
"Ponieważ w rodzinie był jeszcze zwykły Fiat 508, samochód powolutku rozbierano na części, by utrzymać na chodzie ten drugi samochód" - mówi Stanisław Popowicz. Czasy komunistyczne również nie sprzyjały odbudowie takiej "burżuazyjnej zabawki".
Samochód wrócił na drogę dopiero w latach 90. ubiegłego wieku właśnie za sprawą Stanisława Popowicza. "Poświęciłem 13 lat na odbudowę sportowego Fiata 508" - mówi kolekcjoner. Wysiłek się opłacił - samochód zdobył wiele tytułów mistrzowskich, w tym "Automobilu Roku" w Polsce, został wyróżniony na zlocie pojazdów zabytkowych we franc
uskiej Miluzie.
Przy odbudowie takiego auta zawsze jest problem z pozyskaniem oryginalnych części. "Jestem dumny z polskich amortyzatorów dwustronnego działania firmy Roman Klinger z Łodzi, które nadal jeżdżą w tym samochodzie po regeneracji" - podkreśla Stanisław Popowicz. Są jednak części, które nie wytrzymują próby czasu.
Kolekcjonerowi z pomocą przyszła pabianicka firma Janmor, która na co dzień jest znana jako dostawca przewodów i cewek zapłonowych. Dzięki entuzjastom z Janmoru do oferty producenta trafiły nowoczesne przewody zapłonowe, umieszczane w bawełnianym oplocie, imitującym rozwiązanie stosowane w dawnej motoryzacji, z przeznaczeniem dla pojazdów zabytkowych. Po tym jak Stanisław Popowicz zwrócił się do firmy Janmor o pomoc w dobraniu przewodów do swojego Fiata, otrzymał gratis skrojony na miarę komplet przewodów w bawełnianym oplocie. "Cieszymy się, że mogliśmy pomóc w przywróceniu tak cennego zabytku do świetności i życzymy panu Stanisławowi wielu kilometrów bezpiecznej jazdy" - powiedział Janusz Morawski, Prezes Zarządu Janmor Sp. z o.o. Co ważne, poza przewodami zapłonowymi, cały silnik tego auta jest w pełni oryginalny.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?