Przypomnijmy, że dotychczasowe kary za nieopłacenie e-myta obowiązujące od 2011 roku, surowo traktowały kierowców podróżujących bez opłat. Za każdą przekroczoną bramownicę z czytnikami urządzeń viaTOLL, Główny Inspektorat Transportu Drogowego naliczał aż 3 tysiące złotych kary. Dlatego nawet kilkunastokilometrowa podróż bez opłaconego e-myta obarczała kierowcę mandatem liczonym w dziesiątkach tysięcy złotych.
Posłowie i senatorowie zdecydowali się zmienić tę sytuację i złagodzić kary. Jednak nowelizacja przepisów, która wchodzi w życie 2 stycznia, może sprawić, że przez kilka miesięcy kierowcy w ogóle nie będą chcieli płacić za przejazdy, a GITD nie będzie w stanie wyegzekwować od nich należności.
Nowe przepisy wprowadzają bowiem abolicję dla części kierowców, którzy nie zapłacili e-myta.Chodzi o naruszenia przepisów doszło jeszcze przed wejściem w życie ustawy, a postępowanie w tej sprawie nie zostało zakończone, wówczas taka sprawa zostanie umorzona. Wystarczy zatem by kierowca, który nie zapłacił za przejazd, "przeciągał" sprawę do momentu wejścia w życie ustawy, czyli do 2 grudnia, by później zostać zwolnionym z kary.
Zdaniem GITD, w ten sposób budżet państwa może stracić nawet 21 mln zł. Obecnie, inspekcja prowadzi około 7 tysięcy spraw związanych z nieopłaconym przejazdem po drogach objętych systemem viaTOLL. Kary za niezapłacenie e-myta trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?