Jeździliśmy nową Toyotą Auris. Auto zyskało na dynamice

Dealer samochodowy Toyota Kozłowski zaprezentował dziennikarzom nowego Aurisa. W salonach będzie prezentowany w najbliższy weekend. My mogliśmy obejrzeć i przetestować samochód już w miniony czwartek.

Auris pierwszej generacji pojawił się na polskim rynku w 2007 roku – przypomniał Maciej Kotowicz, kierownik działu handlowego Toyota Kozłowski. – Ponad dwa lata temu przeszedł facelifting. Teraz Toyota wprowadza model kolejnej generacji.

Nowy Auris ma bardziej opływowy kształt od poprzednika i agresywniejsze linie nadwozia. Prezentuje się bardzo dynamicznie. Nieco przypomina sylwetką Lexusa CT 200h.

Jest niższy od poprzednika o 5,5 cm, dłuższy o 3 cm. Został też odchudzony o 40 kg. Opływowy kształt oraz mniejsza waga mają oczywiście wpływ na niższe zużycie paliwa.

Wnętrze jest bardzo przyjemne, wykończone przyjemnymi dla oka i w dotyku materiałami. W wielofunkcyjnej kierownicy mamy duże przyciski. Regulacje fotela i kierownicy pozwalają wygodnie usadowić się do jazdy.

Testowaliśmy silnik o pojemności 1,6 l i mocy 132 KM. Pozwala na spokojną jazdę, przy redukcji biegów można dynamicznie przyspieszyć, choć na trzecim biegu słyszymy jego pracę. Do wyboru mamy też silnik o pojemności 1,3 l i mocy 99 KM i jednostki wysokoprężne: o pojemności 1,4 i 2 litry i mocy odpowiednio 90 i 124 KM.

Deska i kokpit są ciekawie zaprojektowane, przede wszystkim jednak funkcjonalne. Uwagę zwraca też duża liczba schowków, kieszeń w podłokietniku.

Samochód jest dobrze wyciszony. Zawieszenie zostało utwardzone z korzyścią dla komfortu i bezpieczeństwa jazdy.

W opcjach można zamówić sobie wersję z nawigacją, systemem inteligentnego parkowania. Ceny najtańszych wersji zaczynają się od 60 tys. zł. Pierwsze modele wyjadą z salonów w lutym.

– W kwietniu pojawi się wersja hybrydowa nowego Aurisa – dodaje Kotowicz. – A we wrześniu zaoferujemy wersje kombi z największą przestrzenią bagażową w segmencie.

Piotr Jasina "Głos Szczeciński"