Korek pod Wyszkowem

Jerzy Iwaszkiewicz
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Archiwum Polskapresse
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Archiwum Polskapresse
W niedzielę, 24 sierpnia, korek przed wjazdem na autostradę przed Wyszkowem wynosił prawie 20 kilometrów. Jest to absolutna tajemnica przyrody i nawet policja nie wie dlaczego tak się dzieje. Z wąskiej, jednopasmowej jezdni, samochody wjeżdżają na dwupasmową, szeroką autostradę. Przestronnie się robi, kilka pasów i tu właśnie, przy wjeździe robi się korek. Tak dzieje się w każda sobotę i niedzielę wieczorem, kiedy kierowcy wracają z Mazur, a także często w dni powszednie, kiedy jedzie dużo TIR-ów.
Jerzy Iwaszkiewicz. Fot. Bartek Syta / Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz. Fot. Bartek Syta / Polskapresse

Absolutna – powtórzmy – tajemnica przyrody. Z wąskiej jezdni robi się szeroko i tu właśnie, wbrew wszelkiej logice, robi się korek. Gdyby ktoś wiedział dlaczego, prosimy o sygnał – stawiamy piwo. Na nasze oko dzieje się tak z powodu ograniczenia szybkości przed wjazdem, a także robót drogowych, które prowadzone są tu w nieskończoność. Ograniczenie szybkości jest nota bene, jedynym sposobem stosowanym przez służby drogowe, co bardzo często prowadzi do dezorganizacji ruchu. Stawiają 40 km/h, sumienie mają czyste i nic ich nie obchodzi, że blokują ruch.

Kierowcy dojeżdżający do pracy w Warszawie stoją rocznie w korkach 110 godzin. Warszawa, poza Moskwą, jest najbardziej zatłoczonym miastem Europy. Samochody nie mieszczą się już zresztą w całym cywilizowanym świecie. Korek w dniu 1 lipca z Paryża nad morze, kiedy wszyscy jadą na urlop, sięga 250 kilometrów, z tym, że jest to tzw. korek jadący. Samochody jadą z szybkością paru kilometrów, ale jadą. Korki tworzą się też w USA na wielopasmowych autostradach. Człowiek przestaje panować nad tym co stworzył, co nie tłumaczy bynajmniej służb pod Wyszkowem. Korki powstają często przez głupotę.

Ważne zasady jazdy w korku: nie próbuj się spieszyć, nie ma rady i puszczaj samochody z boku, raz z lewej, raz z prawej na tzw. suwak. Jak wpuścisz, to i ciebie wpuszczą. Przy hamowaniu nie próbuj uciekać w prawo, aby uniknąć zderzenia. Lepiej już uderzyć w samochód jadący przed nami, wtedy co najwyżej uszkodzony zostanie zderzak.

Parę lat temu pod Sochaczewem, hamujący za nami samochód próbował odjechać na prawo, ale uderzył w prawą krawędź zderzaka naszego samochodu i wystawił nas na lewą stronę pod nadjeżdżające samochody. Były dwie czołówki. Jeden urwał nam silnik, drugi bagażnik. Z Forda Focusa został kikut, ale to Focus uratował nam życie. Drzwi się nie zablokowały i mogliśmy wysiąść.

Kiedy zdjęcia z wypadku pokazywaliśmy w telewizji, to w studio zrobiło się cicho, chociaż ludzie wszystko już tu widzieli. Policja też była zdumiona jako, że był to pierwszy od lat wypadek pod Sochaczewem, kiedy wszyscy kierowcy byli trzeźwi.

 

 

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty